Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż chce, żebym się odchudzała

Polecane posty

Gość gość

Zawsze byłam przy kości. Kiedy zaczęłam się spotykać z moim obecnym mężem ważyłam 90kg przy wzroście 169cm. Teraz ważę 87. Mąż zawsze mówił, że podobam mu się taka, jak jestem. Ja też lubię swój wygląd. Nigdy nie zamierzałam go zmieniać W ogóle w mojej rodzinie wszystkie kobiety zawsze były przy kości i dobrze nam z tym. Lubimy gotować, piec ciasta i oczywiście dobrze zjeść. Ostatnio jednak coś się zmieniło. Rok temu moja siostra dostała zalecenie od lekarza, żeby schudnąć. Podobno ma początki cukrzycy. Wzięła sobie to do serca i zaczęła się odchudzać. Widujemy się kilka razy do roku, bo siostra wyprowadziła się 8 lat temu na drugi koniec Polski, do swojego męża. Miesiąc temu przyjechała do nas z wizytą. Zaniemówiliśmy. Przez rok schudła chyba ze 30kg. Wygląda super. Nie wiem jak bez ubrania. Pewnie skóra jej wisi, ale w modnych ciuchach robi wrażenie. No i od tej pory mąż nie daje mi żyć. Cały czas gada, żebym się za siebie wzięła, że skoro ona mogła to ja też, że tu chodzi o moje zdrowie itd. Mam już tego dość. Nie chcę i nie będę się odchudzać. Nie zamierzam rezygnować z pizzy, lodów czy domowego ciasta. Kocham jeść i nie będę się ograniczać. Ćwiczyć nienawidzę. Uważam, że mój mąż postępuje nie fair. Widziały gały, co brały. Zawsze byłam puszysta. Jak chciał chudą żonę, to mógł sobie takiej poszukać. Tylko jak go przekonać, żeby odpuścił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zasadnicze pytanie, to jak przekonać ciebie, żebys pozbyla się tych zwałów tłuszczu. Był zakochany, to mu nie przeszkadzalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci też masz zamiar tak zapaść? Uważaj, żeby ci ich nie odebrali ze względu na zagrożenie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nijak. Skoro mąż ci to zakomunikował jest w porządku.On chce ciebie szczuplejszej, może z normalna budowa, a nie innej.Gdyby był nie fair to zdradzalby cię.Tak było z moją siostrą.Byla gruba, a on po cichu ja zdradzał,zamiast powiedzieć, schudnie, spaslas się, źle wyglądasz. A kwestia zdrowia to inna sprawa.Nigdy nie zrozumiem jak ludziom db być takim ociężałym jak ty.Mierze tyle samo a ważę 53,54 kg. Jest ok,taka można się w pełni lubić.Otyla też ,ale powinnaś z tym walczyć.Ty jesteś gruba, nie puszysta. Naprawdę twój problem jest śmieszny, chcesz przekonywać męża że nadal masz ochotę być tłusta...No powodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puszysta? Przy kości? Jesteś po prostu otyła. Zacznij coś robic bo zaraz dopadnie cie cukrzyca, miazdzyca, nadciśnienie i inne choroby które towarzyszą otyłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale prosiak Pomijając fakt ze tluste jest obrzydliwe to zdechniesz na serce Poza tym jako żona masz się słuchać męża, powinien ci łańcuch na lodówkę założyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u niego ja z tusza ? Bo jak on też jest typowy janusz - spaślak, to morda w kubeł. Jak on sie za siebie weźmie i też schudnie, to inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:15 - żona ma słuchać męża ? A co ty, qrwo, z Iranu przyjechała/eś ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale desperat ze wziął sobie takiego świniaka 90kg masakra wstyd mi za męski naród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja autorkę doskonale rozumiem .Gdybym miała nadwagę również bym się nie odchudzała, to musi być straszna katorga:O Jestem szczupła,ale gdybym była otyła to nie wyobrażam sobie zrezygnować z jedzenia słodyczy pizzy czy spaghetti albo ograniczać posiłki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż to głowa rodziny i żona ma być poddana panu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inaczej bedziesz gadać jak ciebie tez dopadnie cukrzyca ,nadcisnienie,udar.Wez do serca slowa męża i zrob cos ze sobą.Znam osobę otyla do ktorej przyczepily sie wszystkie choroby ,ledwo zyje ma juz depresję bo codziennie zle sie czuje o jak sama za siebie sie nie wezmie to nikt jej nie pomoże.Jak proponowalam by ze mna sie odchudzala żab m nie bedzie za późno to mowila jak to ona nie zje takiego jedzonka pysznego bo przeciez ona zyje zeby jesc.Zastanów sie autorko nad sobą zanim bedzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko uwazam ze maz ma rację. Ja bym na twoim miejscu wziela sie za siebie bo zaraz cie dopadna choroby zwiazane z otyloscia. I nikt mi nie powie ze mloda otyla osoba wyglada super. Moze to rozmiaru 42 to ok. Ale powyzej to już jest sie grubym. Moja kuzynka schudla ze 140 na 70 kg. Cale zycie od malego byla gruba. I niby gadka ze akceptuje siebie bla bla a zebys ja teraz widziala jak schudla. Inny czlowiek i fizycznie i psychicznie. Odstrojona, sukienki, szpilki , az milo na nia popatrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zoma ty tez zastanow sie czy bez pizzy nie mozna zyc.???gdybys zjadla nawet tylko kawaleczek a nie cala wchlonela to bys od niej nie utyla.Osoba przy kosci ma problem z ilością spozywanego jedzenia.Dla zdrowia ja mysle warto zrobic korekte w zywieniu.obudzicie się jak dopadnal was choroby ale juz bedzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można dużo jeść o ile się to spali a nie żre jak świnia i pasie dupsko w fotelu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odchudzaj się, bo jesteś gruba i nie ma o czym gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak Cię zdradzi z chudzinką to będą szlochy lochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otyłość to brzydota na własne życzenie, ochyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi by było przykro gdyby mi mąż tak powiedział, ale chciałabym jednak coś z tym zrobić. W ciągu 1,5 roku przybyło mi 15 kg, przy wzroście 174 ważyłam 77, jestem średniej budowy, więc jakiejś tragedii nie było, ale sama się ze sobą źle czułam. Od lutego zeszło 11 kg i zdecydowanie lepiej się czuję :-) też uwielbiam jeść, trochę zmodyfikowałam dietę i zeszło samo. I pewnie że widział co bierze ale czy to dziwne, że mąż chce mieć zgrabną żonę? Zobaczył, że można i też tak chce... Latka lecą, z upływem czasu ciężej zgubić każdy kg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może do męża dotarło, że twoja waga i sposób odżywiania jest prostą do różnych chorób. Może to jest troska o Twoje zdrowie a nie o to, żeby mieć szczupłą zonę? Ja bym patrzyła na to w ten sposób. Spójrz prawdzie w oczy - taki nadmiar kilogramów i ten sposób odżywiania się nie jest zdrowy! Gdy człowiek jest młody organizm sobie jakoś z tym radzi ale w miarę upływu czasu jest coraz gorzej. Siada zbyt obciążony kręgosłup, może rozwinąć się cukrzyca, nadciśnienie, problemy z sercem. Szczególnie niebezpieczny jest tłuszcz trzewny, a przy takiej wadze napeno masz go duuuużo. Poczytaj trochę o tym, zastanów się nad sobą. Tu nie chodzi o wygląd tylko o zdrowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy są grubi genetycznie. Autorka pisze, że u niej w rodzinie wszystkie kobiety są grube. Zatem aby schudnąć, musiałaby żyć na przysłowiowej sałacie, albo poddawać się jakimś operacjom. Dla osoby która lubi jeść, to będzie koszmar do końca życia. I to nie prawda, że grube osoby krótko żyją, moja babcia była gruba i żyła 90 lat. Mama jest gruba i też żyje dobrze. Ja jestem podobna do ojca i mam normalną figurę, ale widzę, że mama je mniej ode mnie, a i tak nie może schudnąć. A mąż autorki nie ma racji, co innego gdyby wziął chudą żonę, a później się roztyła, ale wziął ją taką jak jest, a nagle mu się odwidziało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ona genetycznie kocha jeść i się nie ogranicza :-) To jest przyczyną jej otyłosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zauważ, że siostra autorki była gruba i miała początki cukrzycy. Ponadto, udało jej się schudnąć! Więc te rozważania na temat genów trochę się nie kleją. Szczegolnie, że autorka kocha jeść i je niezrowo, tuczące rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jej sis jakoś dała radę a tak jak ona ma tendencje do tycia. Jaki to musi być stan umysłu by kupa żarcia była ważniejsza niż własne zdrowie, poprawa jakości życia w każdym aspekcie. Nie ma siły do ćwiczeń bo jest zapasiona a mięśnie i stawy śpią jak kamień. Niech tylko zacznie jakąkolwiek aktywność i zmieni odrobinę dietę to zobaczy różnicę. Nie radzi sobie to niech idzie do dietetyka,któy zleci badania i ułoży dietę. Ma wsparcie męża a to już dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham jeść i nie będę się ograniczać. x Bo pewnie jeszcze jesteś dosyć młoda, a zwykle (nie zawsze) u młodych moce przerobowe organizmu są większe. Tylko, że jeśli przez x lat każesz pracować swojemu organizmowi na najwyższych obrotach, to w pewnym momencie wydajność wątroby, trzuski itd zaczyna spadać i wtedy własnie się okazuje, że tu boli, tam pobolewa, zgagi, w jelitach coś drażni, cukier coraz bardziej skacze itd.. Posłuchaj autorko mnie i innych osób, które TO już dopadło. x Niektórzy są grubi genetycznie. Autorka pisze, że u niej w rodzinie wszystkie kobiety są grube. Zatem aby schudnąć, musiałaby żyć na przysłowiowej sałacie, albo poddawać się jakimś operacjom. x Mnie odchudzanie też idzie opornie ale widzę różnicę między tym, jak się czuję i ile mam energii gdy jem sałatki, twarożki i ryby albo chude mięso z piekarnika, a jak się czuję gdy pozwolę sobie na pizzę, chipsy, słone orzeszki i piwo i to wszystko jednego dnia (ostatnio trochę za dużo pochodziłam po knajpach z okazji mundialu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Zauważ, że siostra autorki była gruba i miała początki cukrzycy. Ponadto, udało jej się schudnąć! Więc te rozważania na temat genów trochę się nie kleją. Szczegolnie, że autorka kocha jeść i je niezrowo, tuczące rzeczy.x x Udało jej się schudnąć, ale utrzymanie wagi to bycie na restrykcyjnej diecie do końca życia....a może schudła, bo brała jakieś tabletki na odchudzanie? Moja koleżanka też tak schudła, brała jakieś świństwo, a jak wątroba zaczęła siadać i odstawiła, to przytyła moment i waży więcej niż zanim zaczęła odchudzanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale autorce nie przeszkadza to, że jest gruba... ze zdrowiem też pewnie nie ma problemów. Nie każdy lubi wieczną dietę i ćwiczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojj też miałam taką koleżankę jak Ty,autorko. Wszyscy w jej rodzinie byli otyli, rodzice i rodzeńśtwo. Zawsze mówiła,że niemożliwe jest aby schudła bo ''taka jej uroda'', bo ma chorą tarczycę i astmę i absolutnie nie może ćwiczyć ;-) słonina i ludwik to łagodniejsze określenia jakimi ją raczono w szkole. Żal było jak się na nią patrzyło bo miała łądną twarz, piękne włosy i ogólnie starała się być zadbana. Jakby schudła to by była ekstra laską. Miała chłopaka, mieli nawet dziecko i to właśnie ciąża i okres po niej sprawił, że jeszcze bardziej sobie odpuściła. Tłumaczyła,że przecież karmi więc musi duuużo jeść hehe. Doprowadziła się do otyłości olbrzymiej i miała stan przedzawałowy w wieku ...28 lat. Doiero perspektywa utraty zycia i tego że jej bliscy ją stracą sprawiły że żarty się skończyły, zrozumiała że żarty się skończyły. Musiała przejść operację pomniejszania żołądka i jest na ścisłej diecie. Już do samej operacji musiała trochę zrzucić. Jednak się dało...zamienić wafelki,ciasteczka na owoce i warzywa. Teraz waży 75 kg i dalej chudnie. Za kilka lat czeka ją jeszcze redukcja nadmiaru skóry. Trzymamy wszyscy za nią kciuki. Autorko, przemyśl sobie wszystko bo Ciebie też to może czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko przy Twoim wzroscie to masz jakies 20kg tylko nadwagi a to jest nic rozmywa sie po kosciach. Musisz miec apetyczne piersi i pupe i uda a jesli masz do tego wciecie w tali to jestes super laska i niech ten twoj mezus sie pilnuje by sie ktos nie zainteresowal toba. Nie sluchaj tej gimbazy co Ci tu odpisuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×