Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż nie okazuje mi czułości. Chyba mnie już nie kocha

Polecane posty

Gość gość

Czuję że się od siebie oddaliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ty jedna i nie ostatnia. Standard w długoletnich związkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile jesteście już razem autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym Cię cmokał w pupe codzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Standard już po paru latach tak bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki standard ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ty myślisz, że po kilku latach stałego zwiazku jest tak jak w narzeczenstwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz odezwa się bajkopisarki że po 30latach małżeństwa nadal jest tak samo jak przed ślubem! Ba! Nawet lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A co ty myślisz, że po kilku latach stałego zwiazku jest tak jak w narzeczenstwie?" X U mnie jest, a czy ktoś wierzy czy nie to guzik mnie obchodzi. Co to za problem, żeby się przytulać i całować codziennie- przecież to jest przyjemne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zależy czy jesteście po 2 czy po 15 latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bliżej 15 lat nam jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt może cię nie kochać i co z tym zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co robił wcześniej czego nie robi teraz? Czy Ty mu okazujesz czułość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie dzieci? To by wyjasnialo sprawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co za różnica ile lat się jest po ślubie. Co za problem z okazywanie sobie uczuć po X latach razem. Potem się ludzie dziwią jak nagle zjawia sie trzecia osoba, zaczyna być "miła" dla męża/żony i..... (różnie to bywa potem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pary ktore maja dzieci nie okazuja sobie czulosci, sa razem ale tak bardziej zdroworozsadkowo i praktyczne, bez uczuc ale i bez checi rozstania, wszelka milosc przelewaja na dzieci a druga osoba jest rodzicem dzieci i pomoca w codziennosci, przyjaznia bym tez tego nie nazwala, raczej bezinteresownym ukladem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:48 masz rację, coś w tym jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 21:48. Tak wygląda Twoje małżeństwo, czy tak wyglądało małżeństwo Twoich rodziców- jeżeli tak to współczuję. Jak można tak żyć- ograniczać się jedynie do roli matki i ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
można, ale nie jest to ok. warto popracować nad związkiem, bo się źle żyje. 12 lat po ślubie mogę stwierdzić, że model układu dominuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z czego to wynika? - my jesteśmy 18 lat po ślubie, mamy 2 dzieci i nie ograniczamy sie tylko do roli rodzica (po za krótkim okresem zaraz po pojawieniu się dzieci).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może z nadmiaru obowiązków i zabiegania. nie ma czasu na luz i wspólne spędzanie czasu. nieumiejętność komunikacji i niewyjaśnione pretensje też oddalają. nuda zżera związki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba lepiej szczerze porozmawiać co się komu nie podoba i ustalić jak zaradzić, niż się męczyć- no chyba, że komuś to nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co? Nie pieprz o szczerych rozmowach. Czy sądzisz że ponad 10 latach nikt w małżeństwiw nie próbował szczerze rozmawiać? Setki takich rozmów przerabialuśmy z marnym skutkiem. Zgadzam się z osobą co pisała że posiadanie dzieci wiele zmienia. Tkwimy w układzie i odgrywamy role.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie po 11 latach małżeństwa. Nie wiem jak jest u Ciebie ale u Nas jak już dojdzie do tych czułości to jest mega i z uwagi na mniejszą częstotliwość celebruję te chwile.Wielokrotnie z mężem rozmawiałam o tym , z jego strony wszystko jest ok nic się nie zmieniło w kwestii uczuć do mnie za to stwierdził, że ja z wiekiem mam większy popęd. Potrafiliśmy się przytulać tak poprostu a kochać codziennie albo co drugi dzień a teraz dwa razy w tygodniu a przytulasy zazwyczaj przy zasypianiu. Może coś w tym jest:). My jakiś czas temu wyjechaliśmy sami bez dzieci na romantyczny weekend , powiem Ci było super jak na pierwszej randce i oboje stwierdziliśmy że co jakiś czas trzeba takie wypady robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak po czułością coś się zmieniło czy wszystko gra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wiesz co? Nie pieprz o szczerych rozmowach. Czy sądzisz że ponad 10 latach nikt w małżeństwiw nie próbował szczerze rozmawiać? Setki takich rozmów przerabialuśmy z marnym skutkiem. " X A czy to moja wina, że nie potraficie się dogadać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zgadzam się z osobą co pisała że posiadanie dzieci wiele zmienia. Tkwimy w układzie i odgrywamy role."" X Może u was tak jest - nie wkładaj wszystkie małżeństwa do jednego worka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdanie dzieci też do tego nic nie mają . Owszem jak się pojawiają na początku trzeba wszystko sobie poukładać, ale związek powinien zawsze się pielęgnować i to działa w obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie chodzi o organizacje w rodzinie, ale o uczucia i hierarchie wartosci, dzieci sa takie wazne ze zona/maz przestaja sie liczyc, trudno sie rozdwoic w tej sytuacji, zawsze ktos wypadnie poza nawias.A tez niemozliwe zrobic sobie planowa przerwe od siebie jak dzieci sa male a potem wszystko odbudowac od zera jak podrosna zeby bylo tak samo.Na tym etapie zaczynaja sie zdrady, albo w najlepszym przypadku samotnosc pod jednym dachem, bo o czym rozmawiac caly dzien z niemowleciem?ja nie potrafie, a i na kafe ile matek co siedza tutaj bo nie maja do kogo geby otworzyc skoro maz tylko swirgoli do dziecka a z nimi urzedowo zmienic pieluche, juz wykapalas, mam wyjsc z nim na spacer itp Tak wiec sie autorko nie dziw, pewien ksiadz mial racje ze tylko milosc Boga do czlowieka jest prawdziwa i pewna a reszta to matrix

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×