Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jesteście na każde zawołanie niemowlęcia?

Polecane posty

Gość gość

Ostatnio przyszła do mnie położna i w momencie kiedy córa (ma prawie 6 tygodni) zaczęła płakać, a ja wstałam od stołu, żeby do niej iść i sprawdzić o co chodzi, powiedziała mi, żebym dała się dziecku chwilę wypłakać ... Teraz się nad tym zastanawiam: czemu to ma służyć? I czy faktycznie źle robię w miarę od razu reagując na jej płacz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko nie płacze bez powodu. Jestem na każde zawołanie mojego dziecka. Bardzo kocham swojego syna. Dla mnie to normalne, że gdy mnie potrzebuje jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, że nie chybabym nie wyrobiła psychicznie latać za każdym razem do córki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie malutkie dziecko nie placze bez powodu. Inaczej nie potrafi zakomunikowac niz placzem. Takie teksty, ze dziecko ma sie wyplakac to juz dawno miedzy bajki mozna schowac. Ja wstawalam praktycznie na kazdy placz, czesto byl to placz przez sen, ale ja dla swojego spokoju musialam isc sprawdzic czy nic sie nie dzieje. Sluchaj siebie. Nie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopóki córka nie zaczęła być bardziej zorientowana w ludziach i przestrzeni oraz moblina tj. do 6 miesiąca, to tak, nie zostawiałam jej na chwilę (chyba, że spała w łóżeczku), byłam przy niej, nie pozwalałam jej się "wypłakiwać". Później zaczęła zdawać sobie świadomiej sprawę z naszej obecności, zaczęła raczkować, siedzieć, teraz wstaje i robi pierwsze kroki. Ma 9 miesięcy. I nie zaszkodziło to jej. Potrafi sobie postać w łóżeczku, posiedzieć i pobawić się. Gada sobie, ja jej odpowiadam. Wie, że jestem. Kiedy mnie woła, to przychodzę, pokazuję się - jeśli akurat na chwilę idę do kuchni. Na dłużej zawsze zabieram ją ze sobą, np. do kuchni, żeby przygotować obiad, czy zrobić coś innego. Siedzi w krzesełku do karmienia, ma na blacie zabawki i bawi się. Włączone radio, ja do niej też mówię, albo sobie coś śpiewamy i jest przyjemnie. Nie lubię metody na "wypłakiwanie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta niedlugo bedziesz rozrozniala prawdziwy placz od "falszywego alarmu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie małe dzieci nie płaczą bez powodu. 6 miesięczne dziecko dopiero kojarzy faktu że płacząc Ciebie zawoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka ma już prawie 5 lat. Jak była niemowlakiem, byłam na każde zawołanie. Niemowlęta nie płaczą bez powodu. Nigdy nic płaczem nie wymuszała. Dla mnie nie reagowanie na płacz dziecka (np. tzw nauka samodzielnego zasypiania u niemowlaka) to zakrawa na znęcanie się. Inny przykład moja ciotka nie reagowała na płacz syna bo akurat lata 80 w modzie była książka wg której dziecko wymusza i należy "dać się mu wypłakać to przestanie - od tego wypłakiwania dostał przepukliny, która musiała być operowana (dodatkowo było zmykanie za kare w łazience i jak dziecko machało rączkami przy jedzeniu to przywiązywała je do krzesełka - wszystko w imie dobra dziecka, bo w końcu książka napisana przez autorytet ws wychowania dzieci). Kuzyn ma obecnie 35 lat. Ledwo przeszedł przez podstawówkę, maturę w końcu zdał ale dopiero w szkole dla dorosłych. Wpadł w złe towarzystwo. Ma ze sobą spore problemy. Od liceum chodzi na terapie do psychologów. Ale ciotka swojej winy w tym nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie wyplakiwanie się dziecka źle działa na jego mózg i rozwój. To jeszcze maluszek, potrzebuje Cie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ma sucho w pieluszce i jest najedzony to nie ma powodu do płaczu, w ten sposób wymusza zainteresowanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a jak ty nie potrzebujesz iść do toalety i jesteś najedzony to nie potrzebujesz towarzystwa lub rozrywki? Niemowlak sam się jeszcze nie ogarnia, a oprócz zaspokojenia wspomnianych potrzeb potrzebuje jeszcze bliskości i pewności, że rodzice go nie zosstawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde sa ludzie,ktorzy uwazaja ze niemowle nie ma innych potrzeb niz sucha pupa i pelen brzuch?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jestem, zawsze bylam, gdyby nie to... jakis czas temu, zaprowadzilam core do szkoly, postawilam wózek ze spiacym maluchem, zrobilam sniadanie, slysze ruchy w wozku. nie placz, nie kwik od szmer i chrumkanier , jakby sie bawil. Odruchowo wstalam, poszlam do wozka, wzielam dziecko na rece, a ten mi drga, jakby mial atak padaczki. 112 , osiem minut pozniej gdy ratownicy przekraczali prog klatki schodowej, maluch przestal oddychac. Wystarczylo kilka minut zwloki i pisalabym ten post w zupenie innym tonie, albo w ogole nie miala odwagi tu wejsc. Kiedys mi maz mowi "tak go nauczylas" to nastepnym razem jak zaczal plakac "bez powodu" a ten na mnie bym sie zajela maluchem, odparlam tylko "nie bo go nosic naucze" od tamtej pory siedzi cicho.. chociaz cos wczoraj burczal pod nosem:x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie, nie ogarnia co oznacza, że nie ma świadomości jako istota społeczna a jedynie by zostały zapokojone jego egosityczne pobudki, które dziś tytułowane są na wyrost "poczuciem bezpieczeństwa" :) Autroko masz b. mądrą położną, przede wszystkim wie, że nie ma co ulegać terrorowi dzieciaka bo po kilku kolejnych miesiącach będziesz wyglądać jak zombiak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 12:05 Coś nierealna ta twoja bajeczka stworzona na potrzeby tematu. I niby co dolegało dziecku? Brało udział w zawodach na wstrzymanie oddechu? Ot tak sobie przestał oddychać, dobre sobie. Daruj sobie takie historie i nie strasz przyszłe matki, że jak zluzują to pogotowie będzie przyjeżdżać co kwadrans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś dzieciom zdarza się bezdech czy zachłyśnięcia. Dlatego niemowlęcia nigdy nie zostawia się samego. Dla dzieci ze skłonnością do bezdechu są też tzw monitory oddechu. Płacz i śmiech też mogą wywołać bezdech u dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.14. Poczekaj. Przyjdzie czas, ze zdrowie sie posypie, bwdziesz lezec jak kloda w wyrze. Dadza ci jesc, pieluche zmienia i sobie pojda. A tobie bedzie przykro, zes sama,slonce bedzie ci akurat w oczy swiecic, metka lub zle zapietak pielucha będzie uwierac, zaswedzi cie noga, zachlysniesz sie slina lub zachce ci sie pic, zacznie cie bolec glowa, albo bedzie ci przeszkadzac dzwiek wiertarki u sąsiada, albo uslyszysz stukanie ktore bedzie ci wkurzac. I co? Poniewaz tearz bedziesz miala spralizowana to jedynie bedziesz mogla jeczec lub krzyczec zeby ktos przyszedl, zasłonil okno, dal tabletke na bol, itd. Ale po co? Przewinieta, nakarmiona, to powinnas siedziec cicho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o, tu skuteczność metody na wypłakiwanie się. co prawda chłopaczek już raczej w okolicach roku, no ale co, popłakał sobie i ze zmęczenia poszedł spać a rodzice odzyskują stopniowo kontrolę nad swym życiem :) https://www.youtube.com/watch?v=80XoO4OG7lg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli Twoje dziecko jest od początku swej egzystencji obciążone problemami neurologicznymi, sparaliżowane? W takim wypadku nie dziwie się, że latasz na każe miałknięcie do wyra na kontrole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 12:21 Sorry, ale w ten właśnie sposób hodujesz sobie (a nie wychowujesz) właśnie terrorystę, który potrafi postawić cały dom na głowie "bo słońce świeci, ptaszek zaświergotał, sąsiad rozmawia na balkonie". Dzieciak od początku musi przystosować się do bodźców płynących z zewnątrz a hałas to nie jest tragedia, żeby wpadał w histerie. Wtedy lepsza jest raczej obojętność rodziców uświadamiająca mu, że nic złego się nie dzieje. Podobnie jak roczniak upada przy pierwszych krokach nie lecimy i nie robimy "o jeny, jeny co się stało, nie bolało?" tylko niech się mierzy ze światem metodą prób i błędów. W domach, w których rozczulanie się nad dzieckiem panuje jakaś odwrócona hierarchia pojęć. Dom zamieniony został w miejsce, gdzie trzeba chodzić na paluszkach "bo niemowle", chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś dostał drgawek, dziecko ma 4mc , robimy badanie pod kontem padaczki. Ponoc spora liczba dzieci ma za saba taki jednorazowy incydent, a w ostatnich latach coraz wiecej przypadków. W szpitalu zrobili badania, pobrai plyn mozgowo rdzeniowy. Nie wyszło zupelnie nic. To było troche ponad miesiac temu, wiec jeszcze troche przed nami by znaleźć przyczyne , o ile w ogole uda sie ja znaleźć. Małe dzieci moga miec problemy z utrzymaniem prawidlowej temp ciala, wszystko wskazuje na to ze u nas byl to nagly skok temperatury. Ja wiem ze ten portal ma swoje prawa, ale ja bym nie miala odwagi wymyslac bajek o chorobie dziecka na potrzeby tematu, z reszta jaki w tym sens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętam jak w jednym temacie autorka żaliła się, bo mąż zastosował na nią chwyt mma i ją obezwładnił, gdyż wstawała zbyt często jego zdaniem do dziecka w nocy :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie nie mam na to siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem zawsze przy dziecku gdy moim zdaniem mnie potrzebuje. To jego fundament (jeden z wielu) dla przyszłego poczucia bezpieczeństwa, tego że jest widziane, chciane. To jest dla mnie troska i miłość bezwarunkowa. Jak podrośnie będzie miało inne potrzeby i mam nadzieję, że będę potrafiła za nimi podążać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudownamama
oczywiście ze tak :) teraz moje zycie jest podporzadkowane tej małej Istoce, która nie potrafiłaby sama sie przewinac, zrobic mleko, umyć... od tego jest matka zeby na każdy płacz i piszczenie reagowac, nie wyobrazam sobie zostawiajac synka samemu sobie. Serce by mi pękło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:16- madralo a moje dziecko mialo kilka razy bezdech. Biore dziecko na ręce a ono juz wiotkie i odlatuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×