Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

super szczęśliwe mamusie

Polecane posty

Gość gość

Zastanawia mnie czy te wszystkie "insta..." i "fb" mamusie są w rzeczywistości tak szczęśliwe jak pokazują? Serio ciąża i ciągłe jeżdżenie do ginekologa, to aż taki powód do dumy i bycia happy? Kurcze, nie przemawia to do mnie. Ja czekałam aż moja ciąża wreszcie dobiegnie końca, masakra. Czy te maluszki, budzenie w nocy, kupy, karmienie to takie super sprawy? To już jak jakaś plaga, gdziekolwiek nie wejdziesz to tam super szczęśliwe mamusie, jedna lepsza chce być od drugiej. Aaa i te RADY. Jedna ciąża, pierwsze dziecko a tu multum rad od mamy kilkumiesięcznego bobasa. Sorry, "kilkutygodniowego" bobasa, heh. Bo przecież podawanie wieku dziecka w tygodniach(dziecka które oczywiście już ma parę miesięcy) jest takie modne haha. Żałosne. Czasem wydaje mi się, że one sobie wmawiają zadowolenie z tego i się po prostu przeceniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też ode denerwują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się przez to czuję gorsza:-( bo mam załamki i doły a macierzyństwo mnie wykańcza:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.44 Przecież to jest pokazówa jak nie wiem... Niektóre to od samego rana co godzinę filmik z dzieckiem, zdjęcie. One życia nie mają? Szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi tez bylo w ciazy ciezko i tez czekalam az sie wreszcie skończy. Teraz moje dziecko ma 13 miesiecy i tez jest ciezko bo wszystkie noce nieprzespane, wieczne zmienianie pampersa i problem z jedzeniem bo nie chce jej sie gryzc:( a teraz na dodatek jest tez chora i kaszle.. a te cudownie szczesliwe matki tylko dołują:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest pokazówka i tyle! Są piękne chwile z dziećmi, ale tak jak poprzedniczka pisze, ciągle zmieniasz pampersy, karmisz, uspokajasz, zabawiasz. To nie jest takie super. To ciężka praca. To jest macierzyństwo. Chyba mamusie są zmęczone tym, więc muszą się dowartościować, wystawiają te foty, piszą jak jest wspaniale, żeby same siebie przekonać. Nie wierzcie im tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzarnaSukienka
Ja nie jestem mamą ani z fb ani z insta ale opieka nad synkiem sprawia mi ogromną radość. Przez większość czasu jestem szczęśliwa chociaż czasem jest ciężko bo zajmuje się małym sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie widzę problemu w zmienianiu pampersa, karmieniu czy zabawianiu. K9cham swoje dziecko. Uwielbiam ten czas. Chciałam być mamą. I nie jestem mamą siedzącą na fb czy innych takich, nie mam nawet konta. Ale zdjęć z córką mam mnóstwo, ale są one dla nas, nie na pokaz dla świata. Ale fakt uwielbiam macierzyństwo. Dużo matek wiecznie czeka na coś ... najpierw aż zajdą w ciążę, a potem już tylko aż dziecko prześpi noc, aż przestanie chodzić w pampersa, aż będzie się samo bawić, aż aż aż ... aż nie będzie zawracać głowy. A ja się pytam po co w takim razie to było jak ktoś jest tak zmęczony, że tylko czeka aż dziecko się usamodzielni i wyfrunie z gniazda? Ja się cieszę tym co jest tu i teraz, mam świadomość, że pewne chwile nie wrócą i się nimi cieszę i napawam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma idealnego macierzyństwa. To bujda na resorach. Połóg i pierwsze 6 miesięcy z maluchem jest naprawdę mało kolorowe. Macierzyństwo jest piękne (choć są osoby, które nie podzielają tego zdania i mają do tego prawo), ale nigdy nie jest idealnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzarnaSukienka
Gość 22:14 Dla mnie okres o którym wspominasz był naprawdę bardzo kolorowy. Wydaje mi się że to po prostu zależy od podejścia. Ja byłam świadoma tego że może być ciężko ale też że nic tego nie zmieni. Dziecko będzie płakać, pakować w pampersa, co chwila domagać się piersi. Ale tego właśnie chciałam i byłam zadowolona. Bo wiedziałam że tak to właśnie będzie wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgodzę się bo moja córka do 8 miesiąca życia była taka spokojna że szok i to było idealne macierzyństwo! Nie mów za wszystkich. Wierzę że nie każde dziecko takie jest ale moja córka taka była. Przez pierwsze miesiące aż się koleżanki śmiały że po mnie nie widać zmęczenia ale odpowiadałam że po prostu nie jestem zmęczona bo nie byłam. Dopiero jak zaczęła raczkować zaczęło się więcej pracy ale wciąż nie było i nie jest ciężko. Do tego to lubię i tak mija miesiąc za miesiącem i jest super. Nie idealnie. Ale jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś x Ale co zmieni Twoje podejście? Ja też nie mam 20 lat i wiem czym jest macierzyństwo i na co się przygotować, ale pierwsze pół roku jest głównie zaspokajaniem podstawowych potrzeb maleńkiego człowieka i jego organizmu. Karmienie, pielucha, leżaczek, przytulanie, spanie, interesowanie zabawkami, stymulowanie zmysłów. Dziecko po tym półroczu zaczyna być "kumate" i wtedy czuć tę interakcję, widać różne zachowania, świadome relacje. No nie przeskoczysz tego, mimo pozytywnego podejścia/nastawienia itd. Zmęczona prawie w ogóle nie byłam, bo ja się szybko dostosowuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzarnaSukienka
Tak ale to nie znaczy że ten okres jest mało kolorowy. A u mnie podejście i nastawie się na coś ma znaczenie. Bo trzeba się nastawić na to że większość swojego czasu poświęci się malenstwu i że to ono i jego potrzeby będą na pierwszym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba się nastawić na to że większość swojego czasu poświęci się malenstwu i że to ono i jego potrzeby będą na pierwszym miejscu x Ale nikt tego nie neguje. To naturalna kolej rzeczy (oczywiście jeśli jest rodzeństwo - a u mnie jest - to jednocześnie na pierwszym miejscu są potrzeby więcej niż jednego dziecka). Co, dla mnie, nie zmienia faktu, że całe dnie mówisz do małego człowieka, który jeszcze tego nie odwzajemnia i wyłączne zaspokajanie podstawowych potrzeb jest dla mnie mało kolorowe. Kiedy już dziecko zaczyna się świadomie bawić i wchodzić świadomie w interakcje z otoczeniem, a to właśnie ok. 8 miesiąca, to zaczyna być naprawdę super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3xmamakropkapl
Jestem tą insta-fejsbukową mamą i mówię jak jest na prawdę. Kiedy mam doła to nie udaję, że wszystko jest w porządku. Zaczęłam uczęszczać na warsztaty umiejętności wychowawczych, ponieważ miałam problem. Tam się dużo nauczyłam i teraz mogę podzielić się tym z innymi. Zapraszam wszystkie mamy, które nie lubią tego "perfekcjonizmu" do siebie :) Może przekonam Was i zostaniecie ze mną na dłużej ;) http://www.3xmama.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jest dziwnego w tym, że niektóre kobiety się cieszą macierzyństwem i nie padają na pysk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się cieszę tym co jest tu i teraz, mam świadomość, że pewne chwile nie wrócą i się nimi cieszę i napawam. xxx Napawanie się zmienianiem pampersów, zupkami i kupkami.... Co kto lubi :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inst fb mamy, blogerki parentingowe zarabiają na tym kasę. Imwięcej osób odwiedza ich strony tym więcej kasy zarabiają. Czytając te blogi, fb, inst dajecie im kasę a same macie doły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tak jak z pokazywaniem na fb szczescia w zwiazku. codziennie zdjecia usmiechnietej pary, serduszka, caluski, kocham cie misiu, a nagle status związku : wolny. a wiadomo, musialo cos sie piep rzyc od dawna ale znajomym trzeba pokazac sielanke, niech zazdroszcza. tak samo jest z macierzynstwem na instagramie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napawanie się kupami ale chwilami z maluchem, jego bezbronnoscia, słodkością i wspólnym czasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jest się osobą pozytywną to można się ze wszystkiego cieszyć. Jak się decyduje na dziecko to się przypuszcza jak to będzie wyglądać i chyba dobra droga jest z tego się cieszyć a nie męczennice z siebie robić bo ja sobie zrobilam, urodziłam o qtwa jeszcze muszę wychować dziecko :/ nie mówię o insta i FB bo jest to dla mnie zbędne i wywalania tam wszystkiego też głupie i nie zwracam uwagi na zdjęcia i posty z dziećmi bo mam to gdzieś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Napawanie się czyjąć bezbronnością i całkowitą zależnością. Nawet nie wiem co powiedzieć... To chyba napawanie zaspokojeniem własnego zwierzęcego intynktu. I przy okazji: Z pamiętnika młodego doktora (ginekologa): "Jest druga w nocy. Nie mam zbyt wiele do roboty na oddziale, więc idę do dyżurki, żeby pozałatwiać różne bardziej i mniej ważne sprawy na komputerze (między innymi zmarnować trochę czasu na Facebooku). Piszę w komentarzu, jak uroczo wygląda brzydkie nowo narodzone dziecko jednej z moich przyjaciółek. Jestem w tym bardzo przekonujący, bo każdego dnia pracy mówię takie rzeczy również nieznajomym. Moim zdaniem prawdziwy cud narodzin polega na tym, że inteligentne, racjonalne, posiadające prawa wyborcze i doceniane w pracy kobiety patrzą na jakiś na wpół rozpaćkany okrągławy kawałek mięsa z głową zniekształconą od przeciskania się przez ich drogi rodne, pokryty pięcioma rodzajami ohydnej mazi, wyglądający jakby przez kilka godzin turlał się po pizzy pokrytej dużą ilością sera i sosu pomidorowego, i naprawdę wierzą, że mają przed sobą cudownego aniołka. Modelowy przykład darwinizmu - irracjonalna miłość do własnego potomstwa. Ten sam głęboko zakodowany w mózgu instynkt podtrzymania gatunku sprowadza je na oddział położniczy osiemnaście miesięcy później. Ich krocze zostało rozerwane podczas porodu, a mimo to decydują się na powtórkę z tej potwornej rozrywki."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy wiecie o trudach macierzyństwa. Matki zdrowych dzieci. Pogadajcie z mamami dzieci chorych i niepełnosprawnych. Wtedy dowiecie się co to trudny opieki nad dzieckiem. Mój synek ma problemy przejściowe. Ma dwa lata u jeszcze rok rehabilitacji przed sobą. Pracuje na etacie, biegam z nim na zajęcia i dziękuję Bogu, że jak taki jaki jest. Wychodzi z problemów choć wszystko robi dużo później niż inne dzieci. Ale widzę mamy, które wiozą dzieci na wózkach. Słyszę od rehabilitantek o dzieciach, które są rehabilitowane w do domu bo bez oklepania i masażu zmarłyby w męczarniach. To jest trudne rodzicielstwo, a nie karmienie piersią rok czy zmiana pieluchy zdrowemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ktoś każe ci je czytać/oglądać? I dodatkowo sama nabijasz im kasę. Jak mnie coś denerwuje czy mi się nie podoba, to nie wchodzę na takie strony. A ty chyba masz jakieś kompleksy, bo próbujesz zdyskredytować jakieś obce baby. Żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×