Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pazerna matka

Polecane posty

Gość gość

Cześć! Pisze dzisiaj do Was bo mam dość nie typowy problem związany z moją matką. Po krotce mówiąc miałam przydzielone alimenty w wysokości 400 zł od małego , ale odkad pamiętam mama nigdy chętnie mi niczego nie kupowała nawet wtedy kiedy miałam dziurawe spodnie czy za małe skarpetki, za to bardzo chętnie kupowała sobie ciuchy w firmowych, drogich sklepach do których krepowalam się nawet wejść. Nigdy nie dostawalam kieszonkowego i jedyne rzeczy jakie mogłam podarować siostrze kupowałam za pieniądze zarobione jako hostessa dorywczo. W domu nigdy nie czułam się wspierana, wszystko co robiłam było krytykowane. Mama i ojczym codziennie mieli wysprzątane mieszkanie ,w którym codziennie od rana był nieład po ich imprezowej nocce czy brudzie jaki zostawiali robiąc śniadania, ale bezskutecznie pracowałam na miłe słowo. Spotykałam się z moim chłopakiem jakiś czas , a kiedy był w potrzebie bo nie mieli dla niego pokoju w akademiku, a dom ma 600km stąd , mamą od razu zasugerowała nocleg do czasu aż nie znajdzie pokoju. Zdziwiło mnie to , ale i również przeczuwałam coś złego. I tak jak myślałam tak się stało. Wszystko robił źle, jak widać nieszczęścia chodzą parami :D siedział w pokoju , źle bo za cichy. Wszedł do kuchni , źle bo się panoszy po nie swoim domu. W końcu doszło do apogeum i po całym chwalebnym tygodniu został wyrzucony na bruk. Wtedy spakowałam walizki i pojechaliśmy do jego rodziny. Całą drogę płakałam. Jeszcze tego wieczoru dostałam smsa ,że mnie kocha , przeprasza. Po tygodniu wróciliśmy i powiedziałam mamie , że już dłużej nie chce z nimi mieszkać, że mam dość i w wieku 19 lat jestem wykończona nerwowo. Powiedziała, ze nie chce żebym płaciła komuś obcemu skoro moze mi dać mieszkanie ( ma kamienice z 4 mieszkaniami pod wynajem). Przedyskutowalam to z moim chłopakiem i doszliśmy do wniosku , że może będzie normalnie jak nie będziemy spędzać w tym samym mieszkaniu tyle czasu. Gdy decyzja była podjęta mama musiała wyciągnąc haczyk. A było nim 1000zl czynszu, ale przez pokazanie swojego heroizmu powiedziała :ale się nie martw, będę sobie opłacać twoją połowę w wysokości połowy czynszu. Zamieszkaliśmy w tym mieszkaniu, a ja nie sądziłam że tak ciężko o pracę, dostawalam oferty za 800 zł miesięcznie, nikt nie chciał mnie na pełen etat. Popracowałam na dniach próbnych, na inwentaryzacjach , ale kokosow nie było . Chłopak jako student dzienny ma jedyne 1000zl . Pech chciał , że dostałam zapalenie nerek i korzonek. Płakałam z bolu parę dni bo nie stać nas było na leki. Mama wiedziała i dowiadując się, że nie starcza nam pieniędzy, odpowiedziała : cieszcie się, że za was polowe place , a i kaucji nie musieliście wpłacać. Skończyło się na tym , że zostaliśmy bez złotówki na życie , jedyną osobą która się zlitowala był mój ojczym , który dał mi 50 zł żebym mogła coś z chłopakiem zjeść i rodzice chłopaka którzy przejęli się czy sobie poradzimy.W zimie siedzielismy w zimnym mieszkaniu z powodu zapchanego komina i wracaniem dymu do mieszkania. W końcu się udało, dostałam prace. Starcza nam na życie, ale zawsze jak coś jest w mieszkaniu mojej mamy nie tak okazuje się , że wlasciciel nie ma obowiązku dbać o mieszkanie. Z powodu nieszczelnego dachu non stop kapie woda przez co robi się grzyb w całym pokoju, a płyta na suficie jest cała mokra, boję się że w końcu spadnie komuś na głowę. Pralka która była w początkowym stanie mieszkania stanęła, nic dziwnego skoro miała koło 15 lat, a mama ? Mama nie widziała problemu ; nie musicie prac, po drugie są pralnie, a jak was stać to kupcie. Idę teraz na studia, zaczynam w październiku, zaoczne ponieważ nie chce rezygnować z pracy. Jak myślicie, jak mogę trafić do mamy skoro już wiele razy próbowałam się dogadać. Wytłumaczyć, że możemy wymienić popękaną i namokniętą podłogę w zamian za połowę czynszu, czyli złożyć się pół na pół a u nich to zostanie, nikt nie będzie tego zrywał. Odmalować ściany które są popękane i zagrzybiale i też złożyć się na wszystko. Usłyszałalam jedynie : wyprowadzicie się to wyremontujemy cale mieszkanie i wszystko powymieniamy. Zabrzmiało to jakby chcieli nas wygonić. Jak mogę mamie wytłumaczyć cokolwiek, że potrzebuje jej pomocy na początku swojej drogi ? Że oddajemy jej 1/4 naszych wspólnych pieniążków, które bardzo by mi się przydały chociażby na wymianę kuchenki która się sypie lub podłogi po której się skacze i nie można jej normalnie umyć bo mop się haczy o wszystkie popekane miejsca. Że jestem cholernie zazdrosna , że place mamie pieniądze , niczego się nie mogę doprosić, a moja siostra chodzi w drogich ciuchach mając 10 lat, kupując jej co rok nowy telefon który po chwili jest pobity, co chwila nowe zabawki które rzuca w kat i nie poświęci im 5minut, albo coś czego najbardziej mi brakowało, wspólnych wypadów. Co weekend KFC , park linowy, planowany urlop w Zakopanem, wyjazdy, podróże. Jak mogę to załatwić polubownie, zebym mogła się czuć jak u siebie , być w końcu nie tą najgorszą, a nie wypominanie że utrzymywała mnie całe życie mimo , że nie prosiłam o dużo, wyprawki do szkoły zawsze fundował biologiczny. Na wycieczkach szkolnych byłam może z 2 razy, bolało mnie to że nie dostałam pieniędzy na spędzanie czasu z kolegami ze szkoły. Albo , że pomimo zaleceń i wręcz kręcenia dziury w brzuchu przez dentystkę że muszę mieć aparat ortodontyczny ze względu na krzywy zgryz. Musiałam ściemniać ,że wiem i mam już umówiona wizytę i tak do dzisiaj chodzę z wadą którą można było naprawić. Jak rozmawiać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejne klamstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozwij pinde o alimenty i zerwij kontakt. Wynajmijcie sobie z chłopakiem pokój w mieszkaniu studencki, będzie taniej i bedziecie normalnie żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Absolutnie żadne klamstwo. Miałam nadzieję na podsunięcie pomysłów na dogadanie się , ale widać że wyczerpałam już wszystkie możliwe środki. Dziękuję za odpowiedzi i chyba najlepszym rozwiązaniem jest ostatnia odpowiedź. Jeszcze raz dziękuję !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes dorosla, radz sobie sama, rusz glowa. Wynajmij sobie piekne mieszkanie za 3.000, a nie narzekasz, ze to w ktorym mieszkasz jest zle. Matka nie musi Cie utrzymywac, zwlaszcza jezeli uczysz sie zaocznie i pracujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×