Amstafy sasiadki ciagle warcza na nas zza siatki.

Wstydze sie jak gosci zapraszam do ogrodu. Raz probowalam zalozyc taka siatke ale one az sie rzucaly na ta siate. Sasiedzi twierdza, ze to pies obronny i tak ma byc :/

Sąsiedzi niech nie będą tacy do przodu, to nie sa pudelki a Wy macie prawo zadbać o swoje bezpieczeństwo. Rób wszystko czego wymaga sytuacja a w razie czego dzwoń gdzie trzeba. Dzisiaj przepisy dot. zwierząt to nie tylko dla blokersów. Ja się wkrótce przeprowadzam do własnego domu i już czuję, ze będa kłopoty z psem sąsiadów, który rzuca się na siatkę (a to zwykły jakiś taki pies) kiedy otwieram furtkę, prawie pysk wkłada w oczka siatki, normalnie centymetry dzielą go od miejsca, w którym wkłądam klucz. Pomijam już fakt notorycznego szczekania a już totalne przegięcie jest wtedy gdy przez otwarte okno słychać jak rozmawiam przez telefon a ten stoi pod płotem i szczeka. Póki co tam jeszcze nie mieszkam ale coś mi się zdaje, że będzie wesoło, tym bardziej, że jego właściciele w ogóle nie reagują na to, że on potrafi tak szczekać kilka godzin. Najgłupszy pies w dzielnicy, słowo daję.

Jak pies przekłada mordę na twoją stronę przez siatkę to strzel go w pysk gazetą. Krzywdy nie zrobisz, a może oduczysz, ze tak się nie robi. Jak sąsiadka wyjdzie i zacznie się pluć, to też ją strzel w pysk tą gazetą. :D

Bardzo Ci wspolczuje :( po takich sytaucjach czlowiek to juz tak psow nie toleruje, ze glowa mala. Naprawde juz mam dosyc. Wszedzie ciagle biedne pieski, pieski. No rzeczywiscie biedne. Wszedzie dokuczaja, okaleczaja. Wszedzie strach, halas, wrzask. A paom mozna wszystko, bo to biedne pieski. Juz mi tak obrzydly, ze niw moge na nie patrzec

Zasadz tuje.

Tuje ogranicza widocznosc to fakt ale one i tak ujadaja na kazdy szelest. A tobie tez wspolczuje. Postawilas dom, a teraz masz przykra niespodzianke wstretnego ujadacza. Ja nysle zebys sie nie sadzila do sasiadow. Jak juz naprawde bedzie kres to go otruj.