Zazdrość

Witam. Od jakiegoś czasu mam problem ze swoją dziewczyną, mianowicie nadmierna zazdrość. Mam 24 lata, ona 23. Jesteśmy razem od 2 lat. Nigdy nie dałem jej powodu do obaw. Rzadko wychodzę bez niej, jak już to raz na ~2 miesiące ze znajomymi do pubu albo na domówkę. Jak wiadomo świat nie zamyka się na facetach i czasem miło jest poznać kogoś nowego. Niestety, każda moja rozmowa z płcią przeciwną kończy sie irytacją, fochami lub awanturą. Ostatnio w pubie spotkałem dziewczynę, którą poznałem kilka lat temu, ale nie wymieniliśmy się kontaktami. Polubiłem ją(przez wspólne zainteresowania), ale nic poza tym. Po rozmowie dodałem ją na facebooku. Po powrocie do domu dziewczyna zrobiła mi z tego powodu taką awanturę, jakbym jej conajmniej rodzinę wymordował, nic do niej nie dociera. Od dwóch dni ze sobą nie rozmawiamy i nie wiem co zrobić, bo niczym nie zawiniłem, a cierpię z tego powodu. Nigdy nawet nie myślałem o zdradzie, a moja kobieta mi nie ufa w żadnym stopniu.

jak ci nie ufa, to po kiego z nią jesteś?w każdym związku zaufanie to podstawa do bycia z kimś. zazdrość to domena romantyków, którzy wyginęli po II wojnie światowej. mówi ona, że osoba nią obdarzona jest psychicznie nie ten teges i pora na zamknięte leczenie. nic tak nie odpycha, jak zazdrosna osoba. nic!

Nie zazdrość! taka osobowość prymitywna ale może to się nabywa ja też jestem hipokrytką więc nie ma ideałów. Kończę bo mam mało czasu bywaj .