Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pracownik powiatu

Mam wyrzuty sumienia za ładny ubiór do pracy.

Polecane posty

Gość Pracownik powiatu

Dziś z samego rana żona zażartem spytała co tak ładnie stroję się do pracy. Niby żart ale zastanowiło mnie to. Rzeczywiście zacząłem stroić się. Nigdy wcześniej nie przywiązywałem wagi fo takich azczegółów jak wyglansowane na połysk buty i idealny kancik w spodniach. Nie przywiązywałem bo i nie było dla kogo. W robocie same chłopy. Niby praca za biurkiem, papierkowa, ale jednak profesja typowo męska. Aż dziw, że w ostatnim miesiącu przyjęła się do nas młoda dziewczyna po studiach. Podejrzewam, że na razie nigdzie indziej nie udało jej się znaleźć posady więc wzięła co było. Faktycznie odkąd się u nas zjawiła zacząłem zwracać uwagę nie tylko na jej wygląd ale i na własny. Co dzień świeża koszula, laczki na połysk, spodnie w kancik, paznokcie obcięte itd. Wszystko pięknie-cacy ale pytanie żony, którą kocham nad życie, zastanowiło mnie. Dla kogo ja się stroję? Dla obcej siksy! Na dodatek żartuję z nią, śmieję się, a nawet stałem się kimś w rodzaju głównego wprowadzającego w arkana naszego zawodu. A ona? Cóż, wszystko tu jest dla niej nowe, nieznane, z nikim więcej nie zawarła na razie bliższych znajomości więc lgnie do mnie jak pszczółka do nektaru i w każdej trudności szuka we mnie oparcia. Po pytaniubżony poczułem wyrzuty sumienia. Czy aby nie za nazbyt serdeczne są moje relacje z nową młodą pracownicą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jestes na tyle przystojny zeby ta dziewczyna sie toba zainteresowala?bo moze rzeczywiscie widzi w tobie tylko opiekuna, kazdy by tak sie zachowal w nowej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracownik powiatu
Trudno mi siebie samego oceniać. Nie wydaje mi się abym w czymkolwiek odstawał od reszty mężczyzn. W każdym razie nie rzucam blusa na własne odbicie w lustrze podczas golenia. Żonę też mam co dowodzi, że w oczach kobiet, a przynajmniej jednej kobiety, też nie jestem taki najgorszy. Wydaje mi się jednak, że moje relacje z nową współpracowniczką są ciut cieplejsze niż tylko zwykła znajomość zawodowa. Wiem np. że nie ma chłopaka. Sama to wyznała podczas którejś z rozmów na tematy niekoniecznie zawodowe. Niby nic ale gdyby miała widzieć we mnie tylko pomocnika zawodowego to po cóż miałaby wspominać o tak prywatnych sprawach? Przyznaję, że i ja jej nico o sobie opowiedziałem. Dotąd nie widziałem w naszych rozmowach nic złegp ale dziś mimochodem za sprawą żony uświadomiłem sobie, że to wszystkp jest jakieś dziwne. Całe to moje strojenie, te pogawędki prywatne, te uśmieszki... Z góry uprzedzam, że nie zamierzam dopuszczać się zdrady małżeńskiej ani nic takiego. Sama taka myśl wywołuje we mnie wyrzuty sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×