Zazdroszczę tym, którzy nie muszą być w związku. Ja wiecznie mam parcie i tracę

Tracę na tym, bo zadowalam się związkami które są za mało satysfakcjonujące, za dużo toleruje słabych zachowań. A ci którzy nie muszą być w związku i latami siedzą sami i po prostu potrafią być sami, lubią te samotność, to jak już mają jakieś związki to dobrej jakości lub szybko je zrywaja. Jak stać się takim człowiekiem? Ja już mam trochę pozamiatane bo mam dziecko ale może kiedyś..

Raczej trzeba się z tym urodzić.

Nie wiem co Ci doradzic

ile masz lat, gdzie pracujesz?

Mam 48 lat, pracuję na poczcie :(

Tu autorka. Mam 28 lat, pracowałam jako nauczyciel. Jeszcze nie wróciłam do pracy, ale będzie to chyba inna branża.

Też mi się wydaje że z tym się trzeba urodzić. Taka natura samotnika, mało wrażliwego na punkcie miłości, z dużą potrzeba bycia samemu, bez głodu miłości i ciepła. Są tacy ludzie. Znam np.takie kobiety.

Wiesz, ja tam zazdroszczę tym, którzy są w związku i mają z kim. Ja mam 29 i całe życie jestem sama. Od daaaawna faceci, nawet na imprezach, nie podchodzą. Niby mam opinię atrakcyjnej, ale nie ma to potwierdzenia w realiach. Ty, autorko, masz przynajmniej dziecko i jakieś doświadczenia życiowe. Ja się nie całowałam od kilku ładnych lat, nie mówiąc o innych rzeczach.