Nie bierzcie, nie adoptujcie doroslych psow

Dla bezpieczenstwa... swojego rodziny i otoczenia. To sa tylko zwierzeta z instynktami.

Mamy dwa, jeden adoptowany w wieku 4 lat, drugi ok. 6. Bez większych problemów, choć oczywiście trochę pracy trzeba było włożyć. Ale faktycznie, ludzie, którzy o psach nie mają żadnego pojęcia nie powinni adoptować żadnych, co najwyżej pluszowe niech sobie kupią.

Co to za moda z ,,adopcja zwierząt” adoptować można dziecko a psa kupić wziąć. Te wszystkie pseudo psie mamusie co zwierze traktują jak człowieka zwierze to zwierze. Sama mam psa którego uwielbiam ale zna on swoje miejsce w domu.

Warto 100 razy pomyslec zanim ktos wezmie doroslego psa pod swoj dach. U nas w pawlowie uspia 600 psow i maja racje. Jesli daliby je do ludzi moglyby zrobic krzywde. Zwierze to nie zabawka.

Ja wzięłam kiedyś dorosłego psa ze schroniska i wszystko było ok. Do czasu. Chciał zaatakować dwie małe dziewczynki. Dobrze, że z nimi był ojciec bo nie wiem jakby się to skończyło. Został uspiony bo na prawdę mógł zrobić komuś krzywdę

To samo może zdarzyć się z pieskiem hodowanym od szczeniaka - zwierzę to odpowiedzialność i tyle.

Ja adoptowalam dorosłego psa po przejscjach. Dużo pracy włożyłam w jego adaptację, ale nigdy nie przejawiał tendencji do agresji. Za to pies wychowany od szczeniaka tak. Nie ma zatem reguły. Poza tym tworzenie 10 takich samych tematów na bazie przeczytania 1 newsa swiadczy o braku zainteresowań autora tematu. Szczerze wątpię w jakiekolwiek doświadczenia w tym zakresie

Poza tym tworzenie 10 takich samych tematów na bazie przeczytania 1 newsa swiadczy o braku zainteresowań autora tematu. Szczerze wątpię w jakiekolwiek doświadczenia w tym zakresie x A mnie się wydaje, że to ma na celu promowanie "sprawdzonych hodowli", bo tak obserwuję, że podobne sformułowania w tych wątkach co jakiś czas się pojawiają.

No dorosłe psy to są oddawane najczęściej jak coś z nimi jest nie tak, jak są chore i leczenie drogie i właściciel nie chce kasy wywalać, albo pies ma skitraną psychikę i właściciel już nie wyrabia z nim