Clubbing bez niego

Hejka, chciałam was się poradzić. Czasem wychodzę na imprezy, z moim chłopakiem i najlepszą kumpelą. Zawsze wygląda to tak samo pare drinków na odwagę i na parkiet z kumpelą bo moj nigdy nie tanczy, nie lubi i nie umie za bardzo. Tańcze z nią razem ale czesto, po chwili pozwala facetom na wspolny taniec jest singielką wiec nic w tym dziwnego. Ja wtedy albo schodze, albo sama tancze. W zeszłą sobote pierwszy raz usłyszałam od faceta jak chcesz to idz z karolina sama ja zostaje. Zdziwiłam sie ale w sumie powiedzialam ze ok. Wypiłysmy u nie i poszłysmy do klubu. Zaczne od konca wybawiłam sie jak nigdy w zyciu ale. No własnie całą impreze bawiłysmy sie z obcymi facetami. Ja w zasadzie z jedny tym samym od poczatku. Bardzo sympatyczny, na poczatku bylam skrepowana ale juz po paru drinkach tanczylam z nim swobodnie (blizej) Zaczelo mi sie podbac. Lecialo glownie rmb wiec od tylu obejmowal mnie, a ja sie wyginalam. Mialal obcisła mini sukiene i dosc wysokie butu wiec centralnie czulam jego przyrodzenie miedzy posladkami. Zamiast sie dystansowac to jeszcze pocieralam odwaznie posladkami. Najgorsze ze mi sie podobalo, mialam ciary na calym ciele. Nigdy tak wczesniej nie tanczylam nawet z moim. Rano moj zapytal jak tak mowie ze ok, on ze jak chce to moge czesciej chodzic bez niego. Kocham go i bym go nie zdradziła, czy taki wypad do klubu i taniec z nieznajomym to coś złego. Nie mam wyrzutów,bo wiem ze bym nic nie zrobiła to tylko taniec. Widziałam wiele kobiet jak tak tancza, czy w dzisiejszych czasach to normalne?

Bez przesady taniec obcieraniec to norma. Sama czesto tak tancze ale traktuje to jak zabawe. Moj nazeczony tez z moimi kolezankami i nie reaguje na to oczywisci lapki grzecznie na bioderkach a nie gdzie indziej bo inaczej juz by bylo srogo hehe

Jak dla mnie mormalna sprawa. Czasem na dzień dobry mówię że mam męża żeby facet sobie za dużo nie wyobrażał.

Jak sobie ufacie to nic w tym dziwnego, ja tak samo robie na poczatku mowie ze jestem zajeta wiginal smialo cialo ale bez zadnych łapsk. czasami celowo tylkiem sie obcieram az facetowi malo rozporek nie peknie i za chwile odchodze i ide z innm tak tanczyc. jego mina bezcenna :) taka ze mnie wredna .....

Jak cie sama puszcza to znaczy ze ci ufa. Dziwi mnie wasze podejście. Ja bym nie przezyla gdyby mój facet tańczył tak blisko z jakąś panna i tak też bym mu nie zrobiła. Zabawa zabawą ale jak się kocha kogoś to można zrezygnować z takich rzeczy. Ale jeśli twój facet nie lubi imprez to jakby cie zobaczył to mógłby to być koniec.

No właśnie dlatego chciałam sie poradzić. Mój facet nie jest typem zazdrosnika ja tez. W te sobote tez ide z kumpela sama, i pewnie bede sie bawic. Nawet jezeli bym mu powiedziala ze tanczylam z obcym to raczej by nic nie powiedzial. Pewnie to indywidualna kwestia, skoro dziewczyny pisza ze to nic takiego skoro to tylko taniec. Moja kumpela jak tanczy tak, to pozwala facetom na duzo wiecej, obejmowanie za pupe czy uda itp. ale ona jest singielka i w zasadzie to niegdy nie "poszla" z żadnym z nich. mowi ze to takie gierki na parkiecie.

Właśnie się szykuje na wyjscie i zagaiłam rozmowe z moim faciem. Zaryzykowałem i powiedziałam że: nawet spoko ostatnio było, jacyś kolesie tam wywijali z nami na parkiecie wiec sie wyszalałyśmy. A on a to fajnie że się same nie bawiłyscie jak zawsze. Troche byłam w szoku pozytywnym. Myslalam ze moze sie zbulwersowac ale mialam przygotowana odp. że przestań przecież żartuje. Więc troche mi ulżyło wiadomo że przy nim tak nie bede szaleć, ale jak wychodze sama z kumpela i nie ma nic przeciwko to super. Bynajmniej sie wyszaleje bo z nim zamula zawsze.

Albo to jemu jest na rękę, że Cię nie ma xDD W sumie dobry może być z niego jeba niec chytrusek xDD Pusta chata można działać :-)

No właśnie zwykle faceci są zazdrośni w tych kwestiach

Balety zaliczone, kolejny raz wybawiłam się do upadłego. Nie mam już wyrzutów po prostu wszystko z głową. Bawiłam się już swobodnie bez euforii jak pierwszym razem. Po prostu taniec clubowy tak dzis wyglada, i tak traktuje takie wyginanie czy obcieranie sie pupa jaka zabawe a nie jakas zachete do .... Nie raczej moj luby nic nie dziala na boku, jest zbyt leniwy. Jestesmy razem 3 lata i kochamy sie bardzo czesto, mam nadzieje ze mu nawet do glowy nie przychodzi skok w bok. Za tydzien idzie z nami jak nie bedzie znowu chcial sie bawic to bede tanczyc z obcym zobacze jak zareaguje... Może go to ruszy i wkoncu zacznie tanczyc, albo dostane zjebki.

Ja też tak się bawię na parkiecie i nic w tym niestosownego nie widze. A na ile pozwolisz facetowi to juz od ciebie zalezy. Dla jednej dystans 20cm to norma, a druga tak jak ty pocieranie tylkiem o meskie przyrodzenia traktuje jak element tańca. Se swoim chlopem zawsze troche grzeczniejsza jestem, a same z keżankami bawimy się troche luzniej ;)

Skoro nie możesz się wybawić w jego towarzystwie, to chodż z koleżaną i baw się jak teraz. Jak ci się to podoba to co w tym złego? A tego typu taniec to przecież nie sex. W każdym tańcu jest dotyk i odrobina erotyzmu prawda ?