Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zakazy w związku

Polecane posty

Gość gość

Cześć, mam dość dziwny problem w swoim związku. Jestem z dziewczyną ponad pół roku. Nigdy jej niczego nie zakazywałem, bo źle bym się z tym czuł, wiem, że nie jest moją własnością. Kiedy coś mi się nie podoba w jej zachowaniu mówię jej o tym, ale nigdy nie powiedziałem "Masz tego nie robić". Ostatnio mi powiedziała, że czuje, że mam ją gdzieś, bo na wszystko jej pozwalam i nie zakazuje jej robić pewnych rzeczy. Ona oczekuje, że gdy będzie np. jakaś impreza to ja powiem "Nie pozwalam Ci tam iść". Daję jej dużo swobody, a ona jej nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, to chyba jedna z tych, które zrywają ze swoim chłopakiem z tego powodu, że jest on dla nich za dobry. Obym się mylił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może powiela schemat z domu rodzinnego,ale czuje ze jest ci obojętne co robi,gdzie idzie.W każdym razie jest zaburzona i nie bedzie lekko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szuka sobie powodu, zeby zerwac znajomosc. nie zabraniasz - zle, bo nie zalezy, bo nie zazdrosny, zabronisz - zle, bo ogranicza, bo zazdrosny. tepa jak przerazajaca wiekszosc reszty polek. obys to dostrzegl wczesniej niz pozniej. najzdrowiej to chyba takie po pysku prewencyjnie lac. przychodzisz z roboty do domu - plaskacza sadzisz i masz spokoj, jak nie wie o co chodzi to tym lepiej, bedzie miec tyle emocji, ze moze nawet da sobie spokoj z marudzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie w domu ktoś ją trzymal krótko i jakiś wcześniejszy facet i dla niej zakazy/nakazy to zwyczajna norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18'00 blekotu się napiłeś czy jak? takie brednie piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowicie bzdury , tez bym nie chciała być z facetem którym mi na wszystko pozwala bo to znaczy że mu nie zależy , co to za facet któremu obojętnie czy piję z obcymi , czy ktoś mnie obmacuje czy może nawet ktoś może mi zrobić krzywdę jak będę sama , taki facet jak autor nie jest opiekuńczy i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdury piszesz ostatnia. Facet zakłada,ze ma zaufanie wiec zakazy nie wchodzą w rachubę. Skąd wnioskujesz,że nie jest opiekuńczy? Co innego jakieś zaczepki podpitego kolesia czy to obmacywanie, to inna kwestia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak ja ma niby obronić jak idzie sama ? Na dobrą sprawę ktoś jej może sypnac coś do drinka i po ptokach, dlatego uważam ze nie jest opiekuńczy , opiekunczosc to nie glaskanie jak pieska , tylko dbanie o zdrowie i życie wybranki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowiek dorosły potrafi zadbać o swoje bezpieczeństwo idąc się napić do klubu. Naprawde uważacie że pigulu gwałtu to codzienność? Błagam.. O swoje życie i zdrowie powinien dbać sam a nie szukac tego u partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co mi taki związek gdzie nie czuję że komuś na mnie zależy ? Bycie dla samego bycia czy dla seksu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie może nie potrzebny ale ludzie są różni. Niektorzy całe życie muszą być za rękę prowadzeni przez kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:26 jak jestes az takim dzieckiem, to popros swojego tatusia(nie partnera, nie mezczyzne, ty wyraznie szukasz ojcowskiej opieki), zeby ci obroze zakladal a lancuch do kaloryfera przykuwal. jak sie tak boisz, ze sie krzywda stanie, to po kij sie szlajasz? co za idiotyzm. NIE, niczyim obowiazkiem nie jest ani nigdy nie bedzie bronic twojej osoby, czy tam "czci", skoro sama, z pelna premedytacja narazasz ja na szwank lazikowaniem, dawaniem sie macac obcym i chlaniem alkoholu. jestes nieodpowiedzialna idiotka - i nie masz absolutnie zadnego prawa wymagac, zeby inni brali odpowiedzialnosc za twoja tepote zyciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:54 a gdzie napisałam BARANI LBIE że się szlajam ? Ja akurat należę do osób bardzo spokojnych ale gdyby mnie facet puszczal gdzieś sama to bym uznała że mu na mnie nie zależy i dobrze bym uznała bo tak jest , a skoro uważasz że obrona partnerki to głupota to współczuję , zaliczasz się już do zgejowaconego zachodu , gdzie facet spokojnie patrzy jak inny g***** jego partnerkę , przeprowadź się do Szwecji wydmuszko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale gdyby mnie facet puszczal gdzieś sama to bym uznała że mu na mnie nie zależy i dobrze bym uznała bo tak jest " X puszczać to można latawce albo psa na podwórko, a nie dorosłą osobę. jak potrzebujesz opiekuna to się oddaj do adopcji, a nie szukaj partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli według ciebie facet nie ma prawa głosu ? Wapolczuje , pewnie wasze związki do zwykle seks układy , gdzie jedno drugiego nie szanuje i liczy się tylko własne " ja "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tego nie kumam. Mi facet niczego nie zabrania, nie jestem jego wlasnoscia. Nie ma prawa. Inna rzecz, ze niektore rzeczy mu sie nie podobaja, a ja, jak to w normalnym zwiazku, biore to pod uwage. Np. Nie lubi, jak nosze wojskowe ciuchy, wiec nosze tylko do lasu. Nie lubi, jak szlajam sie po nocy, wiec wychodze gl. z nim na nocne spacery. Z drugiej strony jest raczej domatorem introwertykiem, a ja powsinoga ekstrawertykiem, wiec chodze czesto na imprezy bez niego, bo on chodzic nie chce. Ja uwazam za dowod zaufania, ze mi nie zabrania, i szacunku dla mojej dojrzalosci i wyborow, ja tez szanuje jego wybory, pamietam o nim na imprezach (odzywam sie do niego) i jestem wierna :) zreszta on regularnie spotyka sie z przyjaciolka, a ja czasem z przyjacielem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj byly tego samego sie czepial gdy nie mial jaj skonczyc zwiazku wprost. A ja - jesli kiedys jeszcze bede w zwiazku - znowu nie bede komus czegos zabraniac. Przeciez jak sie poznajemy to okreslamy nasze granice, a ze zwiazek powinien opierac sie na szacunku i zaufaniu, to jakies smieszne zakazy i zabranianie nie sa potrzebne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baba bluszcz - wszedzie ze swoim "misiem". a co on, trofeum do cholery lowieckie? opiekun prawny dla niedorozwinietej emocjonalnie i psychologicznie dziecinki? ojej, "bo uznam ze mu nie zalezy" - a kogo obchodza twoje tlumaczenia wlasnej nieodpowiedzialnosci? masz palce, mozesz policzyc:D i owszem, uwazam, ze jak "partnerka" zachowuje sie jak szczeniak, najzwyczajniej w swiecie nie umie byc odpowiedzialna, to nie jest warta "obrony". zreszta co to w ogole niby za partnerstwo? chronic, bronic i opiekowac. bo sie dzieciak szlaja gdzie nie powinien, zadaje z kim popadnie, a potem ratunku, pomocy, gdzie moj rycerz w bialej zbroi. i jeszcze ktos ma za twoja wlasna glupote i zupelny brak rozsadku placic zdrowiem a byc moze zyciem? nie odpoczywac tylko dogladac jak noworodka? DOROSNIJ WRESZCIE. jak nie potrafisz podejmowac odpowiedzialnych decyzji, to sie nie zaslaniaj mezczyzna. absolutnie nikt nie jest zobligowany zeby cie wyciagac z klopotow, w ktore sama z wlasnej glupoty, czesto oczywistej dla nawet srednio rozgarnietych mlodzikow; wdepnelas. zreszta, nawet jeszcze prosciej ci to wytlumacze: - mam cie w dowodzie? mamy to samo nazwisko? do diabla, czy chocby w 10% jestesmy spokrewnieni? nie. wiec naucz sie w koncu odrobiny zycia, dziunia, czas najwyzszy. i skoncz mylic opieke z braniem odpowiedzialnosci za wlasny debilizm. z drugiej strony ciekawostka, jak ty sobie wyobrazasz przyszlosc za pare lat, zakladanie rodziny. przeciez to debilizm, zeby dziecko takie jak ty rodzilo dziecko. i mezczyzna bedzie "musial" - inaczej umrzecie oboje, chociaz tylko ty nie masz zadnego wytlumaczenia z bycia zyciowa fajtlapa - opiekowac sie dwojka bachorow. i znikad cholera wsparcia ani pomocy, bo sie kretynka zatrzymala w rozwoju emocjonalno-psychicznym na pierwszej klasie gimnazjum. "daj, zrob, zapewnij". karyna ktorej sie wydaje, ze jest ksiezniczka. elementarnego instynktu samozachowawczego jakims cudem sie pozbawilas. nawet udomowione koty sa lepiej przystosowane do zycia niz ty. jak ty tego w ogole dokonalas? chociazby to jest po prostu karygodne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×