Co za wścibstwo...

Wynajmuję pokój, ale to nie jest w tym temacie najważniejsze. Rozmawiałam ostatnio z właścicielem mieszkania. Powiedział mi, że zaobserował, że cały swój czas wolny spędzam właściwie w mieszkaniu, że nigdzie nie wychodzę, nie spotykam się z nikim, że nikt nigdy mnie nie odwiedza... Pytał czy nie mam jakichś koleżanek, znajomych, chłopaka i dlaczego tak. Wścibstwo czy przesadzam?

Trochę wścibstwo. Może próbował zagaić rozmowę, a może chce wiedzieć coś o kimś komu wynajmuje pokój, a być może chce Cię przelecieć.

Wścibstwo, ale może chociaż motywy pozytywne...

co go to obchodzi? ja też siedzę w domu i czytam...

On ma zawsze jakieś takie dziwne pytania, przemyślenia... :o Specyficzny. No ale warunki mieszkaniowe mam za to w bardzo dobrych warunkach za rozsądną cenę.

Ja akurat jestem aspołeczna, nie przepadam za ludźmi. Jestem domatorką i lubię swoje towarzystwo. Zawsze znajdę sobie jakieś zajęcie i nigdy się nie nudzę. Tak poza tym jestem cicha, spokojna, nie stwarzam problemów.

13:06 - Motywy pozytywne?

Prędzej czy później cię puknie.

13:11 - To taki starszy pan jest... :D

Co za wścibski dziad

Ludzie uważają, ze samotnosc jest dziwna i nie mogą zrozumieć, dlaczego niektórzy przedkładają własne towarzystwo i ze soba się nidy nie nudzą. Moim zdaniem ten właściciel właśnie taki jest, ze dobrze spędzony czas dla niego jest wtedy, jak się dużo dzieje i jest głośno najlepiej z milionem ludzi wokół. Moim zdaniem to zadne wścibstwo tylko trzymanie się własnego wyobrażenia i troska o Ciebie, bo skoro wszyscy tak zyja, to dlaczego Ty nie...? Ucielabym pytania, ze jestem właśnie taka, ale doceniam jego zainteresowanie. :) Nie przejmuj się autorko takimi ludźmi i nikomu się zbytnio nie tłumacz.

Hmm... Ja po prostu nie rozumiem takiego zachowania. Ten właściciel jest na emeryturze, ale jeszcze sobie pracuje, co prawda mniej, ale jednak... Tak poza tym to sam spędza czas w domu. :o Może nie aż tak jak ja, ale jednak.

Dam Wam inny przykład wścibstwa... Rozmawiamy, ja wspomniałam mu o czymś, o jakiejś rzeczy, którą sobie kupiłam, a ten wypytuje mnie od razu ile to kosztowało... W domu byłam nauczona, że jakoś tak nie mówi się o pieniądzach. :o

Trochę wścibstwo...... Dziwnie tak.

jak dla mnie wścibstwo :o