Dziecko czy praca?

Witajcie. Wiem że to nasza decyzja ale może znajdzie się ktoś w podobnej sytuacji. Oboje z mężem pracujemy. Mamy 2dzieci. 2 kochane dziewczyny. Mamy po 30lat. Własny dom. Zastanawiamy się czy zdecydować się na jeszcze jedno dziecko, czy już całkowicie oddac się pracy i naszym dziewczynom. Ja mam pracę lekką i przyjemną. Ale już czasami mam jej dość. Nie pracuje ciężko ale jest zbyt dużo trosk z moją praca . Mam wiele za i przeciw. Ehhh

Ile lat mają dzieci?

Jeśli macie możliwość (jeśli was stać) i przede wszystkim tego CHCECIE, to zdecydujcie się na dziecko - praca nie zając, a jeśli naprawdę Cię męczy, to może warto po porodzie poszukać czegoś innego :) Będziesz miała wiele czasu na przemyślenia. Za kilka - kilkanaście lat ten urlop macierzyński nie będzie miał tak wielkiego znaczenia

Dziecko jako forma ucieczki przed obecna praca? Czy dobrze zrozumialam Twoja wypowiedz? Nie zauwazylam innych argumentow za dzieckiem w Twojej wypowiedzi, oprocz narzekania na obecna prace. Moze warto jeszcze raz wszystkie za i przeciw rozwazyc, ale mi sie wydaje ( moze mi sie tak tylko wydaje bo sama nie mialam tyle szczescia, zeby miec dziecko). ze jezeli kobieta na prawde bardzo chce dziecka, to wszystko inne nie ma wiekszego znaczenia , no moze poza tym, zeby miec troche srodkow aby to dziecko wyakarmic i wychowac, zeby nie zylo w biedzie.

ile zarabiacie?

Mam podobny dylemat, ale wybiorę pracę. Mam dwoje dzieci, mamy się dobrze finansowo, praca lekka, można z domu ją wykonywać i dobrze płatna. Ale boję się, że dziecko będzie chore, albo że ciąża będzie źle przebiegać, boję się kusić losu, że nam tak dobrze teraz. Dwoje to i tak fajnie :) skupię się na pracy i podróżach.

Ja wybrałam dziecko. Rzuciłam pracę, wzielismy kredyt i kupiliśmy dom ;) Ale miałam tylko jedno, więc to trochę co innego. Przemyśl dobrze, bo znużenie pracą nie jest wystarczającym powodem, żeby chcieć dziecka. A może chcesz i myślisz, że samo chcenie to za mało? Skoro jesteście stabilini finansowo, CHĘĆ to jedyne czego potrzeba.

Jedno drugiego nie wyklucza.

A może by tak... NOVA Centrum Edukacyjne? Szukasz ciekawego kierunku i potrzebujesz legitymacji? NOVA Centrum Edukacyjne da Ci to, czego potrzebujesz? Bezpłatne kierunki, własne pracownie specjalistyczne i nauczyciele z pasją? Tak, to u Nas Przyjdź z dowodem osobistym i zapisz się! Liczba miejsc ograniczona, dlatego zapraszamy, jak najszybciej! ul. Krakowska 17/9 Tarnów 143000350/796400893

Dziękuję za odpowiedzi.dzieci nasze mają 9lat starsza córka,i roczek mlodsza.ile zarabiamy to tutaj akurat nie ważne. Dużo ramawiqmy z mezem.Maz też ma dużo racji bo mówi iż chce zapewnić lepszy start dziewczynom ,niz miał on sam(pochodzimy ze wsi, i wtedy w jego rodzinie najważniejsza była gospodarka ) a on tego dla dzieci nie chce. Lubię swoją pracę,ale już czasem jest zbyt nudno.i mam tego dość.bardziej mnie cieszy zabawa z córkami. A zwłaszcza z młodszą bo jest dzieckiem bardzo spokojnym i bezproblemowym.a starsza ma już swoje koleżanki.

Autorko sytuacja finansowa jest ważna. Ale rozumiem, że możecie pozwolić sobie na więcej dzieci. Kilka lat temu byłam w podobnej sytuacji. O tyle podobnej bo myślałam o kolejnej ciąży, ale było to 4 dziecko. I zdecydowaliśmy się. Miałam wtedy kiepską pracę, to znaczy kiepską bo bardzo męczącą wiecznie tylko wyniki i wyniki. Zawsze lubiłam siedzieć z dziećmi w domu. Ale po każdym macierzyńskim wracałam do pracy albo pracowałam w domu. Jeżeli masz jakiś plan na siebie to ja zdecydowałabym się na kolejną ciążę. Tylko nie zakładaj od razu, że kolejne dziecko będzie spokojne. Moje 3 dziecko było bardzo wymagające:) i psychicznie przygotowałam się, że 4 też takie będzie. A okazało się, że ciążę przeszłam bardzo dobrze, poród bez problemu i dziecko pół dnia śpiące, ładnie jadło cycka. Teraz ma 3 latka. A ja jestem w kolejnej ciąży. Pracuję w domu bo mam taką możliwość. Ale mi jest o wiele łatwiej bo mąż też pracuję w domu. Mamy na kilka godzin dziennie nianię.

Zmienić pracę.

Autorka .moja praca to wlasna działalność . Sytuacja finansowa nie jest zła. Moje pierwsze dziecko tak mi dało w kość że myśleliśmy że już zawsze będzie jedynaczką. Ale jednak instynkt się odezwał . A teraz ? Nie wiem. Mąż jest raczej na nie.bo pochodzi z wielodzietnej rodziny i on nie chce aby u nas tak było.a ja ? Bym chciała ale tez myślę racjonalnie. Że lepiej mniej a lepiej.nie wiem.stojebpo środku. Oboje z mężem mamy też ciężkie relacje z rodzeństwem.chyba za bardzo już w tym momencie się bijemy z myślami.