Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czyjaprzesadzam

Ja i mój facet...Czy ja przesadzam?

Polecane posty

Gość czyjaprzesadzam

Jeszcze nie mieszkamy razem ale takie są plany. Póki co bywa tak,że on wychodzi gdzieś, co jest oczywiście normalne bo każde z nas ma swoje życie i znajomych, i potrafi "zniknąć" na całą noc nie dając znaku życia. Wiem wtedy, że sobie wypił i przeważnie odzywa się dopiero rano jak już wstanie. Ufam mu ale boję się, że jak zamieszkamy razem to takie akcje też będą się powtarzać a ja będę całą noc się stresować gdzie on się podziewa. Ja zawsze jak wychodzę bez niego to staram się jakoś odezwać, daję znać,że jestem już w domu tak żeby się nie martwił. A on odlatuje i zapomina o mnie na amen :( Była sytuacja ,że pomieszkiwał u mnie parę dni i też "znikął" z kolegami i wrócił dopiero nad ranem. Wytłumaczyłam mu wtedy spokojnie,że ja najzwyczajniej w świecie się martwię wtedy o niego i się stresuję całą noc, ale czy to do niego kiedyś dotrze? :( Czy ja przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma Cie w d...e jak juz przebywa z kolegami a może i ,,koleżankami". Nie wiesz co się dzieje na tych popijawach. Ja bym takiemu nie ufala. Tu nie widać miłości z jego strony skoro nawet nie da znaku życia, zapomina o Twoim istnieniu w towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćZazdrosnica
Nie przesadzasz i nie mam dla Ciebie dobrej wiadomości ,mianowicie jeśli że sobą zamieszkacie to sytuacja będzie się powtarzać. On będzie znikać na noc bo imprezy i kumple a Ty będziesz spędzać noc na wyczekiwaniu ukochanego. A więc moja droga przyjdzie pora że i Ty będziesz mogła się mu odwieczyc, w jaki sposób spytasz... a taki że jak już wyjdziesz z koleżankami to zachowaj się tak jak on. Nie dawaj znaku życia, nie odzywaj się i dobrze się baw a kiedy rano obudzisz się na kacu zastanów się czy masz ochotę na pogawedke z lubym. Wiesz jak Kuba Bogu...;-) inaczej nie dotrze, wiem co mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyjaprzesadzam
Chyba tez mu zniknę na jedną noc :( niech zobaczy jak to jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyjaprzesadzam
gośćZazdrosnica ...właśnie w tym samy czasie pisała,że chyba tez tak zrobię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćZazdrosnica
gość dziś Przestań dolowac dziewczynę, pożyje to zobaczy jak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyjaprzesadzam
gośćZazdrosnica...dziękuję, to trochę pokrzepiające, ale czy do tego czasu nie stanę się kłębkiem nerwów to tego nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćZazdrosnica
Musisz tak zrobić, tym samym naswietlisz mu sytuację w której się znajdujesz kiedy nie ma jego. Facet musi przekonać się na własnej skórze, inaczej nie dotrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyjaprzesadzam
wiem, że nie ma mnie w dupie. Na co dzień jest troskliwy i dba o mnie...tylko jak się napije to....:( ehhhhh....chyba tak naprawdę to chciałabym żeby przestał pić. Może to jest główny problem ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćZazdrosnica
Na początek zbij go z tropu, nie dzwoń i nie pisz kiedy wychodzi. Daj mu wolna rękę na wyjście. Ja tak robię i mówię "kiedy wrócisz to będziesz, nie musisz się tłumaczyć, baw się dobrze" i wyobraź sobie że melduje się w połowie imprezy i nigdy nie wraca po północy :>)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj bedziesz miala ciezko z takim...mialam kiedys to samo i byłam naiwna sadzac ze jak razem zamieszkamy przestanie znikac. Wtedy to sie dopiero rozkrecił bo jak sie posprzeczalismy potrafil dwie noce balowac i nie wracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćZazdrosnica... no ja właśnie tak od początku robiłam. Nigdy nie miał żadnej awantury z tego powodu.Z resztą z żadnego innego też nie :) Tylko to co ja wtedy przeżywam kiedy "znika" to moje :( Nie wiem sam...może przestaję mu ufać czy coś,że tak się wtedy martwię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyjaprzesadzam
ehhhh...spróbuję na razie nie martwić się tak bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćZazdrosnica
Wiem jak to jest bo miałam tak samo, na drugi dzień potulny jak baranek, kwiaty i przeprosiny. Albo zrób mu mega awanturę, kiedyś musi być ten pierwszy raz ;-) u mnie "olewanie" podziałało może u Ciebie awantura będzie lekarstwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×