Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ktoras z was ma podobnie? dziecko w przedszkolu a ja w domu

Polecane posty

Gość gość

Prowadze syna do przedszkola na 6 godzin. Po powrocie do domu jem sniadanie, ogarniam pokoj syna, pokoj dzienny i kuchnie. Nastepnie ide spac na okolo 2 h, przegladam internet i szykuje obiad. Po powrocie syna wlaczam mu telewizor a ja w tym czasie buszuje po necie. Okolo pol godziny przed powroem meza z pracy podgrzewam jedzenie, wyciagam lego i inne zabawki, zeby myslal, ze caly czas bawilam sie z dzieckiem. Tez robicie podobnie, zeby maz myslal, ze cos robicie w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W końcu jakaś się przyznała jak "zapiėrdala" całe dnie przy dziecku, to taka ciężka praca że mąż po powrocie z pracy musi pomóc w domu bo ona jest wykończona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację Lepsze to niż udawanie bohaterki dziecko praca dom Sprzatanie dźwignie zakupów i udają jakie są spełnione i szczęśliwe... Napewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z ciebie głupia baba :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze robisz. Zazdroszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja corka jest w szkole. zwykle ma na 8 rano. zaprowadzam ja . potem srobnie zakupy w osiedlowym sklepie. wracam do domu. robie sobie sniadanie. wlaczam kompa i siedze. potem klade sie spac na 2-3 h. wstaje. wraca corka zaczynam szykowac obiad. i tak leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I życie leci....a później z braku bodźców będziecie cierpieć na otepienie starcze lub Alzheimera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu zaniedbujesz swoje dziecko, obyś tego nie żałowała. Telewizor jest szkodliwy. A do tej pani - duże dziecko jest w szkole a dlaczego ty nie pracujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj sie dobrze robisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracuje ale tylko 2 dni w tyg. czy takie duze idzie od wrzesnia doo 4 klasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to zmyslone historyjki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znając kafe to pewnie prowo ale mysle ze jest duzo takich matek. Tylko oczywiscie sie nikt do tego nie przyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale lenie jak mozna w dzien spac w dzien to sie pracuje czy wy wiecie co to praca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech robi co chce ale jak mąż w tym czasie zapnie kochankę a potem porzuci to niech nie płacze ze emerytury nie wyrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jestem leniem, śpię sobie w dzien z 2 godzinki, potem siedzę na necie i robię zakupki głównie ciuchy i kosmetyki z sephory, i wiesz co dobrze mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mieszkam w Polsce. moje dziecko, jak mialo 2 lata, zapisalismy do prywatego przedszkola a 3 dni w tygodniu. tzn zaczelo od 3 dni na pol dnia - po poludniu na godzin. i stopniowo bylo to zwiekszane a ja jednoczesnie wiecej bylam w pracy. ale pierwszy miesiac jego "wprowadzania" do przedszkola bylam w domu. bo pracowalam na rano i w dni wolne meza (mielismy wtedy 1 caly dzien rodzinny na tydzien). potem to pracowlaam wiecej ale jeden dzien dzien w tygodniu, jak juz dziecko mialo wiecej godzin w przedszkolu, ja zawsze mialam wolne. to byl dzien z tzw popoludniowka - od wieku 4 lat dziecko uczeszczalo do przedszkola na 3 cale dni (8:30-17) i dwa ndi na pol dnia, raz rano 9-12:30 no jakos tak, raz 13-17:30. (podaje godizny zaprowadzania i odbierania dziecka). ja uwielbialam ten czas wolny od dziecka. rozne rzeczy robilam. czasem ogarnialam mieszkanie i szlam po zakupy spozywcze duze, ale czesciej to kosmetyczka lub fryzjer lub kawa i ploty w kawiarni z kumpela, kiedy indziej szlam na basen albo w domu po prostu film lub ksiazka i kawa, kanapa i luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję i też śpię w dzień minimum godzinę. Ktoś ma ból tyłka. A co do schorzeń na starość, to myślę, że ludzie, którzy się oszczędzają będą znacznie zdrowsi, niż tacy co to harują i śpią po 4 godziny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko rozumiem to jak to wszystko opisujesz. To, że dziecko posyłasz do przedszkola to wręcz plus a nie minus bo dziecko w tym wieku potrzebuje towarzystwa rówieśników a chore są dzisiejsze wymogi, żeby staremu rodzicowi kazać sie bawić klockami. Za PRL-u nikt z dorosłych nie ślęczał w taki sposób nad dziećmi, żeby sie bawił samemu jak dziecko tylko sie zajmował domem, działką, szydełkowaniem, czy czymkolwiek innym, a i tak był porządnym pracowitym rodzicem i nadal szanuję rodziców PRLowskich. Neta może i nie mieli ale mieli np. czasopisma, telewizję, więc korzystali też z tych rozrywek. Aczkolwiek należy dodać że chodzili do pracy. To przede wszystkim. Jeśli ty nie chodzisz do pracy to ja wierze, że może są ku temu jakieś grubsze przyczyny. Natomiast jednego nie rozumiem. O co chodzi z tym spaniem w dzień ? Co wy robicie w nocy, że w dzień sie wam spać chce ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem takie coś przez góra dwa tygodnie.wiecej bym zwariowała serio.Poza tym musisz być gruba autorko, tak leżeć nic nie robić. W miarę zrozumiem jeszcze te z kupą szmalu i wtedy gdy dziecko jest w przedszkolu one sprzątną, zrobią zakupy, pójdą do kosmetyczki, pobiegają.Po prostu coś robią. Czytanie też jest super ale jako odpoczynek, a nie spanie 2h w dzień.Nie usunęłabym po nic nie robieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko spoko bo ja mam podobnie, ale czy ty autorko jesteś zabezpieczona? Ja zaprowadzam dzieci do przedszkola i robie zakupy, gotuje, pieke, robie swoje wyroby (jestem trochę eko swiruska wiec robie swoje masła, jogurty itd) dbam o zdrowie, cwicze, ogarniam dom, kosmetyczka itd. Czytam i uczę się języka. Ale jak dzieci wracają po 6h to jestem całą ich. A wszystko ogarniete. Ale ja jestem zatrudniona w firmie rodzinnej i odprowadzam składki na emeryturę i ubezpieczenie (wypłaty nie dostaje oczywiście bo nie pracuje, firma nie męża tylko mojej mamy). Dodatkowo mam wypłatę z wynajmu działek pod nadajniki plusa i t-mobile i to są moje pieniądze do budżetu domowego, po wszystkich podatkach wychodzi mi niezła średnia krajowa. Wiec jak mnie mąż kopnie w dupe lub coś mu się stanie to nie zostanę z niczym bo mam wypłatę i składki. A tu coś masz? Czy wydajesz na te zakupki kasę męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prowadząc takie życie jak autorka czułabym, że je marnuje i sobie i dziecku. Sama jestem na macierzyńskim i jestem w domu. Też leniuchujemy ale nie cały dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Możesz napisac coś więcej w kwesti wynajmu działek pod nadajniki? Nie chodzi mi o kwestie finansowe,ale o pozwolenia itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co a ja z checia wrocilabym do domu i jestem prawie pewna ze rzuce prace w tym miesiacu. Mam dosc. Dzieciak idzie do 4 klasy. Taka z niego mazepa ze szok! Trzeba ganiac,tlumaczyc,prosic az w koncu drzec sie!!!! Gdybym szla jak moj maz na 6 do pracy to sam by nie poszedl do szkoly. Jezdze do roboty rowerem,bo mamy jeden samochod. Ja mam 6 km,maz 30. Biore corke(4 l)i zapieprzam do przedszkola z nia na tym rowerze,deszcz,mroz,musze nie mam wyjscia.a w domu lekcje z ta małą mazepą. I mysle zeby rzucic robote,bo mam tego dosc. Tylko mama i mama i mama. Pracuje w domu starcow blisko przedszkola to biore corke o 13. Nie chca mi jej wziac do 16 bo oczywiscie jest przede mna milion samotnych mamusiek ktore sa takie nowoczesne i slubow nie biora ale maja konkubenta,ale juz o tym nie wspomna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, jesli chodzi o spanie to nie wiem co w tym takiego zlego? Z tym, ze jesli ide spac to do 10 badz 11, zeby najpozniej wstac o 12. W przeciwnym razie nie zasnelabym w nocy. Gdy odprowadze syna do przedszkola ( 7 minut pieszo), to nastepnie w zaleznosci od dnia robie zakupy/pranie/prasowanie/sprzatanie.Po tym ide spac. Wstane, zrobie obiad, posiedze troche na necie i przeleci. Jesli chodzi o zabezpieczenie to mam pieniadze za czasow gdy bylam Panna, jakies 60tys. maz o nich nie wie i sa one dla mnie pewnym zabezpieczeniem w razie gdybysmy sie rozstali badz gdyby on zachorowal. Prace znajde bez problemu chocby w finansach z jezykiem obcym, tak jak przed ciaza (moj maz jest obcokrajowcem, wiec codziennie rozmawiamy w jego ojczystym jezyku). Jestem jedynaczka, wiec po rodzicach dostane dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buhahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko siedzi w przedszkolu a ty lezysz cipa do góry. masakra. Nigdy nie zrozumiem takich co oddają dziecko do przedszkola chociaż Nie muszą. Ja uważam ze przedszkole powinno być dla dzieci których rodzice pracują. A swoją drogą nie wstyd ci ze Maz zapierdala a ty nic nie robisz i nawet gacie na dupie masz za jego kasę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak robie. Wole posiedziec w domu a dziecko oddac do przedszkola tam lepiej sie nim zajma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O jejuuuu

To ja chyba jestem "frajerka", bo jestem w ciąży blizniaczej (końcówka), a jestem w domu z prawie trzyletnią córką, prawie cały dzień jej poświęcam, bawimy się, uczymy czegoś. Czasem jak się sama czymś zajmie to posiedze na necie, poleżę. Nie mogę dać jej do przedszkola bo boję się tych wszystkich chorób zakaźnych w tym stanie. A tu inne śpią ciągle a potem udają przed mężem że zajmują się dzieckiem. Co ze mną nie tak? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

wy nie macie anemii, że musicie spać w trakcie dnia po 2-3h jak małe dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×