Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

krępuje was poród?

Polecane posty

Gość gość
A ja wam powiem dziewczyny tak, w swoim życiu trzy razy przeżyłam naprawdę ogromny ból. Pierwszy to była kolka nerkowa, drugie zapalenie okostnej, a trzeci poród naturalny. Wiecie co było najgorsze i nie życzę tego nawet największemu wrogowi? Nie, nie poród. Zapalenie okostnej, które zaczęło sie od głupiego zęba, więc już nie straszcie tych przed którymi poród. Fajny nie jest, ale są rzeczy znacznie gorsze, gwarantuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duzo osob pisze o bolu. Dla mnie to troche dziwne, bo mialam znieczulenie i kompletnie nie umiem sobie wyobrazic, przypomniec, jak boli skurcz. Moze dlatego tak mocno pamietam bledy personelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobietki, myślicie tylko o sobie, swoim bólu, swoim strachu. Nic o dziecku. Trochę to smutne, że poród jako jeden z ważniejszych czynników determinujacych cale życie dziecka jest tak zmedykalizowany, odarty z jego naturalnej mocy i mistycyzmu (nie mylcie proszę z religią). Świadomy poród to jedna z najlepszych "rzeczy " jaką możecie zaoferować swoim dzieciom. To polisa na zaufanie do świata, pewność siebie, zdrowie. To też akt, po którym kobiety czują się silniejsze, nabierają przekonania, że wszystko mogą, wszystkiemu podołają, ufają swojej intuicji. Ale do tego trzeba się przygotować, jak do innych ważnych wydarzeń w życiu a nie liczyć na to, że jakoś będzie. I oczywiście można i trzeba korzystać z dobrodziejstw medycyny lecz moim zdaniem jako pomoc, wsparcie a nie środek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zrobiłam kupe ..i co i nic najważniejsze że syn urodził się zdrowy.. poród rzeczy normalna.. weźcie wyluzujcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Też nie mogłam sobie tego wyobrazić. Podczas porodu siedziałam w wannie. Kiedy musiałam już wyjść po prostu poszłam mokra i naga. Położne mnie złapały, wytarly i ubrały. Pytały czy naprawdę chcę być goła. Byłam w takim stanie że nie byłam świadoma tego co robię. A nie należę do osób chętnie pokazujących swoje ciało. To jest taka abstrakcja że tego nie wytłumaczysz. Ja nie wiedziałam czy leżę 5 godzin czy 3 minuty. W takiej sytuacji nie zwracasz uwagi kto i gdzie Ci patrzy x No i po co kobiety siebie same na to skazują :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 12:03 jesteś p******a i nawiedzona. Idź się leczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę racji ma, poród naturalny z prawidlowym przebiegiem jest najlepszy dla dziecka, które naturalnie oczyszcza się z płynów i wychodząc ma styczność z bakteriami dzieki czemu nabywa odporności, prawda jest również że kobiety rodzące sn nabierają pewności siebie, to po cc cięciu jest więcej powiklan które uwidaczniaja się szczególnie w okresie menopauzy. W Polsce na porządku dziennym powinno być podawane znieczulenie do porodu sn, a zamiast tego jest nadużywane cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:18 to nie jest tak. Dopóki czegoś nie doświadczysz nie wiesz jak to wygląda. Poza tym każdy poród jest inny i nie przewidzisz co Cię spotka i jak to zniesiesz. Ja chodziłam do szkoły rodzenia, rozmawiałam z wieloma kobietami o ich porodach. No i co z tego. Jedna powiedziała że wcale tak nie boli. Druga że do przeżycia. Następna że nigdy więcej. Zauważyłaś coś? Każda mówiła o bólu. Tymczasem to tysiąc innych spraw. Ale kobiety nie chcą mówić że zrobiły kupę, że trauma na całe życie, że traciły kontakt z rzeczywistością, że były traktowane źle. Przeczytasz o tym, ale mało kto się przyzna że go to spotkało. A jeśli to Twoja pierwsza ciąża to przecież nie nastawiasz się że spotykają Cię takie rzeczy skoro nie przytrafiły się nikomu w Twoim otoczeniu. Ja czuję się oszukana. Trauma jest. I pomimo ogromnej miłości do mojego syna nie chcę mieć więcej dzieci. Szczerze mówiąc boję się że któregoś dnia wpadnę po prostu. Myślę że wtedy bez psychiatry się nie obejdzie. Albo skończyło by się moją depresją, albo to biedne dziecko nie było by kochane. Wtedy to bym się miała ochotę zabić. Ktoś Ci to kiedyś mówił? No właśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz nawiedzona... Napisałam o swoich przekonaniach, każdy ma swoją prawdę ;) Wiem, że obecnie jest powrót do porodów domowych albo w szpitalu ale w warunkach "jak w domu" gdzie kobieta i dziecko są dobrze zaopiekowani. Komplikacje są rzadkością bo kobieta jest właśnie świadoma procesu i przygotowana. Nie tylko zdążę, nie zdążę, może urodzę po drodze do szpitala, a może nie będzie miejsc na porodowce. I najważniejsze Boję się. Jak masz się nie bać jak nie wiesz co cię czeka. Albo jak juz rodziłaś i byłaś potraktowana przedmiotowo w tak intymnym momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem czy ból w jakikolwiek sposób wprawi mnie w uczucie większej pewności siebie ... a nawet jakby to wybacz wole być mniej pewna siebie a nie przechodzić takiego bólu ;) Nic w tym duchowego nie widzę poza bólem, którego można w łatwy sposób uniknąć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem. Rodziłam i wiem co to strach przed bólem. Może inaczej spróbuję. Uderzyło mnie, jak bardzo kobiety są skoncentrowane na Swoim strachu i na tym jak się przed bólem (wyobrazonym tylko) zabezpieczyć a w ogóle nie biorą pod uwagę bólu i przeżyć dziecka. Swojego dziecka, dla którego zakładam chcą jak najlepiej. Poród jest trudny. Ale na prawdę mozna się przygotować, tym samym pomóc sobie i dziecku. Porownalabym to do egzaminu ważnego, jak się czujesz gdy jedziesz na egzamin nieprzygotowana albo tylko raz zajrzalas do notatek, egzamin jest w miejscu w którym nigdy nie byłaś, nie znasz komisji, nie wiesz czy zdążysz bo może nie będzie miejsca do parkowania itd. Boisz się, emocje cię paraliżują, czujesz ścisk w żołądku albo nawet masz rozwolnienie. Bo organizm reaguje somatycznie na nasze emocje. A teraz druga opcja, byłaś wcześniej oblukać salę egzaminacyjną, na prawdę się uczyłaś, wiesz jak dojechać, masz czas. Też sie boisz, w końcu nie znasz pytań ale o ile spokojniejsza jesteś. A jeśli chodzi o poród to masz w sobie człowieka, który czuje twoje emocje, też go boli. O tym mamy jakby nie wiedziały. Sie rozpisałam... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tam takie gadanie. Rodziłam przez cc i z moim synem było wszystko dobrze. Rozwija się dobrze i jest zdrowy. Teraz ma 7 lat i tak jak wspomniałam, jest wszystko ok. Gdyby było to takie złe czy niedobre dla dzieci to by tego do cholery nie robili, no nie? Ja po porodzie też czułam się dobrze, dostałam leki przeciwbólowe i po trzech dniach wyszliśmy do domu. Nawet nie czułam bólu. Rana dobrze się zrosła i zagoiła, nie miałam z tym żadnego problemu. Ze wstawaniem też. Żadnego problemu z pęcherzem, macicą, żadnego poszarpania ani tym podobne, nie wiem skąd poprzednia pani to wzięła, może zdarzają się takie przypadki, ale w końcu w porodzie siłami natury też są przeróżne powikłania, o których też już tu wspomniano. Ja miałam cesarke i drugi raz też bym tak zdecydowała. Nie krzyczałam, nie męczyłam się, nie zrobiłam żadnej kupy ani nic takiego. Było dobrze, bez bólu, krzyku i "rzeźni". Skoro jest wybór, to po co grać bohaterkę i pakować się w męki? Ja dziękuję. Wybieram cięcie cesarskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczekaj do menopauzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 1 dziecku poród tez kojarzył mi się głównie z bólem nie do zniesienia, miałam traumę, ale w końcu po latach zdecydowałam się na 2 dziecko, przed samym porodem strach wrócił i wpadłam w okropna panike, zaczęłam załatwiać sobie cesarke, lecz nie zdążyłam, 2 poród to była bajka bol do zniesienia do tego krótki. Oba porody z mężem więc może dlatego na personel nie narzekam, bardzo pomocny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po cesarce koleżanka po dwóch tygodniach jeszcze nie była w ogóle do życia. A ja rodziłam z mężem i po trzech dniach byłam w domu i powoli ale sobie dawałam radę pomimo że mąż się zajmował dzidziusia i domem. Dlatego przeraza mnie poród naturalny samej bez męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój poród był straszny. Dali mi oksytocynę i po 20 minutach już nie dałam rady wstać z łóżka. Nawet nie wiem czy zrobiłam kupę, w tym chaosie nie zauważyłam ale strasznie się posikalam przy parciu. Lewatywa była kreująca. Strasznie bolało, nieludzko nie wiedziałam co się dzieje, położne krzyczały na mnie. Nie wiedziałam jak przec ale to jakoś samo poszło czułam jakbym miała zrobić straszna kupę. Położna przecięła mnie bez skurczu, bolało. Widziałam jak wychodzi głowa i to był dla mnie szok, położna wzięła te głowę pociągnęła i mały się wysunął. Potem wyjęła łożyska za pępowinę. Szycie było ok była młoda lekarka i kilka razy mnie znieczulala. Po wszystkim byłam w szoku i nawet nie chciałam wziac małego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.36 a ja byłam sama podczas porodu, w szpitalu 5 dni i też sama. W domu też sama. Dałam radę. Da się, ale jest ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do bólu dziecka podczas porodu naturalnego to nie wiem czy taki zadowolony kiedy mamie serce wali że ledwo nie wyskoczy, nerwy, strach, przeciskanie się przez mały tunel he ;) myślę że wtedy dziecko bardziej czuje ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu na kafe rozcinanie krocza bez znieczulenia, defekacja pod siebie podczas partych , brutalne grzebanie w środku dla przyspieszenia rozwarcia, jakieś tłumy obok rodzącej , to trakowane jest jak norma :O Pewnie sadystyczne położne tu też dopisują swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zrobiłam kupy w czasie porodu. Nie byłam nacinana. NIE ZGODZILAM SIE przy dwóch porodach. Nie peklam. Nie byłam szyta. Normalnie chodziłam odrazu po porodzie (czasem w głowie się krecilo,ale dooopa nie bolala) Nie, nic mnie nie krepowalo. Mimo, że bolało jak S******n!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektore z kobiet mają to szczęście że przechodzą to łagodnie i bez komplikacji potem. Jednak za duże ryzyko, procent nacinania jest w Polsce bardzo duzy. Także żadne dla mnie pocieszenie że jedna miała łagodny poród i nie nacinane krocze kiedy mam może no ... Liczymy już 50% szansy że mnie ominą wszystkie nieprzyjemności ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie ma na co liczyć. Będzie jak będzie. Nie przeskoczy się tego. Jedno wiem napewno TO NAPRAWDE BOLI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego mam się krępować porodu skoro jest mąż i to on pilnuje by nie było innych osób niezwiązanych z porodem. Jak można się krępować skoro jest to naturalne że podczas porodu jest krew itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba tu nie o krew chodzi a i krępujące sytuację z fizjologia i nagością ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krępowalo mnie tylko, że się brzydko m mówiąc zesram :D przy drugim porodzie nie miałam lewatywy ani nie byłam nacinana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy z tym nacinaniem? Ja byłam, ale nie wspominam tego jako jakiejś strasznej traumy. Tak mnie bolało wszystko, że w miejscu nacięcia nie poczułam nic mocniejszego, poza tym trwa to dosłownie sekundę, więc co to jest w skali kilkugodzinnego porodu. Szyją ze znieczuleniem, więc tez ok. Rana po też nie jest jakoś strasznie uciążliwa, więc chyba wolę nacięcie niż ewentualne pęknięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po nacięciu nie mogłam siedzieć. Kilka dni. Bliznę czułam jeszcze po kilku miesiącach. Ok 9. Czasem bolało przy siedzeniu, czasem przy kucaniu. W planie porodu nie wyraziłam zgody. Straszne było to że nikt nawet słowem się nie odezwał że trzeba, niestety nie da się uniknąć. Po prostu mi to zrobili pomimo moich krzykow. Gdybym wiedziała że jest konieczność to bym nie protestowała. Wyobraź sobie że ktoś Cię nagle łapie i tnie wesoło przy tym rozmawiając i zachowując się jakbyś była rzeczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z personelem medycznym trzeba krotko. Od razu jasno i prosto z mostu mowic, ze nie zgadzacie sie na masaz szyjki (po porodach z tym masazem jest najczesciej wypadanie macicy, ale nikt wam tego nie powie, ze rozrywaja wam paluchami szyjke przez co pozniej ona nie trzyma ciezaru macicy), nie zgadzacie sie na sztuczne przyspieszanie oksytocyna (90% porodow tego nie wymaga), co do nacinania krocza, to ja osobiscie kazalam naciac, to chroni przed niekontrolowanym peknieciem, ale sa naciecia na 1 szew, a sa takie na 20. Jak sie nic nie odezwiecie, to beda wam medykalizowac, aby bylo jak najszybciej, a to nie sa wyscigi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Celowano w drogie prywatne porody. Nadal za malo. Ugaduja sie z lekarzami w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie krepował. Rodziłam dwa razy naturalnie. Bez znieczulenia. Za kazdym razem myslalam, ze umre. No po prostu nie moglam miec tego wszystkiego gdzies jak poprzedniczki. Na samo wspomnienie mnie otrząsa...brr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×