Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziadek stracił chęć do zycia

Polecane posty

Gość gość

Dziadek ma 69 lat, do tej pory dorabial w swoim zawodzie. Jest na emeryturze od 9 lat. Ma niezła sumkę z emerytury i nie musi pracować, ale chciał wychodzić do ludzi, kolegów. Od pół roku nie chodzi do pracy i strasznie zguśniał, siedzi tępo przed laptopem całe dnie. Przez lata dbał o dzialeczkę a teraz nagle ją oddaje bo " działkowanie jest dla starych pierdzieli" a przez lata po pracy wsiadał w auto i jechał pod miasto grządki pielić. Wmówił sobie, że jest stary i nikomu niepotrzebny- a ma dwie kochające córki, wnuczkę i prawnuczkę, wszyscy mieszkamy w jednym mieście i mamy auta, odwiedzamy go często. Proponowałam mu uniwersytet 3 wieku to nie, bo już się nastudiował. Proponowalam, że chętnie go zabiorę na ryby bo zawsze oboje to kochalismy- to nie, bo mu się nie chce. Martwię się, że to depresja. Zaniedbal siebie, dawno nie był u fryzjera, przestał się golić, zapuścił mieszkanie. Nawet jego ukochany kot marnieje. Boję się, że to depresja. Jak mu pomóc? To fajny, inteligentny, energiczny facet, lekko złośliwy, ale kochany. Nie poznaję go...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój dziadek też zmarniał po śmierci babci twojemu żona zmarła pol roku temu daj mu czas na ozdrowienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:39 Ale on pół roku temu odszedł z pracy, babcia nie zmarła. Rozwiedli się zresztą 30 lat temu i raczej za sobą nie przepadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie jest napisane ze zmarła mu żona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli konsekwentnie bedzie odmawiał ruszenia sie, to moga przejsciowo albo na dłużej być potrzebne leki. Tylko czy zechce pójść do lekarza? Można zamówić wizyte domową. Niestety, jest tak, ze często perswazje i zachety nic nie daja i trzeba sobie pomóc lekami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza38
Myślę, że jest to objaw depresji. Sama ją przechodziłam, więc wiem, jakie to cierpienie. Moim jedynym zajęciem było obserwowanie muchy na suficie, a myśl o kąpieli napawała mnie wstrętem. Jedynie to, że mobilizowałam się do pójścia do pracy. Jak koleżanki wytrzymały z takim niechlujem jak ja? Bardzo chciałam wyjść z tego cierpienia, dlatego poszłam do psychiatry. Dostałam leki. Niestety musiałam kilka razy je zmienić, bo trudno je dobrać. Ufałam lekarce, dlatego cierpliwie to znosiłam. W końcu kolejne leki mi pomogły. Wiem, jakie to trudne dla rodziny, trzeba cierpliwości. Pozdrawiam i życzę cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×