Restauracje, puby, bary uk maja ludzi za nic

Ciezko pracuj, zapieprzaj mowiac kolokwialnie, a gdy “nie ma ruchu” idz do domu...Nikt nie mysli o tym, ze dana osoba musiala zaplacic za metro/przyjazd, ze musi z czegos zyc. Godziny jakie oferuja i stawki sa wrecz glodowe, w wiekszosci miejsc tylko supervisor/asystent i manager maja pelen etat. Dziwie sie, ze ktokolwiek w ogole sie jeszcze godzin na takie wykorzystywanie, a jeszcze tym bardziej w samym Londynie, gdzie kazdy wie jak jest drogo. Te wszystkie umowy smieciowe zero godzin powinny byc zabronione

Dla większości jest to praca na start lub dorywcza. Dużo studentów i początkujących emigrantów wykonuje taką pracę. Nie znam nikogo kto by w tej branży został na dłużej niż 2 lata. No, chyba, że został managerem, ale do tego trzeba mieć wredny charakter, więc to neondla każdego. No i płacą psie grosze.

To nie dotyczy tylko UK, wszędzie tak jest

Managerom płaca grosze?

wolny rynek, nikt nie każe ci pracować tam gdzie jest kiepsko, nie pasuje to zmieniaj i tyle

A ja znam osoby - ale nie w Londynie - pracujace tak calym latami I lubiace ta prace. I jakos nie zarabiaja psich groszy, skoro kupili mieszkanie, I lataja na wakacje zagraniczne 1-2 razy do tku (nie mam tu na mysli Polski). a ja akurat takiej pracy nie lubie, na szczescie od kilku lat mam "dobra" prace. ;)

Bo w większości to nie jest praca która w założeniu ma cię utrzymać. To prace dorywcze, jak ktoś napisał, dla studentów. Z zasady sezonowe, ludzie pracują w tych miejscach parę miesięcy i zmieniają pracę.