Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rudawiosna

Studiowałam anglistykę i nie umiem się dogadać:(((

Polecane posty

Gość rudawiosna

Angielski miałam od podstawówki, potem po liceum pojechałam na 2 lata do Anglii żeby zarobić na studia, myślałam, że jak ktoś pracuje za granicą no to już na pewno się nauczy angielskiego, wszyscy mówią że to najlepsza metoda. Ale jakoś nie widziałam postępów, mieszkałam z Polakami, w pracy jakoś nie rozmawiało się dużo, tłumaczyłam sobie, że po prostu nie było okazji do nauki, bo ciągle praca i praca. Przyjechałam do Polski, wybrałam studia z filologii angielskiej i byłam pełna zapału do nauki. Przez 3 lata niby uczyłam się gramatyki, wymowy, egzaminy pozdawałam jako tako, szkoła była prywatna, więc tak na prawdę przepuszczali każdego, większość uczniów miała wywalone, przechodzili na trójach. Ja tylko trochę lepiej, 4 czasem 5 ale ogólnie coś tam się uczyłam. W tej chwili mieszkam za granicą, mam męża Anglika i.. składam zdania jak przedszkolak, używam tylko 3 prostych czasów, mówię półzdaniami, tylko krótkie, urywane zdania, nigdy nie mówię płynnie i całymi zdaniami. Męża rozumiem, bo mówi do mnie wooolno i prostym językiem, ale już np. jak mam rozmawiać z kimś obcym, kto nie wie jeszcze że nie jestem stąd, to nie rozumiem prawie nic. Filmów bez napisów nie oglądam, bo nie rozumiem nic. Nie wiem co ze mną jest nie tak, chciałabym uważać siebie za mądrą, kulturalną osobę, ale z takim językiem? Czy ktoś też ma takie problemy z angielskim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, ze trudno mi tutaj znaleźć porządną pracę, bo wszędzie jest wymagany język, nawet taka kelnerka musi zrozumieć co gość mowi, a jak niz w ząb:( Denerwuje mnie, że takie małolaty albo studenci przyjeżdzają i wybierają sobie śmiało pośród prac, bo mówią po angielsu, a ja, pomimo lat nauki im nie dorównuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak poznałaś męża? może jesteś nadambitna i po prostu ci się wydaje, że słabo znasz język. Napisz kilka przykładowych zdań, chciałabym zobaczyć, jak budujesz wypowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat pisanie idzie mi troszkę lepiej, jak się skupię i mam czas to i napiszę ładne zdania, ale np. jak mam z kims rozmawiać to czuję jakby mnie zatkało. To samo z rozumieniem ze słuchu, jak ktoś coś do mnie mówi to nie łapię o co chodzi. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
męża poznalam przez internet, długo pisaliśmy, tak jak już powiedziałam w pisaniu jestem ciut bardziej rozgarnieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na studiach miałaś ustne egzaminy. Musiałaś jakoś je zdać. Gdybyś naprawdę miała takie trudności, to byś studiów nie skończyła. Może to nie braki językowe, tylko niska samoocena?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak je zdałam, ale wydaje mi się, że w prywatnej szkole przepuszczali wszystkich, żeby studenci płacili za kolejny semestr, im więcej studentów tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wy to robicie, że rozumiecie jak ktos tak bable?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w Anglii 10 lat na początku też nie rozumiałam/mówiłam... Chyba z 5 lat bylo ciężko. Teraz już mówię całkiem plynnie, wszystko rozumiem nawet ciężkie akcenty. A było bardzo ciężko. Daj sobie czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopiero teraz po 10 latach zaczęłam studia bo wcześniej bym nie dała rady..m skonczylam pierwszy rok. Jest ciężko ale daje radę. Wszystko po angielsku wiadomo. Wcześniej bym nie dała rady a w Polsce prywatne lekcje angielskiego, angielski od przedszkola, liceum ogolnojezykowe itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Także daj sobie czas z roku na rok będzie lepiej zobaczysz. A ja pracuję jako kelnerka i uwierz, że niektóre kelnerki mało mówią po angielsku. Wszystko chyba zależy od pewności siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za odpowiedź. :) Pierwszych 5 lat trudne, no tak, ale jak to jest w takim razie że niektórzy studenci albo bardzo młodzi ludzie piszą sobie w CV nawet 2 języki obce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i podziwiam, że pracujesz jako kelnerka, ja bym sie bała że jakiś gość będzie mi zamawiał danie i będzie je opisywał w jakiś skomplikowany sposób, że nei wiem, ma być podpieczone, lekko zarumenione, coś tam jeszcze a ja nawet nie będę umiała przekazać tego kucharzowi :/ Albo że spyta mnie o smak jakiejś potrawy albo każe coś doradzić i wtedy co? ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×