Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak radziliscie sobie z rozwodem

Polecane posty

Gość gość

Byliśmy ze sobą 4 lata,2 po ślubie.Nie mamy dzieci .Ranilismy się chociaż nam na sobie zależy.Niezgodnosc charakterow.Nie było alkoholu,zdrady.Jest mi ciężko.Maz już nie chce rozmawiać,wyprowadził się.Ja jakoś może to przeżyje.Moja mama jest w złym stanie psychicznym,nie radzi sobie.Placze,rozpaczą nie wychodzi z domu.Boje nie się o nią.Jak sobie z tym poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on nie chce rozmawiać bo ma inną. Serio jakby Cię kochał to byście się dogadali mimo wszystko i to właśnie sobie mów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze jakus jeden kolo z miluarda cie nie chce?! kazdy tak ma i zyje i ma na to wyjechane my wszyscy normalni Potrafimy zyc sami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę bo awantur było miliony.Nie ma innej.jest w rozsypce.Rozmawialam przez telefon.Nie chodzi do pracy,jest na zwolnieniu.Nie wytrzymaliśmy tych kłótni psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znaczy że słaby zawodnik z niego , nie ma czego żałować , on ucieka od zwykłej kłótni ? Haha a co by było gdybyś dostala raka albo się dziecko chore urodziło , ktos kto nie przechodzi najprostszej proby nie przejdzie też ciężkiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bredzisz autorko. Jeśli ludzie naprawdę się kochają to nie rozwodza się z powodu awantur. Jeśli nie było zdrady, przemocy, pijaństwa, a jest miłość to ludzie walczą, próbują się dogadać mimo awantur. Ja jestem że swoim mężem 7 lat (3 po slubie) i wierz mi, że kłótnie są u nas na porządku dziennym. Pozew piszemy przynajmniej raz w miesiącu. Charaktery zupełnie inne, ale żadne nie potrafi odpuścić i rozwód z powodu ciągłych kłótni nie wchodzilby u nas w grę, bo się bardzo kochamy. Gdyby naprawdę mąż Cię kochał, nie chciałby rozwodu z powodu ciągłych sprzeczek. A jesli jednak kocha to ochlonie i wroci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma nic gorszego gdy ktoś jest uparty.Obawiam się,że nic z tego nie będzie.Rozwod muszę załatwić sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie jazdy po dwóch latach ? Po co był Tobie ślub z kimś, kto zupełnie Cię nie rozumie..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwod boli, po roku sie zdziwisz ze potrafisz bez niego zyc. Tego kwiata jest pol swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:15 Czyli się nie kochacie. Po 2 latach ślub, po 2 latach rozwód - fakt zakonczcie to, bo jeszcze jesteście dzieciuchami, które nie dorosły do zwiazku ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy macie doświadczenia,że osoby takie w obliczu rozwodu będą chciały się zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej wcześniej to zakończyć nie mając dzieci i zobowiązań.Później będzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś jeszcze się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spróbowałabym ochłonąć, na spokojnie porozmawiać, naucz się tego - bo zapewne Wasze kłótnie to krzyk. nie rezygnuj z małżeństwa, po rozwodzie kokosów nie ma a często żal, że nie zrobiło się wystarczająco, by naprawić relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym chciała. Tak masz rację, krzyk i złośliwości. Mąż się wyprowadził. Obawiam się, że nic z tego nie będzie. Słucha rodziców, którzy bez względu na wszystko są za nim. Gdyby nawet wbił mi nóż w serce powiedzieliby, że jest wrażliwy, a ja go sprowokowałam. U nich w rodzinie liczą się tylko oni, nikt więcej. Nie mają znajomych, są samowystarczalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×