Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wole pracowac niz byc w domu kto jeszcze

Polecane posty

Gość gość

Mam fajna satysfakcjonujaca mnie prace,lubie chodzic do pracy.Natomiast mecza mbie obowiazki domowe typu sprzatanie ,gotowanie prasowanie, dziecaki ciagle sie kloca.Tak sie zastanawiam co ze mna nie tak ze wolę byc w pracy niz w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprawne pisanie też cię męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja. Nienawidzę zajmowania się domem, jest to koszmarnie niewdzięczne, monotonne, odmóżdząjące, śmiertelnie nudne zajęcie. Dla jasności: gdybym miała gosposię i siedziała w domu jako ozdoba:) a nie musiała się nim i dziećmi zajmować - to bardzo chętnie. Tyle, że do tego musiałabym zostać rentierką, bo lubię mieć własne pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też wolę pracę. Czasami nawet celowo zostaję o godzinach w pracy bo nie lubię zajęć domowych a pracę uwielbiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja lubie swoją pracę, chodzę do niej z przyjemnością, ale jeszcze bardziej lubie być w domu z rodziną. Dla mnie bycie w domu to nie tylko sprzątanie, gotowanie i pranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja lubię być w domu i mieć luzik, ale za 3 msc wracam do pracy i też się cieszę. Każda sytuacja ma plusy i minusy, każda kobieta odnajduje się w czymś innym więc dyskusja o tym, co jest "lepsze" zawsze kończy się gównoburzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To chyba nie jest temat o tym co jest lepsze, tylko co kto woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym chciała pracowac np 3 dni w tygodniu. Pracuje 5 dni po 8 h ,lubię moja pracę ale chciałabym mieć więcej wolnego że względu na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy robicie w swoich pracach, ze was to nie nudzi? większość prac jest nudna i monotonna, nawet jeśli ktoś jest wykształcony i ma wiedze to po kilku latach wykonuje wciąż te same czynności, te same zadania, nie mówiąc o tych z niższym wykształceniem w wielu przypadkach. Rozmowy z ludzmi, którzy często chca cie wygryzc i licza na twoja porazke, zazdrość o awanse (widze z boku, bo sama nie dostąpiłam zaszczytu) i użeranie sie z ludźmi, czesto znoszenie chamskich roszczeniowych klientów czy petentow. Naprawde dziwie sie jak mozna wolec prace niz dom. W domu mnie nikt nie ocenia, ma fajnego meza i dzieciaki, nikt mnie nie rozlicza czy zrobie obiad i jaki, jak posprzątam i tak dalej... jak całkiem mi sie nie chce to moge nic nie robic jeden dzien, maz moze to zrobic a jak żadnemu z nas sie nie będzie chciało to trudno, będzie brudno . W pracy za to nawet jak mi wszystko obrzydnie dokumentnie nie mogę tego rzucić. Nie mowie, zdarzają sie w pracy lepsze dni, ale żeby to tak uwielbiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loteria1234
Do autorki tematu.ile lat maja Twoje dzieci?moje jeszcze male, pracuje na pol etatu.uwielbiam chodzic do pracy, w spokoju wypic kawe, pozbierac mysli. W domu tez lubie byc, ale czasem mam dosyc I te niekonczace sie obowiazki..ah te zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracuję w windykacji , tu zawsze się coś dzieje , nie ma nudy , nie nadaję się na kurę domową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezdze tirem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja lubie swoja prace. Niestety aktualnie jestem na L4, z okazji drugiego juz rozwiazania, ktore nastapi lada chwila. Aktualnie jestem pelnoetatowa gospodynia domowa i ... Zajmowanie sie domem caly dzien, codziennie jest po prostu nudne. Syzyfowa praca, ktora wszyscy uwazaja za cos kompletnie oczywistego. Wymyslenie i ugotowanie obiadu tez nie jest wyzwaniem, aczkolwiek posrod codziennych obowiazkow to prawdziwy spontan. Ja na prawde podziwiam kolezanki gospodynie za cierpliwosc i opanowanie. Ilez mozna wykonywac jedna czynnosc? Ja po pracy robie kompletnie to samo w ekspresowym tempie i mam czas dla swojego przedszkolaka, dla meza, a weekendy dla znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tak mam. W pracy nikt mi nie stoi nad glowa i nie marudzi, nie placze, nie domaga sie zeby mu rysowac setnego zajaca bo 99 poprzednich ma o milimetr za dlugie/ za krotkie uszy. Cisza, spokoj, fajni ludzie, odpowiedni stosunek nowych zadan do rutyny zeby sie ani nie stresowac ani nie nudzic. I to z pracy moge w kazdej chwili wyjsc, w domu, jesli meza nie ma jestem uwiazana z dziecmi, wyjsc moge tylko z nimi. Zreszta co to za wyjscie, siedzenie w piaskownicy czy na placu zabaw? Mnie te dzieciece zabawy mecza i nudza, dawno wyroslam z piaskownicy a na to, zeby moje dzieci mogly dzielic moje hobby musze jeszcze dluuugo poczekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w pracy czuje ze odpoczywam. Nie lubię swojego domu marudzacrgo meza wiecznego syfu, pracuje 6 godzin dziennie i gdyby synek nie był mały to z chęcią wrocilabym juz na cały etat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam bardzo stresujaca prace w korpo i już psychicznie nie wyrabiam. Zazdroszcze tym kobietom które sa w domu z dziecmi a facet na nie zaraqbia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaaaaa! Mam też świetne dziewczyny w pracy i genialną szefową. Praca to dla mnie relaks, chociaż czasem bywa zapieprz, że nie wiem jak się nazywam. Ale ma to przełożenie w postaci wypłaty (procent od przychodow, napiwki, premie). W domu latam jak szalona i CZASEM usłyszę z łaski "dziękuję". Więc pierd...olę nie robię. Niech zarosną syfem, brudem i żrą mrożonki. Nie dajcie się, dziewczyny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam fajną pracę, wolę pracować, pracuję 3-4h więcej w tygodniu i te pieniądze przeznaczam na panią do sprzątania. Ogólnie mam pół etatu plus te dodatkowe godziny gdy większe wydatki, nie chce mi się w domu siedzieć lub nie chce mi się sprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napiszcie ( te zadowolone ;) ) gdzie pracujecie i podajcie stanowiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przebywanie w domu kojarzy mi się z przyjemnościami. Nie latam w kółko ze szmatą i nie gotuję dla pułku wojska. Współczuję, że można mieć tak beznadziejne życie domowe, żeby woleć pracę od czasu wolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lubie ludzi z którymi pracuje. Mam fajne koleżanki, kolegów i zawsze cos sie dzieje:) Praca fizyczna w markecie , na ladach chlodniczych i mrozni. W domu jest ok ale tylko kilka dni później juz tęsknię za praca i kolezankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolę zawodowo pracować w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie posune sie do stwiedzenia ze wole siedziec w pracy niz w domu ale te wszystkie prace "gospodarcze" strasznie mnie nudza i denerwuja :O ... Jedyne co mnie powstrzymuje przed zatrudnieniem kogos kto by mnie w tych pracach wyreczyl to to ze nie chce zeby mi sie obca osoba po domu szwedzala ... :O Pracuje w IT, w duzej miedzynarodowej korpo (za granica) i swoja prace bardzo lubie. Pracuje w 90 proczntach z facetami,atmosfera jest super, nie ma obgadywania, plotek i podkladania swini, mamy zgrana ekipe , codziennie razem wychodzimy na obiad do jakiejs fajnej knajpki... W dodatku nikt mi nad glowa nie siedzi (moj bezposredni szef jest 700km odemnie ;) "widzimy" sie codziennie na visio daily a raz na dwa miesiace osobiscie). Nie ma presji na godziny pracy, znam zakres swoich obowiazkow, i po prostu robie swoje :) , wiem ze nikt mi zlego slowa nie powie kiedy przyjde do pracy godzine pozniej bo mialam wizyte u dentysty albo kiedy wyjatkowo musze wczesniej dziecko ze szkoly odebrac. Sa dni kiedy mam czas na neta, zalatwienie prwatnych spraw ale sa i takie kiedy nie ma czasu po tylku sie podrapac... ale ja kocham ta euforie i emocje kiedy zaczynamy nowy projeky, lubie spotkania z ludzimi i ciagla akcje :) Co nie przeszkadza ze bardzo ciesza mnie weekendy spedzone z rodzina... jak juz "panszczyzna" zostanie odwalona i mozna sie oddac przyjemnosciom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję z dziećmi, ale to co innego niż w domu.Obcej pani dzieci się słuchają, czują respekt, są takie wdzieczne.Mohe różnie, też potrafią być kochane,ale są tak nierozgarnięte że jestem często załamana i wściekła, bo wszystko spada na mnie. Teraz na koniec roku ledwo żyje, starsza córka ma w dupie oceny,ma średnia 4,4 ale chodzi do 5klasy więc marnie.Wszystko na odwal się, jedyne co to telefon, i latanie po dworze. Ani do nauki angielskiego do pracy.Srednua niby pilniejszą i ma średnia 4,9ale ile ja wystaralam się o te ocently to sama wiem i ile prosiłam n-li o możliwość poprawy z mocnej 4to ja tylko wiem. I sprzątam tylko ja, czasem one ale niedokładnie, byleby prędko.Sil mi brakuje w domu.Nzjmlodsza najmniej problemu bo czterolatka ale ma humory, nie chce się dzielić,itp. W pracy mam spokój, wyszukuje się i tam schatycznie wszystko idzie do przodu. Mam tam odpoczynek.Maz ma na głowie tylko pracę i wszystko w dupie. Czasem wyśle go na zakupy, strasznie rzadko sprząta, czasem ylumyje talerze czy rozwiesić pranie, ale to sporadyczne.Jakby nie ja zgnilizny z brudu. Mam dość i czasem chciałabym mieć tylko swoje książki i kurwa mać, spokój.Chcualam w wakacje z przyjaciółkami wyjechać na dwa dni to kurwa nie mogę.Maz zazdrosny .Kasy brak na zycie jakie bym mieć chciała.Generalnie jestem zadowolona z życia, bo nie powinnam narzekać, ale dziś mam kryzys i wkurw na głupiego zyciowo,wręcz debila męża. Dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:44 Ja pracuje jako ksiegowa w małej firmie, zatrudniającej 6 pracowników. Pisalam juz o tym wyzej, w pracy odpoczywam a w domu mam dopiero zapieprz. Mam już tak wywalone ze nawet ostatnio gruba kontrola u jednej z moich firm nie wzbudzila żadnych emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to chyba wam zazdroszcze. Ja jestem typową kurą mentalnis choć nie wyglądam bo i potrafię pogadać i coś załatwić i dobrze wyglądam, brzydka nie jestem. Ale praca mnie wykańcza, permanentność, że muszę chodzić do niej codziennie i wykonywać czynności przez innych narzucone, jestem chyba przewrazliwiona i bolą mnie niektóre komentarze. Podejrzewam u siebie nerwice jeszcze od czasów szkoły. W domu jestem doecniana, nie mam parcia na nic domownicy mnie szanują, wtedy zyję na luzie jak cos zrobie dobrze jak nie zrobię też dobrze. Jak wychodze do pracy to czuje jakbym zakładał na siebie zbroję. Chodzę tam dla kasy i tylko dlatego, nie czuje się spełniona gdy ktoś mnie ocenia, czasem wiem że moje możliwosci sa większe ale stres i niska psychiczna odporność mnie blokują a ktoś pomyśli że ale ze mnie głupia gęś bo coś palnęłam czegoś nie wiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem lektorką w szkole językowej. Mam tylko lekcje 1:1, więc nie całą grupę i podporządkowuję materiały pod uczniów, lubię to, bo zawsze się czegoś ciekawego dowiem, lubię też szukać materiałów, artykułów i rozmawiać w obcym języku. A stawki za godzinę lekcyjną są u mnie dobre, bo to szkoła tylko dla dorosłych i raczej biznesowe zajęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wolę pracę niż dom i w ogóle założenie rodziny było moim błędem. Sto razy bardziej czułam się spełniona jako bezdzietna pracująca singielka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wstyd się przyznać ale u mnie jest podobnie :-( Z tym, że najlepszy czas mojego życia to życie z moim mężem zanim pojawiło się dziecko. Byliśmy bezdzietną parą jakieś 10 lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajne macie prace :) Ja swoją też lubię tylko zarobki mogłyby być wyższe :( (budżetówka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×