Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KarpikZeStawu

Duży dylemat, niezdecydowany chlopak

Polecane posty

Gość KarpikZeStawu

Hej. Od jakiegoś czasu mam bardzo duży dylemat, jezeli chodzi o mojego faceta. Piszę na forum, ponieważ możliwe, że ktos z was mial podobne przygody. Jestem z chłopakiem prawie dwa lata, niecały rok mieszkamy razem. Ogolnie w naszym związku wiele rzeczy sie szybko potoczylo odkąd zdecydowaliśmy sie byc razem i bylo to dla nas bardzo naturalne tempo. Ogolnie od samego początku bylismy sobie bardzo bliscy, nawzajem podnieslismy sobie pewnosc siebie. Powtarzał, ze daje mu to czego zadna mu nie dała (podobno kazda poprzednia nie traktowala go w porządku).Od jakiegoś czasu zaczęło się między nami psuć i mimo moich prób złagodzenie tego wszystkiego on się probuje ode mnie oddalić. Nie chce ze mną nigdzie wychodzić, przestał sprawiać mi niespodzianek, przestał się angażować w nasz związek, mimo że na co dzień jest bardzo ciepłym człowiekiem. Nawet powiedział mi to wprost, że nie chce sie angażować, bo zaraz znów będzie źle. Wspomniał tez, ze nie planuje ze mna przyszłości w najbliższym czasie. Jestem w delikatnym szoku, bo widze jak się na mnie patrzy i jak ciepło sie odnosi. Zresztą moi znajomi tez to widzą. Mam wrażenie, ze zadne moje działania do niczego go nie mobilizuja, przyjmuje je ale nie chce sie odwdzięczyć. Nie widzi moich potrzeb, uznaje je za wymysly i rzeczy drugiej kategorii. W tym miesiącu nawet zaczął naciskać na zamieszkanie oddzielnie, obiecujac mi przykładowo, że zacznie sie bardziej angażować i ze bedzie mi codziennie przynosić kwiaty (co jest zapewne bzdurą). Obecnie odsuwa sie ode mnie, próbując mi udowodnic, iz ustapienie mu jest najlepsza opcją. Nie jestem osobą, która udaje, ze jest ok, ale żadna próba rozmowy nie zakończyła sie dobrze, bo on wiecznie próbuje odwrocic kota ogonem. Oświadczyłam mu, ze jezeli bedzie próbował mi obiecywac cuda nie widy w zamian za to, ze zamieszkamy osobno, to zerwe z nim kontakt. Jak dla mnie to jest... No trochę niepoważne. Rozumiem chęć separacji, ze potrzebuje odpocząć, ale obiecywac staranie sie w zamian za to, ze zrobimy to po jego mysli? A teraz nie moze sie o mnie postarac? Nie rozumiem. Nie czuje sie traktowana poważnie. Wiem, jak sie zachowuje jak przez jakis czas mieszkamy osobno (np. On jest na wyjeździe szkoleniowym). Rzadko się odzywa, wręcz nie ma ochoty ze mna roznawiac, a robi to dopiero jak skoncza mu sie filmy na youtube. Nie rozumiem tej całej sytuacji. On wszystko tłumaczy asertywnościa, ale czy krzywdzenie mnie i umniejszanie mojej roli w tym związku jest asertywnoscia? Może ktos z was byl w takiej sytuacji? Bardzo mi na nim zalezy i nikogo tak nie kochalam, ale ja w tym momencie zastanawiam się nad skonczeniem tego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naucz sie byc sama przemadrzala zarozumiala roszczeniowa dziewucho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brzmi jakbyście byli w gimnazjum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jego uczucie się wypalilo ale póki co z Toba jest, może poznal inną i teraz jej poświęca uwagę (choćby w smsach na razie) a nie Tobie ale to niepewny grunt z ta nowa wiec nie zerwał jeszcze z Toba. Faceci są jak małpy, nie pusci jednej gałęzi dopóki nie chwyci drugiej (głównie zeby mieć gdzie zamoczyc). Radze przejrzeć mu telefon, zobaczyć z kim pisze, możesz się zdziwić... Nawet jeśli nie ma innej to wygląda jakby znudzil się Toba i możesz być pewna, ze gdy kogoś sensownego pozna to Ciebie kopnie w d...e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×