Łzy dziewczyny, na twarzy faceta...

Jakiś czas temu poznałem studentkę... to była miłość od pierwszego wejrzenia. Gdy patrzyliśmy na siebie, była dosłownie magia. Poznałem jej rodziców i po rozmowie z nimi postanowiłem, że nie bedę się z nią spotykał ze względu na to, że jestem kilka lat starszy, a ona studiowała i nie chciałem zaprzątac jej głowy znajomością ze mną, gdyż jej nauka była dla mnie najważniejsza. Postawiłem warunek, zdana sesja wtedy się spotykamy... Gdy się z nią spotkałem uwiesiła mi sie na szyi i po prostu się popłakała jak dziecko nic nie mówiąc:O Powiedziała mi tylko tyle, że uczyła się dniami i nocami, aby się ze mną spotkać. Ostatecznie studzia ukończyła, dziś jest moją żoną i mamy 5 miesięczną córkę, tak wspominam początek znajomości z moją żoną.