współczuje dziewczynom przed 30 rż, one sa pod presja by rodzić bachory

i się hajtać załosne jest ich zycie

:) ależ dobry z Ciebie człowiek, tyle współczucia w Tobie i empatii, dziękuje jako 32 letnia kobieta, niezamężna i bezdzietna

Presje mają tylko katoliczki

Tę presję mają tylko faceci, mam 32 lata, niedawno poznałam fajnego goscia i on do mnie z tekstem ze na pewno chce juz szybko slubu i dzieciaka. Ale sie zdziwil jak mu powiedzialam ze niekniecznie, najpierw misiu sie poznajmy, dajmy sobie co najmniej rok zanim padna powazniejsze deklaracje. To faceci maja problem z kobietami po 30 - kieruja sie stereotypami i wg nich kazda wolna w tym wieku to despertka

To nie do końca prawda. Ja obracam się w środowisku, w którym po prostu unika się rozmów w stylu "ułożę ci życie" i nikt nie robi z siebie idioty bezsensownymi uwagami na temat zakładania rodziny, rodzenia dzieci, zegarze biologicznym, kto co musi i powinien w jakim wieku :-)

@ gość dziś Rok? Co to jest rok? Co najmniej trzy.

Hajime Sugoroku dziś To ja z postu 10:56 - masz rację, że 3 lata. Moje wszystkie związki wypalały się około 3 roku bycia razem, i jak byłam młodsza zawsze twierdziłam, że jesli wytrzymam z kims ponad 3 lata to biorę w ciemno :-)

A co ty autorze, ze wsi jesteś? Ja tam pod żadną presją nigdy nie byłam i nie jestem. Nic nikomu do mojego życia i moich wyborów.

OC8RT5Xmukzzgk2XKR2O9Ld9

ja tez nie jestem pod presja, po prostu sie o tym nie gada w moich kregach, ludzie maja w d***e moje prywatne zycie, wielu mysli, ze mam faceta, a jak mowie ze nie to zdziwienie, ale nadal maja w d. Co tam o mnie moga plotkowac to malo mnie interesuje. A jak ktos patrzy stereotypowo ze kobieta to musi byc zdesperowana i ped na dziecko to ma prawo, od razu wiadomo, ze nie moj typ czlowieka i sie nie zrozumiemy.