Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pomagalybyscie teściowej,która was źle traktowała,a teraz samotna i sięprzymila?

Polecane posty

Gość gość

Teściowa jest zakochaną w synu samotną matką. bardzo źle, wręcz wrogo mnie przyjęła jako dziewczynę swyna, potem narzeczoną. Wlaściwie przez nią chciałam wypadać z tej rodziny, zanim do niej weszłam, bo ona naprawdę była niemiła, wredna, wręcz brzuch mnie bolał przed spotkaniem z nią. Jak zaszłam w ciążę zmieniła się, zaczęła kupować mi prezenty, skakać koło mnie, chcąc zapewne zyskać dostęp do wnuka, bojąc się ze rzadko nas widywac będzie. Nie dałam sie na to zrobić i dalej trzymałam dystans. Dalej go trzymam, spotkanie tylko 1 raz na dwa tygodnie i to w obecnosci męża, by nie saczyła jadu. Do tego jak przeszła na emeryture to chciała ciągle u nas przesiadywac, obgadując cała rodzine. Wy byscie jej uwierzyly i zaczely uskuteczniac spotkania kilka razy w tygodniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
typ mojej babki, nienawidze staruchy jak i reszta rodziny, gdzie się obróci tam obrabia komuś dupę, nikt z nią nie chce miec kontaktów i unikaja jej na ulicy, a ona wielce zdziwiona, że jest takim dobrym człowiekiem, a tu wszyscy przeciwko niej nastawieni. Olej babe, raz na dwa tygodnie z manipulatorką i toksyczną żmiją to maksimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pomagalabym. bo widze ze dla starej taka pomoc to polega na tym, ze ona robi sobie z ciebie powiernika, nikt nie chce z nia sie spotykac wiec idzie do synowej na ploty, a przeciez tejze synowej nie znosila jeszcze nidawno? typowe, tonący brzytwy sie chwyta, ona juz z braku laku nawet do ciebie autorko idzie. toksyczny typ widac zze nie ma swojego zycia i zyje tylko zyciem innych, ich wyborami i ich samopoczuciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotkanie 1 raz na 2 tygodnie w obecnosci meza to nie dystans tylko normalna relacja z tesciowa. Macie swoje zycie. Synowa to nie kolezanka zeby obgadywac do niej rodzine. Poza tym zobaczysz ze bedzie na Ciebie ze to niby Ty obgadywalas rodzine. Dziwna sytuacja zreszta. Ona obgaduje a Ty co? Zero jakiejkolwiek reakcji? Czy przytakniesz dla spokoju? Czy bedziesz sie spierac ze tak nie jest? Nie mieszaj sie w rodzinne sprawy. Swoja rodzine masz. Doszedl Ci maz i dzieci. Rodzina meza to nie Twoja rodzina. Z nimi slubu nie bralas ani nic im nie obiecywalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w jakim sensie pomoc, przecież jest sprawna, ma emeryturę, mieszkanie, a że nie chcesz jej widywać, to idź na zakupy, do fryzjera, na spacery ec, jak ona odwiedza syna i wnuka, w czym problem, może idź do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MONDRE się odezwały. Razem z autorką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego do psychiatry? Już Wam piszę, jaka jest sytuacja. Teściowe bardzo się nudzi na tym pierwszym obecnie roku emerytury. Inny syn wyjechał z rodziną za granicę, a głównie tam przesiadywała, oczywiście pod nieobecność synowej, bo ta też średnio lubi z nią przebywać, więc przerzuciła się na nas. A że mój mąż jest mało rodzinny i generalnie sam często mówi, że dla niego kontakt z matką częstszy niż raz w tygodniu jest zbyt uciążliwy (jęczy, kwęka, narzeka, chodzący pesymizm i tragizowanie ze wszystkim), to ten kontakt jest znikomy. Ja jestem z dzieckiem drugi rok w domu, będę do września lub jeszcze rok. No i ona pod pretekstem chęci częstszego widywania wnuka, chciała tu przychodzić ze dwa razy w tygodniu plus trzeci jak my ją odiwedziamy w weekend. No dla mnie to było za dużo, bo ta kobieta źle na mnie działa, a mój synek nie chce zostać z nią sam na sam, ona też się boi z nim zostać bo on płacze, więc siłą rzeczy ja musiałam być na tych spotkaniach. a ja nie chcę. Nie chcę wysłuchiwać plotek, porównań i peanów na cześć innego wnuka, jaki on cudowny (nie jest cudowny, jest mega aspołeczny i nie ma kontaktu z ani jednym dzieckiem czy kuzynostwem). Koniec koncow obrobiła mi tyłek w rodzinie, że ograniczam jej kontakt z wnukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, i teściowa nie przychodzi "do syna i wnuka" bo mąż pracuje od 12 do 20. Taki ma wymiar czasu pracy, a ona ma do nas 30 km i na 10 tu nie dojedzie, to przekracza jej możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 razy w tygodniu? Jak widzę się z moją teściowa 3 razy w miesiącu to jest mi źle. Mąż też specjalnie do niej nie chce. Niech mowi co chce a Ty rób jak Tobie jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:33 No właśnie, Dlatego olałam jej obrabianie mi tyłka. Niech inni z nią siedzą jak chcą, mi to nie w smak. Ja nawet ten raz w tygodniu często odchorowywałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zanim ktoś mnie zapyta, po co w takim razie zalożyłam ten temat, skoro niby sprawa rozwiąznaa. Otóż niby rozwiązana, ale mi jest z tym źle. ʦle mi że mam złe kontakty z rodizną męża, że przez jej charakter ona musi siedzieć sama, że nie umiem jej pomóc bo ta pomoc mnie niszczyła, ona zawsze prędzej czy później traktowała mnie źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jak pójdziesz do pracy? Będzie oczekiwać że przyjedziesz z dzieckiem? Daj spokój z taką kobieta. Jak Twój mąż będzie miał czas to niech on jedzie do swojej mamy. Wątpię że by jeździł tak czesto do Twojej. Nie ma męża, nie ma odwiedzin i tyle. Tak to on może to ogarnąć a Ty rób swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To olej. Ona nie jest Twoim obowiązkiem. Nie potrafi Cię traktować jak człowiek to nie zasługuje na Twój czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:37, 38 macie rację. Nie ma męża, nie ma odwiedzin. Inna synowa miała o tyle dobrze, że jej synek lubił babcię nawet bardziej niż ją samą (tego ostatniego akurat nie zazdroszczę) i dlatego zostawał z babcią sam, synowa szła coś zrobić, pouczyć się, odpocząć, wychodziła, drzwi zamyka i nie ma jej. A mój syn nie chce zostać z moją teściową, jakoś od początku nie było między nimi chemii, ale teściowa sie uparła, bo traktuje to ambicjoanlnie i chyba właśnie chce zyskać kontrolę i matkować i tutaj. A ponieważ mój syn sam na sam z nią zostawać nie chce, ja na pewno z nimi siedzieć nie będę gdy mąż w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dodatku to trochę chyba na moje oko jest tak, że tamten wnuk chętnie zostaje z babcią, gdyż ona mu okazuje zainteresowanie, ciepło (własna matka nie okazuje mu uczuc, macierzynstwo traktuje jako balast, w sumie mąż bardziej ją na to dziecko naciskał niż żeby ona chciała). a u mnie jest tak ze ja kocham i zawsze kochałam dzieci, wiedziałam że maceirzynstwo potraktuję jak zosia samosia i nie będę szukać pomocników, babka nie będzie jak matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 spotkanie na 2 tygodnie? To bardzo czesto. :) Moja tesciowa tez nie byla najsympatyczniejsza osoba na swiecie. Ja zawsze mowie, ze to typ Stefani Forester. Zawsze wszystko ukrywa, przekreca i knuje intrygi. Dlatego spotkanie 1x w miesiacu to maks i to jak sa swieta albo urodziny. Jesli nie no to sorki. Prezentow mi nie robi, ale przynajmniej grzecznie sie zachowuje. Ja nieukrywam jesli dojdzie do mnie jakas nieprzyjemna plotka to od razu przystepuje do sprostowania tego z "napastnikiem". Grzecznie, ale stanowczo. I sie mamcia nauczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety, snujecie intrygi jak stare baby, nie radzicie sobie ze sobą i to jest problem. Dorosła osoba radzi sobie bez pieprzenia w necie, tak to jest gdy smarkula zakładają niby rodziny i są niby synowymi.Wredni ludzie mają wredne teściowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:46 bardzo często, może nawet za bardzo, problem w tym że mąż nie chce tam jeździć sam z synem, bo uważa, że skoro cały tydzien mało ze sob≤ą spędzamy czasu, bo on pracuje do pozna, to weekend jest dla nas. no i błędne koło sie zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:51 Mogę się założyć, że z kim byś nie porozmawiała z moich znajomych(oczywiscie nie mowiac im, ze mnie znasz, bo wtedy byliby stronniczy) to zaden by ci nie powiedział, że jestem wredna. natomiast wrazliwa, miękka i zbyt idaca na rękę ludziom, owszem. I niektórzy to wykorzystują. A tymczasem jak się ma miekkie serce to powinno sie mieć tewardy tyłek, a tego mi brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tak samo. Mąż mówił dokładnie to samo, pozwoliłam im wejść na głowę i teraz jestem wredna, ograniczam kontakty, wszystko ze mną źle bo już nie pozwolę sobie. Moja mama mówiła mi odkąd pamiętam że nie wolno oddawać serca każdemu ale chciałam dobrze i tak się skończyło że się poczułam zraniona i nigdy nie odzyskam tego co powinnam było mieć. Rozwiazanie: mężu, ja nie mam czasu ani ochoty spędzić moj wolny czas z Twoja mama. Jak nie chcesz z nią siedzieć to raz w miesiącu pojedziemy na kawę. Godzina czasu. Wtedy ma weekend z Tobą i mamę z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubisz jej i się zgaszas na wizytę co 2 tyg? Zwariowałaś? Ja się zgadzam max raz na 2 mies. I niech się cieszy, że ma tyle. Ma co chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak widzę teściów kilka razy do roku to chora jestem. Na początku jeździłam i byłam grzeczna i tym sposobem weszli mi na głowę. Teraz ukrócone kontakty do max minimum, nie ukrywam że ich lubie, jestem chłodna, jesli usłyszę jakąs plotę na swój temat czy usłyszę je rady do męża do od razu dzwonię i pionuję teściową lub teścia - na szczęscie czuja respekt do mnie i coraz rzadsze są te sytuacje. Musisz byc twarda nie miekka, Twoja teściowa nie ma skrupółów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, my tam razem przyjeżdżamy bo razem nas zaprasza. Po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z teściową widzę się ok. 2 razy w miesiącu, bo jeździmy z mężem raz w miesiącu w niedzielę do teściów, a raz do mojej mamy na obiad. Jesteśmy zwykle ok. 3 godz. 2 weekendy spędzamy sami, albo w domu, albo gdzieś na wyjeździe czy aktywnie. Teściowa mniej więcej raz w miesiącu przyjeżdża do nas, ale zwykle w tygodniu, bo jest z małego miasteczka i narzeka, że w weekend autobusy rzadko jeżdżą, więc przyjeżdża w tyg ok. południa, połazi po sklepach, odwiedzi koleżanki na emeryturze i po 16 wpada do nas, jak wrócimy z pracy, a syn z przedszkola. Posiedzi z 2 godz i idzie bo po 18 ma autobus :) Gdyby miała tak wpadać 3 razy w tyg to bym oszalała, chociaż większych spięć nie mamy, aczkolwiek lubi sobie pomarudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na obiadki, to teściowa dobra, ale jak przyjąć ją w domu to już by dziewcze oszalało. Co za prymitywny motłoch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikomu nie są potrzebne do szczęścia obiadki teściowej, większość ludzi ma milion fajniejszych pomysłów na spędzenie czasu wolnego. Robi się to z poczucia obowiązku, nie ze szczerej chęci. Nawet gdybym uwielbiała teściową, nie zdzierżyłabym wizyt parę razy w tygodniu. Raz na 2 tygodnie w zupełności wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×