Wiek partnerów a oczekiwania

Witajcie, jakiś czas temu zapytałem Was, co sądzicie o układzie mężczyzna przed 30, kobieta koło 40. Chodzi mi tu o oczekiwania, że się tak wyrażę ekonomiczno-zawodowe. Mianowicie, czy kobieta, która osiągnęła stabilizację zawodową i dobrze zarabia będzie miała pod tym względem większe czy mniejsze oczekiwania od mężczyzny niż młódka. Inaczej stawiając pytanie, czy większa zaradność życiowa ze strony dojrzałej kobiety jest przyczyną większej wyrozumiałości wobec mężczyzny, który pod tym względem osiągnął mniej niż ona, czy wręcz przeciwnie? Jak uważacie, co ma miejsce częściej?

Myślę że wymagania się zwiększają i to normalne że ktoś kto ma wysoki status nie chce kogoś kto klepie za najniższa.

Kobietą koło 40 która osiągnęła pewna pozy je zawodową będzie już niestety sama do końca życia. Co najwyżej może zostać kochanka lub konkubina bez dzieci.

Bo? Śmieszni jesteście. I to wciskanie na chama sciemy że każdy facet pragnie młodej d**y y boku. Sami siebie ponizacie, jełopy.

Dla młodszego faceta taka kobiet nie ma żadnych plusów. Starsi w tym wieku to już rozwodnicy są i rzadko kiedy chcą coś na poważnie.

Mi na przykład bardzo podobają się dojrzałe kobiety, wiedzą czego chcą od życia, nie każą się domyślać.

kobieta ktora sie rozwija zawodowo wiele osiegnela ma chciec lenicwa i nieroba bez perspektyw na zycie? no chyba nie ;) Dla mnie facet jest facetem jak jest co najmniej 15 lat starszy ;)

21:41 ile masz lat? Jezeli można zapytać :)

Nie, nie mozna. Po co ci to wiedziec? od dawna facet dla mnie ma znaczenie jesli jest minimum 15 lat starszy. Nigdy nie zadaje sie z zyciowymi niedorajdami

Ja mam 38 lat, moj narzeczony 27. Nie jestem jakos super ustawiona i wcale jakos super nie zarabiam, 3-4000 netto (on 2500 -3000). Oczekiwania mam takie same jak 10 lat temu, ma sie utrzymac i cos odlozyc.

gość dziś Ja mam 38 lat, x stary nie domagał? ;)