Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rukina

Do mam chorych dzieci

Polecane posty

Gość rukina

Są tu mamy których dzieci chorują? Nie chodzi tu o choroby typu katar itd tylko takie powazne np choroby genetyczne, psychiczne itd. Jak sobie radzicie z ta sytuacja, jak otoczenie na was reaguje? Czy ciezko bylo wam pogodzic sie z choroba dziecka? Moze ja zaczne: synek ma kilka miesiecy, cierpi na rzadka chorobe genetyczna. Jest mi trudno sie z tym pogodzic, kazdy chcialby aby jego dziecko bylo zdrowe i zylo normalnie. Czasami tak mysle dlaczego to nas to spotkalo choc wiem ze odpowiedzi nie dostane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szczescie nie jestem w takiej sytuacji ale jako zdrowa osoba widzę ile my zdrowi czerpiemy od osób chorych. Doceniamy to co mamy najcenniejsze czyli zdrowie, zaczynamy widzieć jak blache są nasze codzienne „problemy”, przewartościowujemy swoje życie. Dlatego dziękuje ci ze jesteś razem ze swoim dzieckiem i jakoś dajesz rade każdego dnia. Nie zadawaj sobie proszę tego pytania dlaczego cię to spotkało bo oni pozostanie na zawsze bez odpowiedzi a tylko będzie wpędzać cię w uczucie frustracji. Może to głupio zabrzmi ale wierze ze Twój syn dostał prawdziwa misje na tym okropnym konsumpcyjnym świecie żeby pokazac nam - zadufanym w sobie bufonom żebyśmy się trochę opamiętali ze swoim roszczeniowym podejściem do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam trójkę dzieci. Jedno z chorobą genetyczną. Nie bylo wyjsca. Musiałam się z tym pogodzić, ale wszystko bym zrobiła, co w mojej mocy, by było zdrowe. Długo walczyło o życie, więc na samym początku najważniejsze byli, żeby wygrało. Teraz więcej skupiam się na tym, by miało jak najlepsze życie i moglo funkcjonować normalnie w dorosłości. Dużo pomaga mi wiara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko przutulam. Ja nie zgadzam się z Twoim stwierdzeniem , że odpowiedzi nigdy nie poznacie. Są metody i sposoby by dotrzeć do przyczyny choroby genetycznej w rodzinie. To może być regresing czy ustawienia systemowe lub sesja /sesje dekodowania biologicznego, psychobiologii. Jeżeli dręczą Cię pytania, co rozumiem, to zainteresuj się. Zrozumienie przyczyn przynosi często ulgę i może prowadzić do akceptacji. Dodatkowo poza zrozumieniem, uporanie się z bagażem przodków i swoimi emocjami może bardzo pomóc dziecku (na pewno wiele zależy jaka to choroba) ale rezultaty bywają zadziwiające i zaskakujące. Przesyłam Ci porcję dobrej energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To trudne dla matki posiadanie chorego dziecka, trzeba znalezc w sobie duzo sily alby w tym walczyc. Podziwiam kazda taka matke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:01 ty już lepiej w jej kierunku nic nie wysyłaj, bo właśnie przez takie sprawy wady genetyczne powstaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam syna z autyzmem. Uczę się nie wybiegać w przyszłość, cieszę z każdego postępu, a robi coraz większe, staram się być dobrej myśli, wiele wskazuje na to, że może całkiem dobrze funkcjonować. Żyję tu i teraz, robię co do mnie należy, zadawanie sobie pytań dlaczego ja należy kiedyś przerwać, bo traci się tylko energię, a powinno się skupić na tym co tu i teraz, na tym co naprawdę ważne. Rodzina? Kiedy mówiłam, że niepokoi mnie jego rozwój słyszałam, że wymyślam, później jedni pytali jak pomóc i naprawdę pomóc chcieli, inni udawali, że problemu nie ma i nie chcieli się z nim konfrontować, mój tato chyba do dziś nie zadał sobie trudu by na ten temat dowiedzieć się czegoś więcej, niby wspiera, ale jednocześnie widzę, że wielu zachowań wnuka nie rozumie albo go irytują. Trudno, nie będę się na tym skupiać ani wymuszać innej reakcji na otoczeniu, jest jak jest, ja robię swoje, dzień po dniu, czasami padam na twarz, ale mam wspaniałego męża i mieliśmy szczęście trafić na dobrych specjalistów, mam też świadomość, że są dzieci funkcjonujące o wiele gorzej, mój syn jest perspektywiczny, tego się trzymam. Uczę się także by nie porównywać go z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:14 - mam dobre intencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - choroba energetyczna i troje dzieci, to jest własnie nieodpowiedzialność rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś do gość dziś - choroba energetyczna i troje dzieci, to jest własnie nieodpowiedzialność rodziców x nieodpowiedzialność bo co? bo urodziła chore dziecko, a skąd wiesz może pierwsze i drugie zdrowe a trzecie chore. Zresztą nie masz prawa oceniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Może to głupio zabrzmi ale wierze ze Twój syn dostał prawdziwa misje na tym okropnym konsumpcyjnym świecie żeby pokazac nam - zadufanym w sobie bufonom żebyśmy się trochę opamiętali ze swoim roszczeniowym podejściem do życia. " xxx To nie żadna misja, tylko bardzo nieszczęśliwy przypadek - tak jak większość mutacji genetycznych. Ślepa uliczka ewolucji. Bądźmy realistami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też cały czas pytam się dlaczego ja xxx Chyba dlaczego on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby nie mutacje genetyczne nie bylibysmy ludźmi, nie byłoby ewolucji. Niestety większość mutacji nie jest dobra. I nie wierzę w to, że człowiek jest chory bo ma jakąś misję do spełnienia. Człowiek jest chory bo cos się popieprzyło w kodzie genetycznym, a przy okazji może wyiknąć z tego coś pozytywnego dla innych. BTW większość błedów genetycznych jest eliminowana na zarodkowym - stąd tyle ronionych ciąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chore dziecko nie było pierwsze. Jesteśmy z mężem zdrowi ( robiliśmy badania). Choroba dziecka jest przypadkiem. Swoją drogą dość częstym.Mama trójki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×