Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Biede sie dziedziczy czy to prawda

Polecane posty

Gość gość

W domu rodzinnym była nas czwórka rodzeństwa, matka i ojciec alkoholik. Nigdy nie było na nic. Obecnie mam 26 lat i w dalszym ciągu nie mam na nic tzn nie dostałam zadnej pomocy z domu mieszkania ,nikt mi finansowo nie pomagał. Ledwo wiąże koniec z końcem a wręcz popadłam w długi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćZazdrosnica
Jest takie powiedzenie: " Umiesz liczyć, licz na siebie. Twoje szczęście innych je*ie" Jesteś Panem/Panią swojego losu i będziesz mieć takie życie na jakie sobie zapracujesz, nic nie ma za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie masz wykształcenie i gdzie pracujesz autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tak , użalaj się nad sobą, jaka ja biedna bo mi nie dali mieszkania, domu samochodu, tak najlepiej zganiać na kogos, jakbyś chciała lepszego życia to bys do tego dążyła a nie uzalała się, oczywiście że w wieku 26 lat ie możesz mieć wszystkiego ale widać że ty tylko byś wyciągała łape żeby ci ktoś coś dał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dziwne, ja tez nie pochodze z bogatej rodziny, nie bylo u mnie alkoholu ale zycie od pierwszego do pierwszego a ja zyje na dobrym poziomie, mocno stoje ekonomicznie, stac mnie na duzo i mam spory dom i dobry samochod ( nie wyszlam bogato za maz, razem z mezem malymi korkami do przodu szlismy )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Studiowalam zaocznie, pracowalam w telemarketingu . Niestety przyszedl cięższy miesiąc nieplanowany wydatek i tak zaczęłam mieć klopoty z czesnym . Najpierw rozłożyli mi zadluzenie na raty ale juz nie dalam rady płacić i zostalam skreslona z listy studentow. Obecnie mam skończone 4 semestry i dlug na uczelni , nie jest jakiś mega duży bo 2500 zł ale jednak jest. Dorobilam sie tylko długu, pracę bardzo ciężko mi znaleźć a w telemarketingu jest stres jak nie ma wyników , nie ma nic . Tylko pozostaje wyjazd za granicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem. W wiekszosci przypadkow biede sie dziedziczybponiewaz dziedziczy sie rowniez z bieda idacy brak wyksztalcenia, umiejetnosci, zwyklej inteligencji, manier czy dobrych nawykow. Skoro masz 26 lata i powielasz wzorce (biednych) rodzicow to i w wieku 36 lat bedziesz biedna. I tu dodam, ze to nie koniecznosc. Mozesz zmienic swoje zycie ale nikt nie zrobi tego za Ciebie. Wiesz ze zalozyciel apple byl oddany do adopcji? Jego rodzice pochodzili z Syrii. No a popatrz a co zrobil. Ty tez mozesz. Przestan sie ogladac na innych. Porownoj soe tylko ze soba sama z wczoraj a nie z innymi ludzi. Wierz mi, ze mozesz do wiele rzeczy sama dojsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uzalam się. Tylko troche mi przykro bo niektórzy rówieśnicy mają jednak wsparcie , nie mowie o wypasionym aucie czy mieszkaniu, tylko maja nawet od kogo pozyczyc.A ja muszę prawdopodobnie zaciągnąć dług w chwilowce zeby miec to z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale co ci da uzalanie? Zawsze się znajdziemy ktoś kto ma lepiej pod każdym względem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestan sie powownywac z innymi! Doslownie stop! Wez sie za siebie i swoje zycie. Jak teraz zaczniesz to za 10 lat mozesz miec calkiem fajnie. Jak nie zaczniez to...10 lat minie tak czy siak. I co bys wolala? Potraktuj siebie jako kapital. Myj zeby :D Serio. Zostaw wlosy w spokoju. Nie farbuj, nie rozjasniaj. Dbaj o figure (zwykle spacery, rowerem wszedzie, pate razy w tygodniu te 30-60 minut pobiegac. Naprawde nie trzeba wiele. Wez sie za siebie bo ten telemarketing z dlugami to chyba niezbyt przslisciowe. Co studiujesz? Mam nadzieje ze nie Polonistyke :O Wyjedz za granice, popracuj przez rok i nie wydawaj na pierfoly tupu kosmetyki, ubrania i torebki. Naucz sue jezyka, skoncz sensowne studia. I moze nie bedziesz bogata ale bedzie Ci ok. W miedzyczasie srodowisko Ci sie zmieni i poznasz fajnych ludzi, moze przyszlego meza, ktory tez bedzie z tego srodowiska. Razem dacie rade za wszystkim. Kwestia jest czy ymiesz sie przestac uzalac i doszukiwac winy we wssystkim dookola siebie. Xycie nie jest fair, kapujesz? Co ma jakas dziewczynka z Bangladeszu powiedziec? Ty masz w porownaniu do niej swiene szanse. Od Ciebie zalezy jak je wykorzystasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Steve Jobs urodził się w USA, a amerykańscy rodzice adopcyjni wpoili mu mentalność i wartości wyznawane przez Amerykanów. Nie osiągnąłby takiego sukcesu mieszkając w Syrii będąc wychowywanym przez np. pasterzy kóz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry za bledy ale nic nie widze na tym telefonie :) a okulary w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biologiczni rodzice Steve Jobs sa profesorami na uniwrrsytecie wiec do pasterzy koz im daleko. Cos w tej genetyce jednak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze napisałaś "niektórzy" dostają pomoc . A tak naprawdę nieliczni otrzymują mieszkania, samochody . Biedę się dziedziczy, bo wynika ona z niezaradności życiowej. Taki model się powiela najczęściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta nie chodzi tylko o Steve Jobs. Istnieja setki przypadkow ludzi ktorzy nic nie mieli a skonczyli jako bilionerzy. Owszem, potrzebny tez jest lut szczescia ale sa tez tysiace ludzi, ktorzy wywodza sie z biedy a ktorym idzie naprawde super. Najwazniejsze to przestac ogladc sie na innych i od razu na wszystko miec wytlumaczenie "bo komus tam dali...czy ktos tam urodzil sie tu czy tam...czy o wlasciwym czasie". Po prostu przestan tak myslec. Przestan myslec o innych w sensie porownywania sie i rob swoje. Podazaj za tym co Ci dobrze wychodzi, odkladaj kazdego miesiaca przynajmniej 10% i za 10 lat bedzie super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kate Spade (ktora wlasnie popelnila samobojstwo w wirku 55 lat) tez zaczynala od niczego. Pochodzils z prowincji, nie miala kasy. Nie mowie o jej orobkemach psychicznych bo to nsprawde tragiczne ale jezeli o biznes chodzi to poszlo jej calkiem dobrze. I czy byl to jakis niessmowity pomysl? Nie. To byly po prostu fajnie zrobione torebki. No naprawde. Masz 26 lat. wez sie w garsc i zacznij cos robic zeby w wieku 36 latnie mowic ze Jasiowito rodzice mieszkanie dali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze. I ja zycze powodzenia ale prestaje pisac bo mnie moha dysleksja dobije jak to potem czytam :) Ale mowiac nawiasem, rodzice nic mi nie dali oprocz zlych wzorcow (to tez dobre :P) a jednak...wszystko sie ulozylo choc z nimi nie utzymuje kontaktow. Skonczylam studia za granica i sama sie za cholewki (moze raczej za sznurowki bo kozakow nie mialam) wyciagnelam z tego g o w n a :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie nie było alkoholizmu, ale żyliśmy skromnie. Od rodziców dostałam "tylko" wykształcenie i to takie, na które było ich stać. Na studiach musiałam dorabiać, bo koszty życia w większym mieście były większe, niż rodzice mogli mi dać. To był mój pierwszy szok, ile to wszystko może kosztować (jestem z bardzo małego miasteczka). Potem drugi - że ludzie jeżdżą na wakacje DWA razy w roku i to nie do cioci, babci, ale np. na narty do Austrii czy do Grecji latem. I potem trzeci - że 5 osób na 40m2 to strasznie dużo (mieszkałam w pokoju z dwiema siostrami). Ja i siostry poradziłyśmy sobie w życiu jako tako, może nie mamy kokosów, ale nie musimy brać chwilówek itp. Rodzice od ust by sobie odjęli, żeby nam dać, ale sami dużo nie mają (im wystarcza, wydaje mi się też że spędzając całe życie w naszym miasteczku nie zdają sobie sprawy, że można żyć inaczej), więc musimy liczyć na siebie. Finansowo do wszystkiego doszłam sama, ale dziękuję im za wykształcenie. Jeśli chcesz porady, zrób to co radzi gość z 17:50. Na początku będzie ciężko, ale jeśli się zaweźmiesz dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjście z biedy zależy od pracy nad sobą, przezwyciężenia pewnej mentalności, od ambicji i charakteru. Na przykładzie swojej mamy i jej rodzeństwa widzę, że z jednego domu mogą wyjść trzy różne osoby. W domu rodzinnym mojej mamy naprawdę było ubogo. Najlepiej powiodło się ciotce, ktora została lekarzem, żyje powyżej średniej krajowej i założyła bardzo udaną rodzinę. Moja mama skończyła technikum ekonomiczne, została księgową, tez nie narzeka na poziom życia. Za to wujek nie miał tego samozaparcia i powielił wszystkie błędy z domu, jest biedny, wpadł w nałogi, pracuje gdzieś na cieciówce raz na tydzień. Tyle, że ma gdzie mieszkać (babcia zmarła), ale tak zapuścił to mieszkanie, ze aż strach go odwiedzać. Wychodzenie z biedy siedzi w głowie. Ty jestes młoda i dasz sobie radę. Idź na jakiś kurs, do pracy, cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze biedę sie dziedziczy, są wyjątki, ale biednym cięzej. chocby dlatego, ze w biedzie dzieci nie maja często nawet własnego pokoju zeby miec warunki do nauki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Państwo powinno mocniej pomagać młodym z biednych środowisk, bo wiadomo że zaraz tam będzie wódka, narkotyki i jakieś żemrane interesy. No ale to nie mogą być pieniądze to ręki, ale np zmniejszenie czynszu o połowę czy media prąd gaz za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zobaczcie ile na studiach gwarantujących wysokie zarobki-np. medycynie jest osób z naprawdę BIEDNYCH RODZIN . Tu jest dowód na dziedziczenie .Biednego nie stać na poprawianie matury 4 razy , w otoczeniu roju korepetytorów .Ani nie stać rodzinki by, gdy zabraknie punktów ,posłać pociechę na medycynę"niestacjonarną" :Pczyli płatną po ktorej ma się taki sam papier. No i przy 6 letnim cyklu nauki biedny sie zastanowi jak te lata przetrwać finansowo...Bogaty takich dylematów nie ma .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem radzisz sobie całkiem nieźle. Zarabiasz sama na siebie, masz skończone te 4 semestry studiów, dług nie jest wcale taki duży. Wyjazd to też nie jest taki zły pomysł, może nie powinnaś się przed tym bronić, sporo moich znajomych z LO, których nie stać było za bardzo na studia osiągnęło dużo za granicą. Osoby, które miały biednych, ale normalnych rodziców też niestety nie rozumieją jak to jest żyć w rodzinie alkoholików.. Owszem, masz pod górkę, co nie znaczy, że sobie nie poradzisz, już dużo osiągnęłaś zważywszy okoliczności, masz mocną psychikę i tak na to patrz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, dziedziczy sie geny, uzdolnienia, charakter ale nie nmaterialna biedę. Po wojnie wiekszosc Polakow straciła wszystko. Juz w pierwszym pokoleniu po wojniw jedni staneli na nogi, inni nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - chyba głupszego porównania nie czytałam. Po wojnie byl okres stalinizmu, i biedę mieli wszyscy. Tak w skrócie. Poza tym- jak wiekszosc Polkaów straciła wszystko? chyba tylko ci warszawy, wiekszosc nic nie straciła, bo większosc domów, zwłaszcza na wsiach sie ostała nienaruszona. ci co mieli dobre zawody to mogli do nich wrócic jesli przezyli wojnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że się dziedziczy. Jedynie mały procent ogółu jest w stanie wyrwać się z piętna. Nie robi też wzruszającej kariery od pucybuta do milionera, nie zostanie lekarzem, adwokatem a co najwyżej przy sporej dawce motywacji robi w prowizyjnych zawodach w banku, ubezpieczeniach, jako przedstawiciel handlowy etc. słowem tam, gdzie człowiek ustawiony już na starcie mieszkaniem własnościowym nie zamierza się zarzynać ;) Poza wykształceniem w Polsce nadal liczy się szeroko rozumiany kapitał kulturowy związany z siecią odpowiednich kontaktów, potencjalnych wspólników do biznesu, swoista umiejętność nakierowania dziecka gdzie odezwać się o dotacje i odpisać sobie od podatku etc. Niestety, ale jeśli ktoś urodził się w latach 80-90 zeszłego wieku, dojrzewał w okresie transformacji i jego rodzice woleli się nie przemęczać w życiu: ojciec siadał z gazeta po robocie w fabryce, matka miała jedyną ambicje by dzieci kłaniały się sąsiadom, chodziły do kościoła a dom pachniał ciastem - nie ukrywajmy, chociaż patologii nie było to i tak najwięcej po nich przypadnie dopiero ich wnukom a to przez wykupione mieszkanie zakładowe. Polska w brutalnym streszceniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - Co do większosci masz racje, ale to nieprawda, ze ktos bedzie biedny bo jego rodzice nie chcieli sie przemęczac :( Ja z tego co widze w Polsce, to praca do tego co sie ma, prawie brak zaleznosci. Ludzie haruja jak woły i kończa z np. połamanym kręgosłupem po upadku z wysokosci i brakiem nawet renty ( na budowach uwielbiaja nie dawac umowy), haruja zeby tylko spłacic mieszkanie i jedzenie. ja tez z nie za bogatej rodziny, rodzice technicy budowlani, tata zmarł na udar jak byłam mała, a moja matka potem tez sie pochorowała i przeszła na rente. byłam b ambitna, miałam rente rodzinna, strasznie sie bałam ze ją strace. Potwornie cięzko sie było dostac na studia, poszłam asekuracyjnie na kierunek humanistyczny zeby była wieksza szansa na dostanie sie, bo inaczej strace rente i srodki do zycia. Skończyłam historię, był początek lat 2000 i bezrobocie 30 % w Poznaniu. nei było stazy, nic nie było, nie dało sie znalezc pracy nawet jako sprzedwca dywanów. ZAczełam potem odpłatnie robic llicencjat z fil. angielskiej, i juz na pierwszym roku były oferty pracy, ale pochorowałam sie, i musiałam przerwac studia, zreszta nie uciagnełabym finansowo. Gdyby sie udało to skończyc to miałabym prace myslę na pewno. a tak sie imałam róznych prac typu sprzatanie, sprzedawca, albo byłam bez pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja odkladalem rentę rodzinna i dzisiaj mam dwie kawalerki na wynajem za to i 1500 na stałe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedę się dziedziczy bo będąc z bogatego domu nie nosisz w sobie strachu. Ja gdybym zagrał na giełdzie za 45tys oszczędności kiedyś miałbym już dzisiaj ponad milion złotych ale dla mnie 45 to było wszystko co miałem wiedziałem że gdy to stracę już od nowa nie odloze że będę skazany na życie z matką na zawsze a będąc z bogatego domu wiesz że jak ci się noga podwinie to rodzice pomogą u mnie nawet jak mi na czynsz zabraknie to mi mama nie da bo ma na styk dla siebie i nawet samodzielność to ryzyko. Mam dowody tych słów nas demie forex zarobiłem milion pięćdziesiąt tysięcy złotych z 50tys. Dzisiaj mam 140. Zaryzykować mogę 40 i to w pewne rzeczy a babanowe dziecko się nie boi, rodzice mu dadzą 300tys na firmę by się pobawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×