Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Monikax92

W ciąży za granicą, samotna

Polecane posty

Witam! Mieszkam za granicą na dalekim wschodzie od paru ładnych lat. Zdążyłam nauczyć się drugiego najpopularniejszego języka, gdzie mogę teraz zrozumieć większość ludzi. Aktualnie jestem w 22 tygodniu ciąży. Mieszkam ze swoim chłopakiem, który jest lokalny w jego apartamencie z pokojówką i psem. O ciąży dowiedzieliśmy się niecały miesiąc temu. Nie byłam na nią zdecydowana ze względu na naszą krótką znajomość, jednak C. postanowił przekonać mnie, żebyśmy zatrzymali dziecko, zrobimy wszystkie badania czy wszystko jest ok, weźmiemy ślub, zatrzymamy dziecko jak będzie zdrowe. Zgodziłam się, jednak z obawami. W mieście jestem sama. Rodzina mieszka na drugim końcu świata, a znajomi bywają w mieście raz na jakiś czas. Gdy siostra C. dowiedziała się, że będziemy mieli dziecko kazała puknąć mu się w głowę i usunąć ciążę. Bo ślub to z miłości, a nie że dziecko i że ja to na pewno zrobiłam specjalnie (nie, brałam leki anty i dwa razy pigułkę 72h, nie pomogło). Tak, jak byśmy się w ogóle nie kochali... Rodzice też nie są zadowoleni, ale robią dobrą minę do złej gry. Znajomi... to samo co siostra. Za to moja rodzina i znajomi bardzo się ucieszyli, tylko że ich tutaj nie ma. Wiem jak to wygląda. Wygląda to tak, jak bym naciągała faceta na dziecko. A wcale tak nie jest, bo na początku, gdy się dowiedziałam, to ja nie chciałam tego dziecka, a on mnie namówił. Teraz mieszkam u niego, nie mogę nigdzie wyjść ze względu na zagrożoną ciążę. Po rozmowie z rodziną i znajomymi C. oznajmił mi, że nie wie czy dobrze robimy zatrzymując dziecko, bo nasłuchał się opinii innych. To nie masz swojego zdania? - spytałam. Także ślubu prawdopodobnie nie będzie, dziecka nie chce usunąć ( nie namawia mnie na to) ale boję się, że otoczenie ma na niego taki wpływ. Jest dużo opcji. Zawsze mogę wrócić do Polski, zaczynając od zera sama z dzieckiem. Mogę zostać tutaj i zobaczyć co będzie, może przekonać do siebie ludzi, że wcale nie jestem taka zła (nienawidzę tego robić, bo nie jestem towarzyska). Po za tym mamy kamerę w domu, która mi bardzo przeszkadza - rodzice patrzą czy pies jest wyprowadzany przez maid (ta...). Pies też mi przeszkadza, bo jest po prostu głupi, nie reaguje nawet na swoje imię. Rodzice wchodzą do domu bez zapowiedzi, gdy ja siedzę w samych majtkach w salonie. Wiedzą już, że tu mieszkam. W ogóle, to mało rzeczy mi pasuje w tym kraju. Nie można dogadać się z ludźmi, bo rozmawiają w swoim języku, którego nie rozumiem, a potem słyszę pretensje, że jestem nie miła, bo nie zagaduję do nich. Ja - introwertyk, nienawidzę imprez, poznawanie nowych ludzi to dla mnie stres, wiedział o tym. Nawet przestałam wychodzić gdziekolwiek wieczorami. Mimo to to jest problem. Wszyscy są przeciwko mnie tutaj, tylko C. wydaje sie mi dawać szansę. Powiedzcie mi czy przesadzam, czy może jednak powinnam się dostosować? Czy po prostu uciec stąd i zacząć wszystko od nowa? Może ciążowe hormony na mnie tak działają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×