Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jest ideałem. Ma tylko jedną wadę ŻONĘ

Polecane posty

Gość gość

I tak sobie tkwię w tym uczuciu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
Konkretna wada, która go skresla : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech spada taki na żwir, żeby za miękko mu nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moja zona w ogóle sie nie depiluje i co mam zrbic jak ja do depilacjii zmusic?? pomózcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żona nie ściana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki ideał więc go już dawno któraś uwiązała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepsze chwile z ideałem niż całe życie z nie - ideałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ma żonę do ODPADA. I koniec. Życie byłoby łatwiejsze gdyby kobiety się do tego stosowały. Ich też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki zonie ci się podoba. Pewnie dba o niego, kaze mu się podciągać, wysyla go na silownie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest mądrym facetem, umie sam o siebie zadbać. To jest uczucie a nie zwykle podobanie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to masz problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
Mądry jeśli Cie 'oleje' : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie pisze różne scenariusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Madra zona potrafi zadbać o męża by nie zdziadział, motywuje go by był lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
Jest wielu wolnych, nie zawracaj SE głowy zajętym bo nic dobrego z tego nie będzie, ale jak tam chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już za późno, zakochałam się :( i teraz będę cierpieć. Bezsensu to wszystko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bym chciała go przytulić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ma na imię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma bardzo ładne imię, na K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odetnij się zupełnie, inaczej nie zapomnisz i nie ułożysz sobie życie (on już swoje życie ma ułożone, teraz co najwyżej może szukać zabawy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za radę. Nieraz już chciałam to zrobić ale ciężko. To nie jest taki facet, nie zdradzi żony, ja też niczego od niego nie chce, nie dla mnie romanse. Tylko…naprawdę czuję do niego coś wyjątkowego. Gdy dzisiaj był taki zmęczony i schował głowę w rękach to poczułam sama to jego zmęczenie, chciałam by się ze mną nim podzielił, chciałam go przytulić, dodać sił, pocieszyć. Był taki biedy i taki w tym uroczy…aż się wzruszyłam. Wiem, wiem, powiedzie że jestem nienormalna i będziecie mieć rację :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj w klubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tacy faceci to sa dopiero chorzy manipulanci.wykorzystuja takie naiwniary jak ty autorko do zaspokojenia swoich egoistycznych potrzeb seksualnych i to wszystko a ze sie zakochalas to jeszcze lepiej dla niego bo ma cie w garsci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby on byl idealem to by nawet na Ciebie nie spojrzal a tak to do idealu mu dalekoooo :-)Jestes chyba jakąś zakapleksiona siksa co to musi zonatemu ulżyć by sie dowartosciowac boo masz niskie poczucie wartości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uroiłaś sobie uczucie. Masz nad tym kontrolę. Nie mówię o emocjach (motyle itp.), ale o uczuciu. Możesz powiedzieć sobie stop (jak wiele kobiet, które przed Tobą stanęły w takiej sytuacji), możesz nie brnąć w emocje i powiedzieć sobie jak dorosła osoba, że świadomie mówisz "nie". Pomyśl też, czemu akurat on i co tak naprawdę czujesz. Otóż, z tego co piszesz, wygląda na to, że możesz mieć potrzebę opieki (realizacja pewnego archetypu) albo utożsamiania się z kimś, kim chciałabyś być (tzn. ma cechy, o których myślisz, że Tobie ich brakuje, a bardzo chciałabyś mieć), może być także jakieś dopasowanie na poziomie fizycznym. A Ty masz niesamowity mózg i Twoje ograniczenia woli wynikają z... Twojej woli. Jeśli powiesz sobie "nie" (tak naprawdę), to to oznacza "nie". Zdefiniuj sobie szczęście jako wnoszenie dobra. Wtedy uczucie do tego mężczyzny pokaże Ci się we właściwych barwach. Nie idź za egoizmem i impulsem, którego przyczyn nie znasz (wymieniłam kilka przykładowych, a źródłem może być rodzina, jej i Twoje przejścia). Idź za tym, co da Ci godność i człowieczeństwo. Wiem, łatwo mi mówić, ale nie komplikuj sobie życia, to, co dajesz wraca. Dawaj światu bycie fair i miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale rada do dooopy. Świadomie powiedzieć sobie Nie, świadomie zrezygnować z milosc i, świadomie zrezygnować ze szczęścia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Taak? Jakiego szczęścia? Jakiej miłości? Urojenia w stosunku do osoby, którą niekoniecznie się zna, a która ma już ułożone życie. Można się odkochać, chyba, że uważasz się za amebę, która myśli dupą nie głową i "nie odkocha się, bo się nie da" (panie, nic się nie da, nie umiem, nie potrafię, nie da się). Jesteś przykładem choroby tego wieku: robienie, co mi się podoba w imię "miłości", bez odpowiedzialności za swoje czyny i stawianie siebie i swoich zachcianek na 1 miejscu. Jaka twoja rada? Niech zgadnę: Wpieprz się z buciorami w ten związek, rozwal go, zmanipuluj gościa, których cię nie chce (bo chce żonę), bądź z nim, a potem stwierdź, że to nie to, bo mu skarpety śmierdzą i odejdź dalej szukać swojego szczęścia. Bo przecież masz do tego prawo i obowiązek robić, co ci się podoba, bo przecież "miłość". Znasz w ogóle znaczenie tego słowa? Miłość to nie żądza, zakochanie chemiczne czy zapychanie swoich deficytów emocjonalnych. Miłość do chęć czynienia dobra, SZCZEGÓLNIE osobie kochanej. Rozpieprzenie udanego małżeństwa to czynienie dobra?! Ja pierdolę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś x Bardzo mądre słowa, niektórzy powinni Twój wpis wydrukować i powiesić sobie na lustrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona kawa 40
To nie jest wada :) To rzecz oczywista ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×