Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Skąd takie traktowanie matek?

Polecane posty

Gość gość

Jestem z córką w szpitalu. Ona jest. Ja jestem po prośbie. Mam chore plecy. Na noc zaproponowano mi.... krzesełko. A nocy przede mną wiele. W ciągu dnia nie mogę się położyć na łóżku córki (która sobie grasuje gdzie indziej). Czemu? Nie wiem. Znaczy wiem. "Łóżka są dla dzieci, nie matek". Skąd taka pogardą i nieludzkie podejście? Czy tylko mi wydaje się, że to wszystko stoi na głowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zauwazylam, ze sluzba zdrowia traktuje matke jak najwiekszego wroga dziecka, taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak bylam z dzieckiem to na noc dostawałam za 15 zł łóżko polowe. Od 20 do 7.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matki traktowane jak wróg, który jeszcze z dopłatą ma zasuwać przy dziecku. Prześcieradło w dłoń i zmieniaj se sama. Twój dzieciak w końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 zł za noc? Przyzwoite łóżko polowe to 150-200 zł. Niezły zwrot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to skąd? Z religii! Skoro jest matką to znaczy że musiała nogi rozkładać przed facetem a skoro rozkladala nogi to znaczy że dzi/wka i szmata! No to dalej szmacie dowalać i ją gonić. Chciała się walić to niech ma teraz za swoje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że też są tacy, którzy religie wepchną wszędzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przynies sobie z domu jakąś matę do ćwiczeń czy cos.podobnego i śpij na tym na podłodze. Jak nie pozwolą to przemyć jakos zeby nie zobaczyli. Dla kregoslupa lepsze to niz krzeseło. Moja siostra ostatnio byla w szpitalu z córką 10dni i tez spala na.krześle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szpital to nie hotel. Nie wiem ile lat ma twoja córka i jak daleko od szpitala mieszkasz, ale szpital jest dla chorych/pacjentów, a nie odwiedzających. Nie ma na to miejsca i funduszy, w tym opiekę nad rodzicem małego pacjenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matki przy dzieciach w szpitalu 90% roboty za pielęgniarki odwalają. Jakby nie one, to pielęgniarki by musiały dziecko nakarmić, umyć, przebrać, pieluchy zmieniać. A tak to tylko leki podają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam 4 dni na krzesełku. Fizjoterapeuta pieprzyk mnie, bo to, co udało się wypracować przez ostatnie 6 m-cy cotygodniowych spotkań poszło w p**du.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co szpital to inaczej niestety. Ja w maju byłam z synem w szpitalu swoje łóżko i wyżywienie, pokój był dla 2 dzieci+2 matki. Za to płaciłam ponad 40zł/doba. Kiedyś jak syn leżał w innym szpitalu była możliwość wypożyczenia łóżka polowego za 5zł doba. Jak szpital jest typowo dziecięcy to z reguły jest ta możliwość wypożyczenia łóżka polowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa jasne, matka nie pacjent. Ale jak zostawisz dziecko i pielegniary musza zasuwac, to.juz krzywo patrza, ze nie ma matki i komentuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o to, żeby coś robić ukradkiem. Co ja gówniara jestem przemycająca alkohol?! System jest chory. A całe środowisko medyczne nie widzi w tym nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest praca pielęgniarek. Rozumiem że ty do pracy nie chodzisz skoro w szpitalu przesiadujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pielęgniarka nie ma wpływu na to co jest narzucone z góry. Nie ma pieniędzy, nie ma miejsca, przepisy zabraniają spania na podłodze. Co pielęgniarka może za to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:41 O zdecydowanie nie jest to hotel. Z dwojga to chyba wolałabym więzienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Roszczeniowa postawa niektórych matek (bo ojcowie chyba nie kiblują przy szpitalnych łóżkach) mnie zadziwia. Naprawdę nie wiecie, że wasza obecność dezorganizuje pracę w szpitalach? Że nie jesteście niezastąpione? Że tam jest personel, któremu chleb odbieracie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:49 Akurat mi się upiekło, bo mam urlop, ale kiedy nie miałam to tak, trzeba było brać wolne. Albo ja albo mąż. 21:50 Ale ja nie mam pretensji do pielęgniarek, ale sama piszesz - procedury. I to jest nieludzkie i niekwestionowane przez kolejne pokolenia personelu medycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:56 Twoja wypowiedź to szczyt bezczelności. Mam 1,5 roczną córkę na piersi. Która je 3 razy w nocy. A wiesz, natchnelas mnie. Na 1 noc (przyszła, bo dziś za późno) wrócę do domu. Rozumiem, że zajmą się moim dzieckiem tak, jak tego wymaga? Mam nadzieję. Przekażę wrażenia pań z nocnej zmiany. Mojego dziecka nie zignorują (ma poważne zadatki na śpiewaczkę operowa, przynajmniej w kwestii siły głosu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedwno byłam z synkiem w szpitalu i niestety tez zauważyłam że jest pogarda dla matek, w ogóle krzywo sie patrzą zechcesz byc przy badaniach, mniejsza z tym, wpadały np w nocy czy nad ranem i robily jakiś sztuczny raban i rwetes, nie patrzaly ze dzieci Śpią, w ogóle pielegniary to proste kobiety i czego od nich wymagać, tam gdzie ja bylam to pielegniary pokrzykiwaly nawet na lekarzy a studentów jedna z nich to równo jechała z błotem, głęboka komuna mimo że to był szpital uniwersytecki. W końcu z jedną ostro się poklicilam i powiedziałam pare przyjemnych słówek.ogólnie matki traktowały z pogardą ale dzieci o dla nich jak zwykła świnia bez uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka roszczeniowa postawa matek, skoro dla pielegniar to wybawienie? Inaczej w leb by dostaly majac na karku maluchy chore, przestraszone. I tak, matka ma zaiwaniac przy szpitalnym lozku a jak przyjdzie noc to.moze liczyc na krzeselko. Odpukac ja na razie nie mialam przyjemnosci byc w szpitalu z mlodszym synem, ktory niby w nocy spi, w domu, ale w obcym miejscu i chory raczej by zrobil pielegniarkom jesien sredniowiecza bez mamy ( ma 15mcy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, byłam ostatnio w szpitalu. Niestety jako pacjent. Bardzo współczuję pielęgniarką tej pracy, bo to jak traktują je niektórzy pacjenci przechodzi ludzkie pojęcie. Nie dziwię się im, że stają się nerwowe i pokrzykują. A matki wiadomo jakie potrafią być roszczeniowe. Bronia młodych jak lwice, wlącza się intynkt i zachowują się czasami poniżej krytyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś wypowiedz godna imbecyla, pamietam jak jako dziecko czteroletnie lezalam w szpitalu, a byl to czas kiedy rodzice nie mogli odwiedzac dzieci na oddziale. Do tej pory mam traumę. Myslalam, ze już mamy nie zobacze i pamietam jak cala noc lezalam oszczana na lozku szpitalnym, bylo mi zimno a pielegniarka powiedziala, ze jak sie zaszczalam to teraz mam tak lezec do rana. Pamietam wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:06 a kto ci każe takie duże dziecko karmić piersią?? Męża nie masz do pieszczot czy jak? Poza tym możesz odciągnąć i poprosić o podanie, skoro bez mleka w nocy dziecko nie przeżyje. Nie musisz piersią terroryzować szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:34 rodzice bili cię po głowie, że aż w łóżko sikałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:38 Znaczy zamierzasz decydować do kiedy mam karmić. Jakim prawem? Niby jak terroryzuję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem leży też chyba w pewnym nieokreśleniu statusu matki. Matka jest towarzyszką dziecka, czuje się jak jego opiekunka. Pielęgniarki postrzegają ha jak pracownika, który za darmo korzysta z wody i szpitalnych luksusów. Tak patrząc to nic dziwnego. Skoro one na dyżurze nie mają łóżek, to czemu matka na mieć. To nie sanatorium jak usłyszałam wczoraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za tępa qrwa sie tu wypowiada o roszczeniowych matkach, terroryzowaniu piersią i biciu po głowie ? Weź spyerdalaj do fabryki bo niedługo twoja zmiana sie zacznie, prostaczko obsrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dwa razy byłam z dzieckiem w szpitalu. Raz miałam fotel. W dzień musiał byc złożony, na noc był rozkładany, w środku miałam pościel. Kosztowało mnie to 25 zł za dobę. Byłam traktowana dobrzre. W dtugom szpitalu horror o jakim piszecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×