28 tydzień skurcze

Hej dziewczyny czy wam tez sie stawiał brzuch tzn twardniał kilkanascie razy dziennie? Ja tak mam od paru tygodni np jade samochodem i czuje ze np co pare minut napina mi sie brzuch robi sie twardy. Albo jak juz wieczorem poloze sie do łóżka to tez mam takie dosyc miarowe twardnienia. To moja trzecia ciąża. W drugiej z tego powodu poszłam do szpitala. I zostawili mnie ale dawali tylko magnez w kroplowce , nospe, i hydroksyzyne. Donosilam do 37 tygodnia odeszly wody ale mialam tez przez caly dzien takie skurcze . Czy to jest normalnie wy tez macie skurcze?

Teraz mam w domu 1.5 roczne dziecko i nie chce z tego powodu isc do szpitala bo wiem ze nie wiele tam na to poradzą. Zażylam dzis nospe forte i 3 razy magnez

Ja tak miałam w drugiej ciąży. Może nie kilkanaście razy dziennie, czasem częściej, czasem rzadziej. Nie pamiętam już zbyt dokładnie ale chyba tak było, że w sytuacjach dla mnie stresujących skurcze miałam częściej.

autorko jedz do szpitala, wolisz starcic ta ciaze niz zostawic juz całkiem spore młodsze dziecko??? No pomyśl, liczy sie zycie i zdrowie dziecka w brzuchu temu półtorarocznemu nic nie bedzie

To znowu Ty? Co rusz zakladasz tematy ze cos Ci jest w ciazy, ale kontrola w szputalu odpada, bo to i tamto.

W pierwszej ciąży tak miałam, w drugiej obecnie, są jeszcze bardziej intensywne, choć nie bolesne, czuję jedynie mocne napinanie macicy i brzuch jak kamień. To skurcze Braxtona-Higsa czy jakoś tak. Macicą ćwiczy czynność skurczową przed porodem. Kiedy mówiłam ginekologowi o tym, że mam skurcze powiedział, że to dobrze, macica przygotowuje się do porodu i będzie mi łatwiej urodzić. Natomiast gdybym czuła typowy ból (ale nie samo napinanie, nawet bardzo mocne) i/lub wyciekajacy płyn lub odchodząc czop to pojechałabym do szpitala, żeby mnie uspokoili, że to jeszcze nie poród. U mnie skurcze w 8 mcu bywały takie, że musiałam się zatrzymać, brzuch był tak sztywny, że ciężko było iść, ale wiedziałam że to fałszywy alarm. Do porodu trzeba trochę więcej niż samych skurczy,bo te w drugiej połowie ciąży są całkiem naturalne.

No za dużo masz tych skurczy. Ja brałam na to 2 X2 magne b6 i nawet 4 x dziennie nospe po 1 tabletce. Do końca ciąży.

Ja z 20:40. W pierwszej ciąży ginekolog mówiła, że jeśli chcę to na skurcze mogę brać no-spe, ale wg niej to bez sensu, bo no-spa rozluźni mięśnie brzucha, ale na skurcze samej macicy nie wpłynie. Poza tym tak jak pisałam, te skurcze mają swoje uzasadnienie na tym etapie ciąży, gdy do porodu bliżej niż dalej. Co innego I i II trymestr.

A co gdy wystepuje częste twardnienie brzucha a do tego regularny powtarzający się ból macicy - coś tak jakby macica byla obolala tym twardnieniem?? Tak mam od ponad tygodnia a od dwóch dni wręcz ból jak na okres. Biorę od tygodnia nospe + magnez 3 razy dziennie, pije więcej wody ale nie pomaga. Odpoczynek jedynie pomagał doraźnie ale teraz już nawet to nie bardzo pomaga. Jutro idę na usg bo nie zamierzam z tym czekać kolejny tydzień do następnej wizyty. Wczoraj płakałam z bólu i z bezsilności że nie przechodzi. Dodam że nie miałam tego typu objawów na luteinie, po odstawieniu się pojawiły, może to zbieg okoliczności. Jutro kończę 24 tydzień.

Brzuch mi się stawiał od 16 tygodnia a po 25 tygodniu kilkanaście razy dziennie, brałam 3 razy dziennie magnes. Nospy nie brałam bo faktycznie nie działa na mięsień macicy, miałam cesarkę 39 tygodniu.Więc spokojnie.

Ale tylko twardnial czy bolała cię macica też? Co z bólami i tymi bólami typowymi jak na okres, normalne to może być?

Skurcze macicy się czuje, ale to nie ból. Przekonasz się przy porodzie co to bolesny skurcz jak będzie cię ścinać z nóg. W ostatnim trymestrze macica zajmuje cała jamę brzuszna i kiedy twardnieje, napina się, to czujesz silny dyskomfort, nieprzyjemne ciągnięcie. Ale jeśli odbierasz to jako BÓL to albo masz bardzo niski próg bólu i panikujesz, albo wszystkie inne (ważniejsze) zwiastuny porodu przegapilas i właśnie zaczynasz rodzic. Zwykle chronologia jest taka, że najpierw skraca się i zaczyna otwierać szyjka macicy, odchodzi czop śluzowy (bardzo charakterystyczny, zawierający krew), po tym pęka pęcherz płodowy (nie czuje się tego, ja np. Usłyszałam takie "pyk" jak skakalam na piłce), zaczynają odchodzić wody i wtedy powoli rozkrecają się skurcze. Trwają kilka godzin, są regularne co do minuty, odstępy między nimi stopniowo skracaja się, nic nie wpływa na nie, prysznic, zmiana pozycji, są konsekwentne, każdy kolejny jest minimalnie bardziej odczuwalny niż poprzednie, po jakimś czasie robią się odczuwalnie bolesne. Tak więc same skurcze nie czynią porodu, choć oczywiście nie każdy poród jest taki sam. W ostatnich tygodniach ciąży macicą intensywnie ćwiczy skurcze (i to dobrze) aby gdy poród się zacznie, po innych ważnych etapach, mogła zacząć efektownie przesuwać dziecko w dół kanału rodnego i rozwierac szyjkę. Zdarzają się jednak sytuacje patologiczne, gdy szyjka jest niewydolna, skraca się, mięknie i rozwiera zbyt wcześnie. Ale to sprawdza na każdej wizycie lekarz. Jeśli każe ci się oszczędzać i leżeć z powodu szyjki macicy, to przy silnych skurczach i krwawej wydzielinie masz prawo się niepokoić i jechac na izbę przyjęć.