Idac gdzies z dziecmi ubieracie sie wyzywajaco krotkie spodniczki spodenki?

Idac gdzies z dziecmi ubieracie sie wyzywajaco krotkie spodniczki spodenki?

Spodniczek krotkich nie nosze juz wieki, poniewaz nie czuje sie.w nich komfortowo natomiast spodenki jak najbardziej i to nie.jest wyzywajaca czesc garderoby. No chyba,ze do tego dolozysz bluzke z wielkim dekoltem.

Oczywiście że ubieram krótką spodniczke czy spodenki ale nie szukam wrażeń ani nowego faceta po prostu lubi e ładnie wyglądać a figurę też mam niezłą to nie będę zasłaniać,poza tym lubię podobać się tylko mężowi i sobie i tyle w temacie

to dla kogo?:)

gość dziś Szkoda, że nie lubisz języka polskiego :-/

Wychodząc z natanem do warzywniaka zawsze ubieram mini i kabaretki a do tego czerwone platformy i kurtke skórzana. Jakieś jeszcze pytania?

nie one nie ubierają mini i spodenek tylko na wielgachny zad naciagaja getry i tak obcisła bluzkę że cięzko odróznic gdzie kończą się obwisłe cycki a zaczyną zwaly tluszczu z brzucha

Błagam Was, nauczcie się poprawnej polszczyzny. Nie ma czegoś takiego jak "ubrać mini / spodnie / buty itd". Ubrać to można choinke. Albo dziecko. :-/

Dopiero po urodzeniu dziecka zaczęłam zakładać szorty. Zawsze gotowa łam w długich spodniach. Dziecko spowodowało, że nie mam już kompleksów :)

Nie, nigdy nie noszę wzywających ubrań, bo nie przystoją one kobiecie z klasą. Ale normalne sukienki, szorty, spódnice jak najbardziej.

skarby najlepiej to Wy wyglądacie w obcisłych portkach białych lub czarnych , mmm takie słodkie dupcie macie i nóżki .

Tak, bo jestem seksi mamą. Pozdrawiam, Ania Mucha.

20:46 Tak szczerze to ja nigdzie nie widuję by ktoś używał słowa "włożyć". Serio. Wszędzie słyszę jak mówią ubrać i to obserwuję od zawsze. Do tego stopnia sie to już osłuchało, że jakby ktoś mi w realu powiedział "ide włożyć sukienkę" to by to zabrzmiało wręcz nienaturalnie. A język polski to też taki twór który jest ruchomy i nie zawsze podąża pokornie za tym co jest w książkach. Z biegiem lat słownictwo w książkach sie dezaktualizuje. Weź sobie do ręki stare książki sprzed wielu dekad i zobacz jak bardzo słownictwo się różniło od dzisiejszego. Gdyby ludzie sie stosowali sztywno do reguł to język polski nigdy by się nie zmieniał. Nie żyłby.

Pewnie ze ubieram i krótkie spódnice,sukienki,spodenki,mam ładną figurę i nie mam się czego wstydzić,jakbym była grubasem to pewnie bym kryła cialo

Wiedziałam, że pojawi się "dowcipny i oryginalny" komentarz odnośnie ubierania choinki. Tak, zakładam wyzywająco krótką spódniczkę jak idę na tenis. Spodenek nie.

A ja ubieram krótkie spodenki, czy mini w upał a nie jestem młodą mamą, tylko babcia, w końcu co mnie obchodzą inni, oni mają własne sprawy i zasady, które mnie nie obchodzą, śmieszą mnie ci, którzy myślą, że są pępkiem świata i wszystkie oczy są na nich skierowane.Najwazniejsze jest, tzw Oleum, w głowie, ale tego wam brakuje, niestety

gość dziś Szkoda, że w ogóle takie komentarze muszą się pojawiać, bo jedna z drugą nie potrafią po polsku się porządnie wysłowić. A "swetr" też "ubieracie"?

gość wczoraj to dla kogo?usmiech.gif xxx czy człowiek ubiera się dla kogoś? :O zyjemy w takiej strefie klimatycznej, że latem mamy upały. To normalne, że wtedy zaklada się szorty albo spódniczki odsłaniające nogi. Kto normalny chodzi w 30 stopniowym upale w długich spodniach, które po 5 min przyklejają się do nóg bo są mokre od potu? :O

gość dziś Bardzo długi czas żadne "ubieranie sukienek" języka tak nie zaśmiecało. Jestem "starą internautką", jeszcze z czasów grup dyskusyjnych i dinozarów, i naprawdę to "ubrać coś" rozpleniło się całkiem niedawno, i pojawiło się jakoś łącznie z błędami typu "współczuję twoim dziecią". Mam wrażenie, że do komputerów dorwało się masowo pokolenie, któremu książki, a więc i w miarę poprawna polszczyzna, są już obce, i nie dość, że taki delikwent sam robi błędy, to jeszcze je podchwytuje od innych (internet to zło...). I tak się to rozmnożyło niestety, co i w tym temacie widać.

Ja tam nie słyszę zwrotu "ubrać spódnicę" etc od rodziny czy znajomych. Owszem słyszę, ale od określonej grupy ludzi, po której nie spodziwam się poprawnej polszczyzny. Na kafe też się zresztą nie spodziewam poprawnego języka.

Dobrze, rozumiemy i współczujemy. A teraz idź stąd sobie bo jesteś tu niepotrzebna nikomu. Udzielasz sie w wielu wątkach. Nic tylko współczuć takiej nieszczęśliwej osobie. Oto co brak swojego życia i nadmiar czasu robi z ludźmi :(

gość dziś Racja. Tacy ludzie np. zakładają tematy o dvpie maryni i ubiorze tejże. Też współczuję.