Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak sobie obrzydzić faceta?

Polecane posty

Gość gość

Muszę, bo zajęta jestem, on też. Nic od niego nie chcę, ale mam już dość tego, że tyle o nim myślę. Jak próbuję przestać, to jest jeszcze gorzej. Wolałabym się skupić na swoim życiu, a nie ciągle myśleć o tym, co niemożliwe. I nie piszcie, że mam się odciąć, bo naprawdę na razie nie mogę. Mam nadzieję, że to kwestia czasu, ale na ten moment niezależna ode mnie. I tak widujemy się rzadko, ale to nic nie zmienia. Upływ czasu nie działa - myślę jeszcze więcej. Kto się łączy w bólu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem latawicą , bo kiedys miałam starego faceta, potem piłkarza a teraz latam za żonatym a on za mną. Tego starego P. oddałabym innej Ani, z którą mój stary P. patrzył sobie głęboko w oczy już w grudniu 2010 r. na budowie w kontenerze (niektórzy chcieli ich nawet razem zamknąć w tym kontenerze, aby nie mogli wyjsc i jeszcze dłużej patrzec sobie w oczy) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:30 dodam, że pracujemy razem w szpitalu. Wszystko mamy po znajomosci, bo wczesniej to tylko siedziałam na kanapie, pierdziałam w koc i posciel, grzebałam w nosie, jadłam, czytałam książki, recenzowałam je w necie, znowu jadłam, piłam kawe i tak w kółko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, chcę się pozbyć z głowy żonatego. Ja nie chcę za nim latać, nie pasuje mi to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak długo to trwa? Ja mam problem z niedoszłym kochankiem... Ostatecznie zakończyliśmy relację ponad 3 mce temu...najgorzej było przez miesiąc, ale i do teraz sobie czasami wyobrażam, ale to się odświeża mimo, że mamy regularny kontakt...chociaż teraz nawet już go nie lubię, ale wciąż pamiętam jaki był kiedyś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tego typu tematach zawsze uaktywniaja się zdradzone laski :D którym piana z pyska cieknie z wściekłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam i rozwaliłam sobie dwa lata życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trwa krótko, bo parę miesięcy zaledwie. Tylko że coraz bardziej mnie to dołuje, nie chce mi się już nic robić. Żałuję, że go w ogóle spotkałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kim ty k***a w ogóle jesteś pajacu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 14:32 wow ! to ale 'super' miałaś życie bez życia - 'dodam, że pracujemy razem w szpitalu. Wszystko mamy po znajomosci, bo wczesniej to tylko siedziałam na kanapie, pierdziałam w koc i posciel, grzebałam w nosie, jadłam, czytałam książki, recenzowałam je w necie, znowu jadłam, piłam kawe i tak w kółko' xxx czyli pierdziałaś, sra.łaś pod siebie prosto w pościel i koc, żarłaś, piłas, bekałaś, czytałaś i znów żarłaś, piłaś, bekałaŚ NOŁLAJF z ciebie. i co musiałąs sie desperacjko do łózka wpakowac niewinnemu chłopaszkowi i zabrac go innej tos zdzi.rka jest leniwa i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 14:35 Ale co trwa? Mieliście romans, flirt? U nas był prawie romans- dwa miesiące pisania non stop, telefonów, częste oficjalne spotkania i 3 nieoficjalne z całowaniem i pieszczotami. Musieliśmy przerwać bo niemal zostaliśmy zdemaskowani...Nie chcieliśmy obydwoje. Nadal często spotykamy się oficjalnie, ale tylko warczymy na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można zabrać komuś człowieka, głupia babo? :D to jakaś rzecz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej, ale może napiszcie, jak se z tym poradzić, a nie jak się jeszcze dobić? Chcę go mieć z glowy. Jak bym mogła, to bym go w dupę kopnęła za ten śliczny uśmiech, ale nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 14:44 autorka: Nic nie było i nie będzie. On ma żonę, a ja męża. Znamy sie, powiedzmy, służbowo. On jest przystojny, ma piękny uśmiech i mnie siekło. Chcę o nim zapomnieć i żyć swoim starym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ważne co było między Wami... Nie idealizuj go po prostu. Ja kilk miesięcy temu robiłam takie rzeczy, tyle ryzykowałam dla chwili bliskości z nim a teraz kiedy namiętność zgasła nawet go nie lubię...i tylko się cieszę, że nie doszło do seksu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie daje ci żadnych nadziei, nic między wami nie było a ty do niego usychasz? Słodkie, jak za nastoletnich czasów. Po prostu sobie nie wyobrażaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie nic nie było, oprócz paru uśmiechów. Nic. Muszę się z nim jeszcze zobaczyć, niestety. Wiem, że wtedy znowu mi odwali. Nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu sobie nie wyobrażaj? No chcialabym, chciałabym... Wiem, że się mu podobam. Ale nic ode mnie nie chce, ja od niego też. Chcę tylko go sobie obrzydzić i o nim nie myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ile pilkarz zarabial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to sobie wyobrażam jak mnie porywa gdzieś w ustronne miejsce, trzyma mnie mocno i wsadza język do ust :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka: to rzeczywiście zgodne z tematem, który założyłam. Nie chcę tu pisaniny, co sobie kto wyobraża, jak i o kim, tylko jak przestać to robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bidi8
Mam to samo... Staram się skupiać na jego wadach, przypominać sytuacje w których zachował się słabo i myśleć o czymś innym. Ale ciężko, nie mamy już od ponad miesiąca kontaktu i mam wzloty i upadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podłączam się do tematu. Od kilku tygodni nie może mi wyjść z głowy taki jeden. Oczywiście żonaty , czywiscie dzieciaty. Ja też mężatka z dziećmi. Pracujemy w jednym dziale. A żeby było śmiesznie jesteśmy na "pan" .."pani".."dzień dobry " . Pełna kurtuazja . W większym gronie osób nie potrafię na niego spojrzeć . Dwa lata temu po prostu wpadł mi w oko . Kilka razy rozmawialiśmy . Teraz nie potrafię przestać o nim myśleć. Mowia ze jest fantastycznym szefem i w ogóle bardzo otwartym gościem. Przy mnie w ogóle nie sprawia takiego wrażenia. Sama nie wiem czy chciałabym go lepiej poznać , czy zostawić wszystko tak jak jest i nadal pan i pani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nigdy nie chciałam go sobie obrzydzic. Mam nadzieje ze do jesieni mi przejdzie samo. Tobie też Autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem z tym moim na Ty a dzieli nas znaczna różnica wieku. U mnie był kontakt fizyczny i kurczę to takie podniecające :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja A między nami 6 lat. Niedużo. On starszy. Zresztą. .jakie to ma znaczenie Muszę go sobie wybić z głowy jakoś. Przecież to jest bez sensu . Autorko a Ty masz męża? Jak Wam się układa? Ja męża mam, ale między nami relacje... poprawne i tyle na ten temat . Nie ma już żadnych namiętności. .awantur tez nie ma. Codzienny kierat bez wzruszeń. Wcale bym się nie zdziwiła gdyby mój mąż kogoś miał. I tak sobie mysle, ze nawet chyba by mnie to nie obeszło .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:31 Autorka: Mam męża, wspaniałego, kocha mnie na zaboj po 8 latach związku. Ja też go kocham. W nasze życie wkradła się ostatnio rutyna i proza życia codziennego, ale dobrze się rozumiemy. Nie chcę tego stracić. Chcę tylko wybić sobie z głowy to głupie zakochanie. Zupełnie niepotrzebne i bez sensu. Owszem, jak pisałam, on jest przystojny, inteligentny (mega to lubię w facetach), ciekawi mnie. Też jestem z nim na pan/pani z racji relacji, w jakiej jesteśmy. Jak go spotykam, to utrzymuje dystans na 100% i to jest ok. Ale potem te emocje i myśli... Mam tego dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bidi8
Widocznie czegoś ci brakuje, masz jakieś potrzeby których masz nie spełnia, stąd zainteresowanie kimś innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 16 12
Zgadza się, brakuje. Sypiamy ze sobą raz czy dwa do roku. Nuda i rutyna. Mnie się nie chce, mąż nie prosi. Jest ok, nie robię sobie złudzeń. Przed 40 pewnie ponad połowa małżeństw tak funkcjonuje tylko nikt się tym nie chwali bo i nie ma czym. Nie wiem jaki tamten jest w "tych" sprawach. Nie chcę o tym myśleć, nie chcę nawet dopuszczać do siebie takich myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka: Tak, mnie brakuje jakichś zmian. Ja idę do przodu, mąż trochę to blokuje. Co do seksu, owszem, kiepsko, ale tylko z mojej strony brak większych chęci. Jak już się kochamy, to jest dobrze, zgrywamy się, lubimy to samo. Mąż patrzy na mnie i ślinka mu prawie cieknie po brodzie, ja tak nie mam. Ostatnio zaczął bardziej o siebie dbać i starać się. Chyba to idzie w dobrym kierunku. Tylko żeby jeszcze pozbyć się myśli o tym typie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×