Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dr Gniawoczek

zakochał się i złapał trypra z chlamidią

Polecane posty

Gość dr Gniawoczek

tak wygląda od strony epidemiologicznej damska Polską. Wstyd, drogie panie. Wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzeżączka = tryper

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepsza własna rączka niż babska rzeżączka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to autorze, rozumiem, piszesz o sobie???:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doktorku, nie w tym kałamarzu pióro umoczyłeś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babka miała kałamarz, a dziadek miał pióro. Poszli do stodoły, założyli biuro. O j dana, oj dana Oj dana, oj dana..... :D:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Deszcz zimny pada, wichura świszcze, Wlecze się drogą biedne kürwiszcze. Próżno wystawia lufę na sprzedaż I lamentuje: "Biedaż, oj biedaż!" Szedł mnich, byk jurny, plugawy capek, A że o miłym smaku obłapek I ksiądz, nie tylko byk i knur wie Tedy się kwapi frater ku kürwie. I woła wsparty na swym fallusie "Udziel mi düpy, siostro w Chrystusie" A ona z wdziękiem: "Jëb, gdy twa wola, Lecz wpierw ze sakwy wyjmij obola". "Ja mam ci płacić?" - mnich krzyknie głośno - "Nikczemna kürwo, kieckę podnośno! Z niebam ja zstąpił, niegodna, czyli Nie widzisz żem ja święty Bazyli?" "Daj się więc zrypać, a zbawisz duszę" Do nóg mu padła grzesznica w skrusze, Rychtuje lufe i kornie kwili: "Ciupciaj, więc, ciupciaj święty Bazyli" On wyjął chüja, twardy pastorał, Aż po macicę w picę się worał, Rzygnąwszy lagrem odwala sztosik, Potem dwa jeszcze i jeszcze cosik. Aż strzemiennego przyrżnąwszy ostro "Bóg że ci zapłać" - powiada -"siostro. Sto lat daje odpustu ci tu" Całuje kürew brzeżek habitu "Święty Bazyli, cud proszę zróbcie Zbawiłeś duszę, uzdrów i düpcię. Bo tak nieszczęść przebodła lanca Tak żre mnie tryper, syf, szankier, franca Że do szpitala wlokłam się właśnie" "Syf, szankier, franca?" - mnich głośno wrzaśnie. Nuż trzeć, nuż drapać, nuż pluć na pytę Lecz nie pomogły środki mu te. I poznał łotrzyk błąd poniewczasie Gdy coś go jęło strzykać w kütasie I kiedy wkrótce jak u hioba Kütas i jajca zgniły mu oba. Nędzny szalbierzu, niegodny mnichu Któryś niewiastę zrypał po cichu Aby ją wcześniej oszukać chytrze, słusznie ci teraz los kuśki przytrze. To zapamiętaj ty skürwysynie Kto chüjem walczy, od pochwy ginie! A ten zaś który ma w swojej pieczy wzgląd w wszystkie sprawy, ludzi i rzeczy. Rybkę i kamień najmniejszy w rzece i kürew biedną ma w swej opiece.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorem utworu jest Aleksander Fredro:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieprzyjemne miał fantazje autor względnie doświadczenia :-( przykro to czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D 10/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×