Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzina z dwojka i wiecej dzieci wyglada dobrze tylko na zdjeciu!

Polecane posty

Gość gość

w rzeczywistosci to umeczona matka z dwojka dzieci bo ojciec w pracy.Lepiej pozostac przy jednym dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlugo nad tym myslałas?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się albo wszystko fajnie wygląda w serialu rodzinka pl.a w życiu zapieprz od świtu do wieczorami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wy glupie jestescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zawsze schemat rodziny 2+2 to ojciec w pracy i matka zajmująca się domem i dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie to wszyscy wyglądają lepiej na zdjęciach np. na insta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam kochającej się rodziny 2+2 i im zazdroszczę.. My mamy jedno dziecko i pewnie tak zostanie. Za bardzo martwię się o przyszłość jedynka żeby urodzić drugie. Kupić dziecku mieszkanie i dobrze wykształcić nie jest łatwo nawet przy dwóch pensjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tgrgrgte
Zgadzam się... A takie dzieci... Dwoje i więcej to zawsze rywalizacja, niepokoje, żale, poczucie krzywdy. Nie chcę tego dla swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wychowasz tak masz. Od ciebie zależy czy dzieci będą rywalizować ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może to być problem jeżeli nie możesz sobie poradzić z faworyzowaniem jednego z dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupić dziecku mieszkanie???A to jakiś obowiązek dzisiaj???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01 21 nie mowie, ze takie rodziny nie sa kochajace sie, na pewno sa, ale jest zapieprz od rana do wieczora, jak to mowia moje znajome kierat i wcale sie z tym nie kryja ze im ciezko z 2 dzieci, nawet takich juz szkolnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 2 plus 2
Akurat dla mnie rodzinka.pl to słaby przykład bo ta Natalia jest jakaś znerwicowana, ładnie wygląda ale ciągle się drze :D Mi się wydaje że odkąd urodziłam drugie dziecko to nasza rodzina jest w końcu pełna. Brakowało nam go, starszemu brakowało rodzeństwa. Teraz jest idealnie. Tylko ja mam spora różnice między dziećmi, starsze się samo ogarnia, mam czas na wszystko a i mąż jest teraz więcej w domu bo stwierdził że dzieci rosną a życie jakby przecieka przez palce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopoki dzieci sa male to fakt jest ciezko ale pozniej, nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy dwójkę. Oboje pracujemy, mamy swoją firmę. Nie uważam ze mamy kierat bo jestem matką wyluzowana, nie przeszkadza mi jak mamy bałagan. Raz na tydzień przychodzi nam sprzątać pani, a tak to tylko z mężem ogarniamy, dzieci sprzątają swoje pokoje i drobne obowiązki domowe bo jeszcze małe. Dobrze nam, mamy w pobliżu dziadków jednych i drugich chętnych do pomocy, wiec i na weekend gdzieś wyskoczymy, czy na imprezę pójdziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko co piszecie nie jest gorsze od tego że taki dzieciak jest SAM.W życiu dorosłym dzieci z normalnych, kochających domów się wspierają!Moja siostra jest dla mnie bardzo ważna. Gdybym jej nie miała to liczba szczerych życzliwych i pomocnych mojej rodzinie, dzieciom, mężowi osób zmniejszyłoby się do niewielkiej liczby. Będąc jedynacJa byłabym naprawdę biedna . Współczuję zawsze jedynakom.Wole rodzeństwo niż miliony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tej "najwyżej dwójce" to piszą miastowe pustaki! OK! Już widzę te odpowiedzi! Darujcie sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwoje dzieci to kierat, a jedno to nie. Ciekawe teza. Kiedy starsze ma kilka lat, a młodsze jest w wieku niemowlęcym, to rzeczywiście obowiązki wobec dzieci trochę się rozbiegają. Ale później ? Jeść musisz ugotować , uprać, zapewnić rozrywkę, czy jednemu, czy dwójce, to bez różnicy. Dwojka trochę więcej kosztuje to fakt, trzeba środki dzielić, ale za to dziecko się uczy, że nie jest pępkiem świata, co później mu się przydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwoje dzieci to kierat, a jedno to nie. Ciekawe teza. Kiedy starsze ma kilka lat, a młodsze jest w wieku niemowlęcym, to rzeczywiście obowiązki wobec dzieci trochę się rozbiegają. Ale później ? Jeść musisz ugotować , uprać, zapewnić rozrywkę, czy jednemu, czy dwójce, to bez różnicy. Dwojka trochę więcej kosztuje to fakt, trzeba środki dzielić, ale za to dziecko się uczy, że nie jest pępkiem świata, co później mu się przydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja większy zapierdziel miałam przy 1 dziecku, przy 2 jestem bardziej zorganizowana i jakoś sprawniej mi idzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moich obserwacji wynika, ze duzo rodzin z dwojka dzieci ma je z duza roznica wieku. Jedno szkolne a drugie malutkie. Wtedy to kierat nie jest. Bardzo duzo widuje kobiet z dzieckiem 7+ i z kolejnym w ciazy dopiero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze,jak matka może siedzieć w domu z dziećmi a ojciec na wszystko zarobi, to ma luksus. Ja siedziałam 2 lata z pierwszym dzieckiem, później na rok wróciłam do pracy i druga ciąża i 2,5 roku w domu. Jak byłam w domu z dziećmi, to miałam na wszystko czas, w domu posprzątane, ugotowane, ja paznokcie zrobione na spokojnie :P Teraz pracuję i ogarniam dwójkę i też jakoś daję radę :) Właśnie mam urlop i doceniam jak to było jak siedziałam w domu z dziećmi :P A odnośnie rodzeństwa, to też nie prawda,że siostra to ktoś najbliższy czy brat. Ja nie mam rodzeństwa i nie czuję się samotna, od wygadania się mam 2 przyjaciółki,nigdy mnie nie zawiodły. Mam meża, dzieci. A u mnie w rodzinie właśnie jest sytuacja, gdzie dwie siostry, lekarki, kłócą się o spadek po rodzicach... wojna na całego. I to nie żadna patologia, bo ciotka z wujem to byli bardzo porządni ludzie, więc siostry z tzw. dobrego domu, a jednak więzi się rozpadły, jak chodzi o kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:31 to dopiero kierat taki model, jedno w szkole, drugie w domu. Co myślisz, że to starsze już nie istnieje? Ledwo odchowasz, że w miarę samodzielne ( czytaj. Umyje się samo i powie co chce) i pakujesz się znowu w pieluchy. Zaprowadzaj do szkoły, odbieraj ze szkoły z niemowlęciem na ręce. To ci się tylko tak wydaje, że możesz się skupić tylko na maluszku, a tak naprawdę przez 14 lat masz małe dziecko w domu, bo 7 latka wielkim, aż tak dzieckiem, żeby nie potrzebowało opieki i uwagi niestety nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 2.5roku różnicy i dla mnie idealnie. Jak młody się urodził to starsza była już w żłobko-przedszkolu. W dzień ogarniałam małego, starsza wracała po 6h to już było w domu ogarnięte i się bawiliśmy we 3, aż mąż wracał i do nas dołączał. Jak mały miał rok, a starsza 3.5l to się zaczęli razem bawić. A jak młodszy miał te 2.5 to miałam jedno i drugie z głowy bo się razem bawili, mamy duży ogród z zabawkami, to całe lato siedzą na dworze z sąsiadami. Jak patrzę na jedynaczkę 2.5latkę sąsiadki, to trzeba za nią chodzić i mama nie może na chwilę usiąść. A mój mały to lata za siostrą i jest jakiś taki bardziej kontaktowy, nie ciągnie mnie to zabawy, tylko woli z dziećmi. Ja pracuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:25 dokladnie. Ja przy pierwszym dziecku czułam się o wiele bardziej zapracowana i zmęczona niż teraz, a teraz mam trzecie dziecko, które ma 4 miesiące. Kwestia organizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest normalne, czym więcej dzieci to większy zapieprz, a te matki co piszą, że szybciej ogarniają przy 2 jak przy jednym to wcale nieprawda, po prostu one przy dwójce dzieci odpieprzają pracę w domu aby od siebie ją odwalić, robią to szybko i byle jak albo wcale nie wykonują jej. teraz małe dzieci a jak będą większe, w wieku dorastającym, większe problemy i ogarnąć to stado bachorów to dopiero wyczyn, no ale jak widzę, te wielodzietne to same na podwórku, pod blokiem się wychowują i wtedy wyrastają na ludzi albo nie, na pijaków, ćpunów itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak przecież wśród pijaków i ćpunów nie ma ani jednego jedynaka, tam tylko sami z rodzin wielodzietnych. Masz rację zazdrośnico.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam trójkę, w tym jedno chore i nie uważam, żebym miała jakoś bardzo ciężko. Oczywiście jest więcej obowiązków niż z jednym, ale też więcej radości. Nie żałuję, że mam 3. Gdyby jeszcze wszystkie były zdrowe, to byłaby bajka, bo choroba niestety jest poważna i wymaga ciągłej pracy, kontroli lekarskich, rehabilitacji. Nie chcę, żeby ktoś mi wmawial, że mam tak źle w życiu i że naprawdę szczęśliwi są tylko rodzice jedynaków. To bzdura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jakie rodziny wielodzietne, przecież tu mowa o 2 dzieci. I co złego w odwaleniu roboty domowej, czy wszystko musi się błyszczeć? Ja zawsze robiłam na odwal, nawet jak dzieci nie miałam, co nie znaczy że jest syf, po prostu z luzem do tego zawsze podchodziłam, ma być po prostu ogarnięte. I u nas przy 2 dzieci to sprzątają 4 osoby (ja, mąż i dzieci), a nie tylko matka. Za to u jedynaków (którzy przychodzą na korepetycje) nie do pomyślenia jest, że oni w wieku 12, 13 lat mają sprzątać swój pokój. Uczę j. obcego, więc w ramach tematu o obowiązkach domowych, przy pytaniu "jak często sprzątasz pokój", wszyscy patrzą ze zdziwieniem, "ale jak to ja mam swój pokój sprzątać?! Mama sprząta".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie. Ja też mam wrażenie, że jedynacy, to lewusy, nad którymi rodzice cały czas stoją i generują więcej pracy niż nawet kilkoro dzieci. Najłatwiej to jest właśnie z dwójką z małą różnicą wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×