Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozwód? 5 miesięczne dziecko...

Polecane posty

Gość gość
Poświęciłam się dla niego i z wyprowadzką i z pozostawieniem swojego salonu, a teraz jestem nierobem co siedzi tylko przed zalando. Powiedział, ze po rozwodzie kupi mi mieszkanie żebym tam była z dzieckiem, a wyjechać mi do rodzinnego domu nie da. Powiedział „ty chcesz to jedz ale dziecko zostaje”. Wie dobrze, ze mała ma kontakt najlepszy ze mną i nie odbierze mi jej jeśli do rozwodu by doszło. Kto jemu przy niej zreszta by pomógł skoro sam średnio sobie potrafi z dzieckiem poradzić. Nigdy nie położył jej spac bo...nie umie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dałabym mu popalić za nieroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie dlatego ten nierób boli tak cholernie mocno! Dziś nowy dzień, mijamy się, nie rozmawiamy. Podchodzi do dziecka i bawi się ale między nami nic, zero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu ze za to on jest nierobem w domu skoro nie pomaga Ci NIC przy córce i nie rozumie ze jestes zmęczona i też potrzebujesz choć trochę odpoczynku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak JEJ pomaga? Przecież to jego obiad, jego pranie, jego dziecko. Autorko każdy facet nie szanuje kobiety jeśli siedzi w domu. Nieważne czy z lenistwa czy ma macierzyńskim. Nie ma tu sprawiedliwości wg ich głupiego rozumu wiec niech Cię już nie bolą te słowa bo nierobem nie jesteś. Za trud porodu powinnaś leżeć i pachnieć przez 5 miesięcy- jeśliby tak każdy wysiłek podzielić równo na ciebie i męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka miala podobnie. Dziś jej ex mąż został samotnym tatusiem. On płacze i błaga , żeby ten ,, nierób" wróciła do domu bo on jest za słaby psychicznie, a ona teraz odzyla. Woli płacić alimenty i nigdy nie chce więcej dzieci ani żadnego męża, facetów ma ale na swoich warunkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciocia Dobra Rada Real
Autorko, ja rozumiem, że nie chcesz się odciąć od "starej" rodziny, ale na litość boską, jak mogłaś nie podejmować pracy tylko dlatego, żeby się z nimi raz na dwa miesiące widywać? To brzmi bardzo kiepsko. Na Twoim miejscu, skoro mąż taki obrony finansowo, otworzyłabym własny biznes w miejscu, gdzie obecnie mieszkasz. Byłabyś sobie szefem, to i kilka dni w miesiącu mogłabyś poświęcić na wyjazd do rodziców, skoro to takie niezbędne. Nie mówię, że teraz, jak dziecko małe, ale przed ciąża mogłaś to zrobić. I za parę miesięcy, gdy dziecko będzie większe, znów mogłabyś sobie salon prowadzić. To wymarzoną opcja dla niektórych, samemu zarządzać swoją pracą. Nie każdy ma taki luksus. Ile masz z tego dodatkowego zajęcia, o którym pisałaś? Ja też jestem za opieką obojga rodziców nad dzieckiem, ale wydaje mi się, że mąż jednak musiał mieć trochę racji, skoro wybuchł. Pracuje, buduje Wam dom. Ty siedzisz w domu, którym się zajmujesz i dzieckiem. Po prostu poproś, aby Cię czasem odciążył, ale nie rób mu wyrzutów. I nie licz na to, że opieka po połowie. Taki system możliwy, gdy i Ty będziesz pracować. Wyobrażasz sobie, że on ma wstawać do dziecka w nocy, a potem rano do pracy? Porozmawiaj z nim na spokojnie, zwyczajnie, ale bez wyrzutów. Powiedz, że chcesz godzinę dla siebie na odpoczynek i że chcesz, aby i on uczestniczył w opiece nad dzieckiem chociażby po to, by umiał to robić na wypadek np. Twojego pobytu w szpitalu, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja sie od 15 lat rozwodze regularnie, z czestotliwoscia co rok lub dwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za to „rozwodzę się regularnie co rok czy dwa” pojawił się uśmiech na mojej twarzy ;) Z dodatkowego dochodu mam aby spokojnie wystarczyło mi na życie. Średnio mam tyle jakbym pracowała cały rok za średnio 2 tys miesięcznie i dlatego tez nie poszłam do pracy. Rodzine stawiam bardzo wysoko i uwierz, że bardzo ciężko jest mi żyć z dała od nich bo tu gdzie obecnie żyje z mężem nie mam nikogo poza nim, dzieckiem i znajomymi. Dziś rano wyszedł gdzieś, być może na spacer. Gdy wrócił, nie odzywał się ale później nagle zrobił sniadanie, zaczął być bardzo miły i się przytulił gdy stałam tyłem odwrócona. Na talerzu zrobił serce z ketchupu. Powiedział, że najważniejsze jest dziecko i czy pojedziemy na spacer. Rozumiem, że on pracuje, a ja jestem w domu z dzieckiem i dlatego nigdy nie prosiłam aby wstawał w nocy do niej, aby spędzał non stop z nią. Ja prosiłam tylko o zrozumienie i drobną pomoc np przy pochowaniu naczyń po obiedzie czy odkurzeniu...przy małej mógłby zająć się godz żebym tez mogła poleżeć i w ciągu całego dnia odpocząć chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko- a jak wyglądała sytuacja przed urodzeniem dziecka, też nie pracowałaś i zajmowałaś się domem a mąż nic w domu nie robił? Jeżeli tak i nie miałaś o to do niego pretensji to nie dziwne że się przyzwyczaił. Kwestia jak się umawialiscie - czy Tak, że Ty nie pracujesz i zajmujesz się domem a do jego obowiązków należy zarabianie. Jeżeli tak to nie powinien wyzywać Cię od nierobów. Z drugiej strony może przesadzasz z zajmowaniem się domem - przecież nie sprząta się codziennie, ugotować też można na dwa dni I jak dziecko w dzień śpi to też się przespać. Inna sprawa, że mężczyzna też powinien angażować się w opiekę- np kąpiel i położenie spać. Czy z Twoich ust też padły jakieś przykre słowa w kierunku męża?. Chyba w każdym małżeństwie ludzie się kłócą jednak w moim małżeństwie ( prawie 18 lat) nigdy nie padły słowa o rozwodzie i to ze ktores z nas jest mierobem- uważam, że to poważna przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie było zdanej umowy przed ślubem i przeze ślubem mąż pomagał w domu, obiecywał tez, ze po urodzeniu dziecka będę miała czas dla siebie i np w weekendy to on będzie do niej wstawał w nocy żebym ja mogła odpocząć po całym tyg. Oczywiście tak nie jest. Spac gdy dziecko śpi? Moje dziecko śpi po 20 min to max., a ja w między czasie prasuje, gotuje, układam rzeczy, wyparzam butelki itp. Wczoraj powiedziałam jemu tez przekręty słowa np ze jest skończonym dupkiem i ma się za lepszego od innych. Dziś chyba jednak jemu myśl o rozwodzie minęła skoro tak przychodzi i zagaduje...może i nie chce od razu się z nim rozwodzić ale tych słów nie zapomnę i nie odpuszczę jemu. Staram się jak mogę, a w zamian mam co mam, ze jestem nierobem. I wiecie co? Mała podrośnie i obiecuje sobie, ze otworze coś swojego! Sama! Z pieniędzy, które mam dodatkowo. On mi pieniedzy nie daje bo wie, ze mam swoje czyli nie jest to tak jakbym pracowała? A to, ze nie muszę codziennie chodzić do pracy to tylko mój komfort i to jego nie powinno obchodzić. Kupuje jedzenie, rzeczy bieżące, do budowy domu jak mogę to się dokładam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz autorko porabanego męża,ja nie pracuję od 13 lat,nie mam malutkich dzieci tylko nastolatka i mąż mi takich slow nie gada :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli Ty też zarabiasz pieniądze to nie wiem dlaczego on uważa, że nic nie musi robić. Po co codziennie gotujesz - ja byłam co prawda tylko na macierzyńskim ale nie wykonywała codziennie tych prac domowych o których piszesz. W czasie kłótni jednak też nie powinno się przekraczać pewnych granic, bo niektórych słów nie da się zapomnieć. Moim zdaniem nie powinnaś przejść do porządku dziennego (bo się przytulił, załaduje i serce z kethupu zrobil) tylko spokojnie porozmawiać i wyjaśnić pewne sprawy. Czy on Cię przeprosił za te słowa? A jak wygląda u was życie "łóżkowe ",?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To oddaj mala do żłobka i zapedalaj na 2 etaty by tylko maz cie tak nie obzywal.Masz swoja kasę to w czym on ma problem???chyba sam ze sobą.! A wygarnelabym mu jak on tobie pomaga przy dziecku,i jaki z niego tatuś,nie daj sie autorko bo bedzie po tobie jezdzil jak po psie jak sie dasz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygarnęłam jemu wczoraj wszystko o tym jak mi pomaga przy dziecku i właśnie o to poszło. Ogólnie o pomoc. On twierdzi najwidoczniej, ze to ze mam pieniądze swoje to nie znaczy ze nie mogę dodatkowo iść do pracy. Jestem leniem i nierobem bo zamiast iść do roboty to siedzę na zalando jak to wczoraj powiedział. Nie odpuszczę jemu tych słów tak łatwo. Wczoraj padło jeszcze, ze sobie sama bym nie poradziła i nic nie miała i gdzie ja bym mieszkała i kto by mi to życie opłacał. Jeszcze raz dodam, ze ja mam swoje pieniądze jakbym co miesiąc pracowała normalnie za ok 2 tys. On mi pieniędzy na jedzenie, zakupy dla małej czy do domu nie daje. Owszem, idziemy do restaurujemy to on płaci, opłaty tez on robi ale nie jestem wyłącznie na jego utrzymaniu! Nie odpuszczę jemu tak łatwo tego wszystkiego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciocia Dobra Rada Real
Albo daj mu ultimatum: Zostajesz w domu na obecnych zasadach i PR, y dochodzie, jaki posiadasz, przy czym mąż zajmuje się małą w weekendy i godzinę codziennie. Albo: Idziesz do pracy i WSZYSTKIE obowiązki do owo-rodzinne dzielicie po połowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciocia Dobra Rada Real
* przy dochodzie * obowiązki domowo - rodzinne Sorry, słownik w telefonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ochloń z emocji i porozmawiaj spokojnie jak Ty sobie wyobrażasz dalsze funkcjonowanie waszej rodziny - tylko bez wyzwisk i krzyków. Najlepiej gdyby ktoś mógł się zająć dzieckiem a wy żebyście mogli sami porozmawiać. A jak u was z seksem bo często to też jest problemem po urodzeniu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli wcześniej pomagał w domu, a teraz nie i do tego przy dziecku też nie, to nasuwa się pytanie- dlaczego po urodzeniu dziecka zmienił się, czy wcześniej tylko udawał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej ciężko byłoby jemu udawać przez 6 lat ponad zanim się dziecko urodziło. Odbiło jemu bo widzi, że skoro sobie super radzę sama to po on ma cokolwiek robić. Dziś rozmawialiśmy. Powiedziałam jeszcze raz stanowczo ale spokojnie czego oczekuje. Postanowiłam tez drugą rzecz, otwieram kolejny interes, będę tego doglądała ale jemu nie dam włożyć do tego palca! No i oczywiście wtedy podział obowiązków domowych na pół bez dyskusji. Tak przegiął, że nie odpuszczę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze nie odpuszczaj to jest tez jego dziecko .A nie tylko twoje.Mysli ze jak ty bys poszla do pracy to dziecko gdzie by zostalo????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zeby nie bylo ze oboje pracujecie,a po pracy ty zajmujesz sie dzieckiem a on odpoczywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak otworze swój następny biznes ale ten prowadzony całorocznie to nie ma dyskusji żeby miał nie pomoc mi przy dziecku. Rozmowa będzie już zupełnie inna. Teraz jemu odpuściłam za bardzo z racji tego, ze on pracuje i buduje dom, a ja jestem w domu z dzieckiem ale to tez już będzie zmienione bo będzie musiał mi pomagać. Jak dziś jemu wszystko wygarnęłam ale już na spokojnie i przedstawiłam swoje zasady to powiedział „dobrze, mów jak będę miał się nią zająć na godzinę bo będziesz chciała coś zrobić”. Zobaczymy jak będzie w praktyce bo gadać potrafi, obiecywał przed porodem pomoc i jakoś jej nie widziałam... Teraz nie odpuszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No I ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem czemu kobiety sa przekonane, ze dziecko ma byc ich całym światem? Facet to czuje i roznie reaguje na ta zmiane. Narzekacie, ze sie dzieckiem zajac nie umie. A pozwalacie mu na to, żeby sie tego nauczyl? Mnie wkurw.wi.aja takie matki polki.. Poprzestawia im sie w glowach, ze Teraz to juz tylko dziecko najwazniejsze, faceta na boczny Tor a potem biadola ze Facet sie odsuwa. Pisze to jako kobieta, i matka, żeby nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×