Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oczyniewidza

ku przestrodze

Polecane posty

Gość oczyniewidza

czesć opisze wam sytuację która mnie właśnie spotkała niech każda wyciągnie z niej lekcje dla siebie. Mam 30lat trzy lata temu poznałam mezczyzne którego wygląd nie powalił mnie na kolana ale sposob bycia rozmowy juz tak. miałam wtedy już dziecko i męża - męza którego szanuje ale nie kochalismy sie i w miedzy czasie rozeszliśmy się w zgodzie. Wiedział o moim uczuciu do innego mężczyzny było mu trudno to zaakceptować ale zaakceptował ma dzis nową rodzinę i jest szczęśliwy. SPrawy dziecka tez spokojnie poukładaliśmy i nie walczymy ani nie ograniczamy spotkan uczestniczymy obije w jego wychowaniu. Niby wszystko pięknie mój nowy partner zamist cudownego odpowiedzialnego mężczyzny z dnia na dzień okazał się zwykłym chu*em. Tydzień temu dowiedziałam się że nadal ma żone mimo że gwarantował że się rozwiódł inforacja ta jest wiarygodna w 100% wiec zapytałam o co chodzi? dlaczego? Kłamał w twarz że ma rozwód że jestem głupia że go inwigiluje itp i czy ma mi wyciągi z baku pokazać - w kilkaminut stał się innym człowiekiem. całe trzy lata budował na kłamstwie bo rozwodu nie ma a na koniec powiedział że się czuje osaczony i proponuje żebyśmy zostali przyjaciółmi i jak sie uspokoimy to zobaczymy co z tego dalej pójdzie. Płakałam jak by mi ktoś umarł trzy lata fikcji i poczucia pozostania z niczym. Prawie zgodziłąm się żeby zostać jego koleżanką i dać nam szanse, za chwile chciałąm zadzwonić do zony i zapytać czy wie ale koniec końców postanowiłam zniknąć z jego życia całkowicie bez słowa bez kontaktu odejść. Doszłam do wniosku ze ani zostanie z nim ani zemsta nie przyniesie mi ulgi a jedyna rzecza jakaa mogę dla siebie zrobić to odciąć ogon i poukładać swoje emocje. Nie mam szacunku dla tego człowieka by mu tłumaczyć co czuję i dlaczego odchodzę nie jestem mu nic winna pewnie płąkać nie będzie za mna bo to gracz ale uważajcie dziewczyny jak się okazuje nigdy nie wiesz z kim tak naprawde jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej, smuteczek... :( Tak najechałaś i obsmarowałaś tamtego faceta, ale ani słowem się nie zająknęłaś o własnej naiwności i totalnej głupocie :) Możesz być teraz zła i mieć pretensje wyłącznie do siebie, wylądowałaś tam, gdzie Twoje miejsce - w rynsztoku. Tekst, jakobyś szanowała męża jest absurdalny. Śmiech na sali. Rozumu życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie zażądałaś od niego orzeczenia o rozwodzie? O naiwności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też dużo rzeczy ukrywał, a jak wszystko wyszło na wierzch bo stał się innym człowiekiem. Szkoda czasu na takich dupków, przydałby się taki wewnętrzny radar przeciwko takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w 3 lata nie poznalas jego rodziny?brata,kuzyna,ciotki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.44 no właśnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu gość z 13:42, ja poznałam i jakoś przez 3 lata udawało mu się, może dlatego, że ich też okłamywał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morał raczej jest taki, że czy się z kimś zwiążesz bo czujesz chemię (tak jak Ty) czy się z kimś zwiążesz mimo, że nie czujesz chemii, to i tak za 3 lata możesz płakać (tak jak Ty). :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aleksander Stellar dziś t'jest! to ma sens xD po prostu 3 lata o niczym nie świadczą, a kto ma odejść i tak odejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znaczy, że każdy napotkany facet jest felerny, należy ich omijać jak jakąś przeszkodę na drodze? Nie warto wdawać się w związki, bo i tak sobie pójdzie? Beka wszechczasów ☺ Napisz poradnik z instrukcją obsługi faceta. Taka mądra jesteś, że głowa boli ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i dobrze postanowiłaś. tego się trzymaj. Otrząśniesz się i jeszcze spotkasz kogoś dobrego i uczciwego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś płytka i dobrze ci tak. Maz ci się znudzil i go kopnelas w d.. Masz za swoje. Kochaś dal ci dobra lekcje życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:54 dobry i uczciwy to nie zasluzylby sobie na taka falszywa jedze jak autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś no właśnie. Dlatego lepiej wiązać się, gdy jest chemia i korzystać, póki się może, brać jak najwięcej z tego czasu, żyć chwilą i nie oczekiwać, że coś będzie na zawsze. Co ma wisieć, nie utonie. A jak komuś będzie pisane być razem, to choćby skały srały, a mury pękały, to i tak będziecie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dlatego lepiej wiązać się, gdy jest chemia i korzystać, póki się może, brać jak najwięcej z tego czasu, żyć chwilą i nie oczekiwać, że coś będzie na zawsze." No jeśli jest się uzależnionym od chemii czyli środków psychoaktywnych ćpunem (tak, chemia według badań działa dokładnie tak jak narkotyki) to na pewno. Proponuję jednak nie krytykować własnych dzieci gdy będą chciały brać amfę bo one po prostu mają takie potrzeby jak Ty. Najgorsze jest jednak to, że kobiety wybierają mężczyzn na podstawie chemii i wybierają najgorzej jak się da, ponieważ ok 85% z tych, którzy są wybierani przez kobiety, po rozstaniu ma w d... własne dzieci i woli ryzykować problemy prawne niż płacić im alimenty. No ale jeśli dla kobiety czucie chemii i dobry seks jest ważniejszy niż zapewnienie dziecku dobrego ojca no to mamy właśnie takie efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zapomnij o tym abyś Ty odrobiła z tego lekcję...zastanawia mnie jak tak można z dnia na dzień, bez sprawdzenia jakichkolwiek podstawowych informacji porzucić męża i dziecko. Inna sprawa, zakładać rodzinę z kimś kogo się nie kocha? A dziecko to mebelek? Znudzona mężatka znalazła nowe galoty(gdzie poznałaś kochasia i jak miałaś na to czas przy, zakładam,że małym dziecku? Masz to na co godzisz się ;-) szkoda mi jedynie Twojego dziecka.Latek 30 a rozumku na 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuję, ale przynajmniej doszłaś do dobrych wniosków. Wiem, że boli, ale dasz radę, z nim musisz definitywnie skończyć, żadnych koleżeńskich, ani i nnych spotkań. Poukładać w sobie wszystko. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roksolala A Ty jak przestaniesz kochać męża, skoro nie wyobrażasz sobie ślubu bez czucia zakochania, to jak rozumiem rzucisz go i rozwalisz rodzinę by znaleźć sobie kolejnego dostawcę chemii by w łóżku było fajnie? A dziecko to mebelek? Szkoda mi jedynie Twojego dziecka. Latek pewnie więcej niż 3 a rozumku na 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przestanę go kochać i nie musisz się o mnie martwić ani o moje dziecko bo źle trafiłeś. Celuj gdzie indziej. ps. Między miłością a zakochaniem jest różnica. Jeśli kochasz to już zawsze i nie przestajesz kochać nigdy, wtedy o zakochaniu w kim innym nie ma mowy. Jest też poczucie obowiązku i odpowiedzialność za rodzinę, którą się założyło. Coś ważniejszego niż swój egoizm i wygoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roksolala "Nie przestanę go kochać" W takim razie współczuje Twojemu dziecku naiwnej matki, która wie co będzie w przyszłości. Zdradzę Ci pewną tajemnicę, prawdopodobnie każda z tych kobiety, która się rozwiodła myślała w pewnym momencie swojego życia "Nie przestanę go kochać". A w miastach wskaźnik rozwodów to ok 50%. Więc jeśli martwisz się o czyjeś dziecko to może powstrzymaj się od komentarzy by ktoś nie martwił się o Twoje. "Jeśli kochasz to już zawsze i nie przestajesz kochać nigdy, wtedy o zakochaniu w kim innym nie ma mowy." No tak, miliony osób, które twierdzą, że zakochały się w drugiej osobie się mylą a jedynie Ty znasz obiektywną prawdę :-D Nie ma czegoś takiego jak miłość, jest tylko faza chemii czyli zakochania. A jaka jest niby różnica między miłością a przyjaźnią? "Jest też poczucie obowiązku i odpowiedzialność za rodzinę, którą się założyło. Coś ważniejszego niż swój egoizm i wygoda." Przecież Ty właśnie przedkładasz swoją wygodę i egoizm nad odpowiedzialność za rodzinę odrzucając każdego odpowiedzialnego i sympatycznego mężczyznę jeśli według Ciebie nie ma tego czegoś i czujesz, że będzie kiepsko w łóżku? Co to jest jak nie przedkładanie własnych potrzeb nad dobro dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczyniewidza
Moj mąż znalazł sobie nową partnerkę dużo szybciej dlatego napisałam że się nie kochaliśmy. Jak poznałam kogos to wtedy miał problem ale wiedzial od początku że poznałam i zaczęłam sie spotykać. Nowy partner pracuje "na wyjazdach" jak sie poznaliśmy juz niby miał rozwód żona nigdy nie pojawiała się w naszym życiu przyjaciół poznałam ale pewnie tych co nie znali żony która zostałą w innym mieście. Nie czułam potrzeby dokumentowania faktu rozwodu i tu moja naiwnosc. Możecie być pewni że ja swoją lekcję wyciągnęłam z całej historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozbawiłeś mnie swoją dogłębną analizą ;-) Naiwnośc? Możesz tak to nazwać bo widzę,że będzie bardzo pasowało do Twojej teorii na mój temat,którą już Masz;-) Dla mnie to jest doświadczenie życiowe uzyskanee do tej pory, ostrożność i pewność uczuć. Zyczę Ci abys kiedykolwiek doświadczył takich uczuć od drugiego człowieka i sam nimi kogoś obdarzył. Wskaźniki,statystyki ojej ;-) wiesz,że są rzeczy których nie da się opisać, zmierzyć? Jeśli to pojmiesz to będziesz szczęśliwym człowiekiem, rozumiejącym,że są momenty trudne, które trzeba przetrwać ale one oznaczają również siłę. To jest forum i mam prawo do wypowiedzi tak jak i Ty. Idąc Twoim tokiem rozumowania, jeśli nie masz rodziny to nie powinieneś się wcale tu wypowiadać ;-) zakochana jest nastolatka, zauroczona ,szczęśliwa miłość to przeżyte razem chwile, każdy kolejny dzień. Jeśli to Czujesz to Wiesz i nie pytasz czym to jest. Musisz być bardzo ubogim duchowo człowiekiem bo zapewniam Cię,że miłość istnieje a Tyś jeszcze za młody i za gupiutki ;-) Końcówki nawet nie skomentuje bo dowodzi ona,że kompletnie nie rozumiesz tego co napisałam.Wywracanie kota ogonem nie zawsze jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomiedzy miloscia a przyjaznia jest roznica zasadnicza. W prawdziwej milosci jest seks a przynajmniej byc powinien, ale nie na go a przynajmniej nie powinno byc w czystej przyjazni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roksolala "Naiwnośc? Możesz tak to nazwać bo widzę,że będzie bardzo pasowało do Twojej teorii na mój temat,którą już Masz" Rozumiem, że temat raka też Cię nie dotyczy, czy może w tej kwestii nie jesteś wróżką i nie wiesz co się wydarzy w przyszłości? :-D "Dla mnie to jest doświadczenie życiowe uzyskanee do tej pory, ostrożność i pewność uczuć. " Słowo klucz, do tej pory. Mówi się, że mądra osoba uczy się na swoim doświadczeniu a obca na cudzych. Gratuluję więc bycia mądrą osobą. Ale spokojnie, może kiedyś nauczysz się korzystać z cudzych doświadczeń. "Wskaźniki,statystyki ojej oczko.gif wiesz,że są rzeczy których nie da się opisać, zmierzyć? " Wiem, ilość rozwodów akurat da się zmierzyć. Gorzej z tymi, którzy nie biorą rozwodu bo dzieci, bo kredyt i inne powody. PS. Czy osoby, które zakupiły dom na terenie zalewowym bo zakochały się w pięknym krajobrazie to osoby odpowiedzialne czy nie? Jeśli nie to Ty też dokładnie taka jesteś bo jeśli wiążesz się z facetem bo ma "to coś", to masz ok 85% (tylu mężczyzn po rozpadzie związku nie płaci alimentów) szans na to, że w przypadku rozstania Twój mąż okaże się dupkiem, który woli ryzykować problemy prawne niż płacić alimenty swoim własnym dzieciom. Dlatego mogę tylko współczuć Twoim dzieciom, że mają matkę, która przedkłada swoje potrzeby nad to by dziecko dostało ojca, który nie ma ich w d... Dokładnie tak samo działa osoba, która buduje dom na terenie zalewowym, co tam, że dzieci stracą najpewniej dom i będą biedować bo prawdopodobieństwo zalania to ok 85%, ważne, że matka żyje w miejscu, w którym się zakochała :-D "Musisz być bardzo ubogim duchowo człowiekiem bo zapewniam Cię,że miłość istnieje a Tyś jeszcze za młody i za gupiutki" Hahaha może powiedz to 3x starszym od Ciebie naukowcom, którzy w takie bajki nie wierzą? Oni też są za młodzi? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Pomiedzy miloscia a przyjaznia jest roznica zasadnicza. W prawdziwej milosci jest seks a przynajmniej byc powinien, ale nie na go a przynajmniej nie powinno byc w czystej przyjazni." Zgadzam się. Innymi słowy partner to przede wszystkim obiekt seksualny, przedmiot do zaspokajania potrzeb seksualnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miłości nie ma, jest tylko cierpienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przede wszystkim seksualnych potrzeb ale m.in. takich, oraz emocjonalnych i innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie przede wszystkim seksualnych potrzeb ale m.in. takich, oraz emocjonalnych i innych." No właśnie przede wszystkim bo skoro nie wiążesz się z przyjacielem ponieważ nie chcesz z nim seksu uprawiać, to znaczy, że jedyną inną czynnością, którą robi się z partnerem jest seks. Innymi słowy partner to taki przyjaciel sprowadzony do roli obiektu seksualnego ponieważ tylko to różni go od innych przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×