Ładne ciałko na lato, czyli szybka dieta niecodzienną metodą!

Złapałam się miesiąc temu za głowę jak zajrzałam w kalendarz, niby ciągle jest ciepło, niby ciemno robi się dopiero po 21, ale w tym roku lato naprawdę mnie zaskoczyło i mojemu ciałku jeszcze sporo brakowało do tego żebym nie wstydziła się go idąc na basen albo na plażę. Wspomniałam o tym koleżance z pracy, a ona mi opowiedziała że jej znajoma bardzo utyła po przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych i przez dobre pół roku próbowała różnych diet żeby choć trochę wrócić do dawnego kształtu, i wszystko właściwie kończyło się na wielkim jojo i ogólnie klapie. W końcu trafiła na keto, czyli dietę wykorzystującą naturalny mechanizm spalania tłuszczu w organizmie (ketogenezę) i od tego momentu poszło z górki. Z początku oczywiście wywróciłam oczami, ale kiedy koleżanka pokazała mi jej zdjęcia (zdjęcia dzielą niecałe 2 miesiące https://imgur.com/a/4KFhfMs) to wzięłam się do tematu naprawdę poważnie. Poczytałam, sprawdziłam czy to zdrowe, znalazłam nawet super aplikację na laptopa która mierzy za mnie ilość tłuszczy (bo na nich opiera się dieta!) w każdym posiłku, podpowiada dania które mogę sobie przygotować (nigdy nie mam na nie pomysłu) i pozwala powoli przyswoić sobie zasady diety - must have dla takiego roztrzepańca jak ja :D Dla zainteresowanych: Keto Beginner's Assistant (do pobrania tutaj: https://bit.ly/2LEtBLB ; moja przeglądarka trochę się dąsała i nie mogłam pobrać, ale w końcu się udało) Instalacja jest co prawda po angielsku, ale potem w opcjach można ustawić sobie polski. W tym momencie mija mi drugi tydzień na tej diecie i nie dość że już zaczęłam dostrzegać zmiany patrząc w lustro to czuję się o niebo lepiej niż zwykle, dotychczas "skuteczna dieta" kojarzyła mi się z głodówkami i okropnym samopoczuciem. Naprawdę polecam wam zainteresowanie się Keto - nie dość, że przywróciła mi wiarę w to że zdążę naprawić sylwetkę do lata, to mam wrażenie że w końcu trafiłam na dietę która nie będzie dla mnie katorgą <3