Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem zbyt surowa?

Polecane posty

Gość gość

Mam synka 3,5 letniego i czasami zastanawiam sie, czy nie jestem zbyt surowa dla niego. Nigdy nie bylam z tych slodko pierdzacych mamusiek, ktore ciumkaja bezustannie do swoich dzieci. Poswiecam synkowi duzo czasu, chodzimy co dzien do parku, na spacery, czytam z nim ksiazeczki, zachecam do uczestniczenia w czynnosciach w kuchni czy ogrodzie, np robi ze mna ciasto albo sadzi kwiatki czy je podlewa, czesto go chwale i przytulam. Natomiast w sytuacjach, w ktorych synek ewidentnie sie nie slucha albo zle zachowuje, chce np brudzic (a ja na prawde nie mam czasu ani ochoty na wieczne sprzatanie) albo poznym wieczorem halasuje, jest u mnie krotka pilka. Za pierwszym razem zwracam uwage normalnym tonem, za drugim juz mniej, za trzecim jak trzeba zabieram go na sile w bezpieczne/inne miejsce i jest mi wszystko jedno czy synek histeryzuje. Czuje sie czasem jak zly policjant, nie jestem z tych matek, co 10 razy milusim glosem mowia "sloneczko, mamusia prosi, zebys byl troszke ciszej". Mam w domu rowniez niemowle, od 5 miesiecy jestem notorycznie niedospana i czuje potrzebe zadbania w miare mozliwosci o moje granice, bo zasoby energii mam bardzo niskie, a maz duzo pracuje poza domem i w domu jednak wiecej jest na mojej glowie. Tesciowa mi ciagle powtarza, ze to tylko dziecko, ale co, mam mu na wszystko pozwalac? Nie jestem "mila" dla wlasnego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tak robię. Córka ma dopiero 2 lata. Do głowy by mi nie przyszło ze jestem zbyt surowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka - chyba przychodza mi takie mysli przez to skumulowane zmeczenie i wieksza czestotliwosc sztorcowania synka. Wiecej rzeczy mi teraz na nerwy dziala :/ A nie chcialabym, zeby mial wyobrazenie o mamie, ze tylko sie denerwuje raz za razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czasem myślę, że jestem najgorszą matką na świecie. Nie reaguję na histerię mojej córki, nie pozwalam jej na wymuszanie płaczem różnych rzeczy. Tylko, że jak ja jej czegoś zabronię, to on a od razu leci do babci i dziadka, albo do taty, a oni oczywiście przytulają, pocieszają i ja wychodzę na wredną jędzę. Serce mi się kraje, bo ona ewidentnie kocha ich bardziej, ale trudno się dziecku dziwić. Też bym pewnie bardziej kochała kogoś, kto na wszystko mi pozwala i spełnia każdą moją zachciankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dokładnie to samo.. Czasami jak o tym myślę pod koniec dnia gdy widzę jak śpi to zastanawiam się nawet czy aby nie znęcam się nad nim psychicznie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwaczny, jesteście świetnymi mamami. Dziecko potrzebuje granic, a rodzice który kocha potrafi te granice wprowadzić. Niema mówy tutaj o znecaniu czy innych dyrdymalach. Brawo dla was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×