Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto powinien sprzątać w domu?

Polecane posty

Gość gość

Napiszę w wielkim skrócie, bo wcześniej pod wpływem złości napisałam tutaj esej, ale skasowałam, bo chcę żebyście ocenili problem z perspektywy zupełnie neutralnej. Więc. Mój pracuje ciężko fizycznie, ja siedzę w pracy na tyłku cały dzień. Taka nudna praca. On pracuje zazwyczaj od 8 do 17, ja od 10 do 21. Każde z nas ma wolne raz w tygodniu. On dojeżdża samochodem, ja idę w jedną stronę pół godziny. Ja zarabiam mniej, On więcej, za to nie mamy dzieci, ale On ma i ma alimenty oraz swój kredyt, mniejsza na co ważne ze ma. Teraz problem - On twierdzi, że nie powinien wogóle sprzątać w domu. Kto ma rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten kto robi większy bajzel i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czynsz dzielicie po połowie? Jeżeli tak to nie ważne ile kto zarabia i ile pracuje, wtedy sprzątacie po równo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten powinien sprzątać komu przeszkadza bajzel i brud, to chyba oczywiste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiste, że przeszkadza nam obojgu, ale np. ja wstawię zmywarkę rano, wieczorem przychodzę i czyste naczynia nadal są w zmywarce, a na dodatek jego brudne po kolacji stoją na blacie i czekają obok. Zrobię pranie i muszę je poźniej rozwiesić i później złożyć. Często jest tak, że cały wolny dzień sprzątam, a ten przyjdzie z pracy i się czepi rozwalonych przez kota kamyków z kuwety (kot w ciągu dnia robi kilka razy, jakbym miała za nim łazić i zamiatać, nigdy bym nie skończyła). Codziennie coś ogarniam, ale jak On przy okazji tego nie robi, tylko dodaje np. rzeczy nie na miejscu, to się robota zaczyna piętrzyć. Ile razy słyszę, że wystarczy pół godz i pisprzątane, albo że wcale nie sprzątałam a nie docierają do Niego argumenty że takie szczegóły jak zmiana pościeli, ręczników, pranie, mycie kubków na szczoteczki i innych pierdół w łazience, tego nie robią wróżki! A On dalej, że nie skupiam się na tym co trzeba. Zaczęłam ogarniać po trochu, to bez sensu, bo rano ścielę i odkłaczam po kocie łóżko, naczynia i ubrania na miejsce i jedna rzecz - czy to odkurzenie czy pranie czy ogar kuchni, wieczoren chce dokończyć reszte a tu sie okazuje że znów trzeba ogarniać od nowa. Najbardziej irytuje mnie ta Jego ignorancja. Koncze 21, dostaje smsa "jestem na piwie, przyjdz to wrocimy razem". Przychodze i wiadomo, On chce jeszcze jedno piwo, zostańmy, wyluzujmy sie, a ja wiem ze nie jadlam jeszcze obiadu i kolacji, ns dwoch kanapkach od 10 jade, sprzatanie, obowiazki, ze musze cos przygotowac, bo jutro praca i do tego wiem, ze On wraca do domu zeby zjesc, wziac prysznic i siedzi na tym piwie od piwiedzmy 18...wyluzowany, juz po piwie, a ja zdenerwowana i szlag mnie trafia. I to nie jest tak ze raz mial super ciezki dzien. Np. najpierw sam mowi, ze cos zrobi, np zakupy, a potem olewa sprawe. A rano gada ze ku*wa, nie ma chleba na kanapki, a to On mial kupic, bo sklepy do 21 a ja w robocie. To co mam wstawac o 6, posprzatac gruntownie, pojsc na zakupy, wyczesac kota, zrobic sniadanie, ogarnac sie do roboty i konczyc w domu o 21.30 gdzie czeka mnie tylko prysznic i spanie? A On styrany, ale ma siłę do 1 na piwie siedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona. co to za kobieta która nie umie domu poprowadzić. Oczywiście w zamian możesz zadać wielu spraw, łącznie z niepravowaniem lub zmniejszeniem etatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie powinien? Jeśli tam mieszka to też musi sprzątać. Niezła patole wychowują kobiety. Tak to jest gdy się chłopcom wciska tylko samochody a gdy chcą się bawić odkurzaczem albo lalka to nunu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi jak byś zrobiła loda to bym posprzątał :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i jednak trzasnęłam esejem ponownie. Gdybym miała dziecko, lub nie pracowała, lub pracuję zazwyczaj poza sezonem do 18, to nie ma problemu, robię, bo On pracuje ciężej. Ale jak siedzę 11h w pracy, to chciałabym żeby było po równo. Ja wstawiam zmywarke, on wypakowuje. On odkurza, ja odklaczam i myje podlogi. Ja rano, on po pracy i kazde ma jeszcze chwile na odpoczynek. Ale do Niego to nie dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy sąd ci powie że to kobieta powinna sprzątać bo tak było od wieków :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zmień faceta. Chyba że chcesz się bawić w służąca do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze a już pijany jestem z lekka. Kobietą która sprząta, ładnie robi laske, rodzi dzieci i zajmuje się domem - nosilbym taka na rękach , oddawał Pieniądze, był wierny i kochający. Taka która chce równości- włącza mi się agresor i coś na zasadzie "to zobaczymy kto jest silniejszy. " Więc sama rozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
anal macie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ja analu nie lubię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie zajmowałam stanowiska feministki. Ja nie urodzę dziecka nigdy, bo pierwsze - nie stać mnie, drugie - partner ma już swoje i nie potrzebuje jeszcze mojego. A ja też pracuję i zarabiam. Płacę za mieszkanie i rachunki, więc to nie tak że jestem niewdzięczną utrzymanką. I zazwyczaj sprzątam. Zazwyczaj, bo od kilku dni jestem chora, nie wyrabiałam się rano. Mieliśmy ogarnąć wczoraj po połowie, ja to zrobiłam, On nie, ale dziś była awantura że ponoć ja nie sprzątam w ogóle. Nie odzywa się do mnie dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie trolle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Równość w związku to najszybsza droga do jego zakończenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet mi się w końcu zachciało przeczytać ten esej i sorry, ale ja CIEBIE nie ogarniam. Faceta rozumiem bo jest jak większość, chciałby kucharki/praczki/sprzątaczki/kochanki i wyrozumiałego elfa w jednym, żadna nowość. Ale ty w ogóle masz jakieś życie czy tylko zatrudniłaś się do obsługi swojej pracy, swojego faceta i jeszcze kota? Mnie facet tylko RAZ po wspólnym zamieszkaniu powiedział że moje miejsce jest w kuchni przy garach i moja wyprowadzka nastąpiła w pół godziny. Nie urodziłam się księżniczką, ale sprzątaczką także nie. Jeśli on twierdzi że nie powinien w ogóle sprzątać nawet po sobie to świetnie, masz pole do popisu. Kota do schroniska, lodówkę wyłączyć żeby nie żarła prądu, ty po pracy idź kebab czy cokolwiek żeby napchać żołądek obiadokolacją, a w domu się wykąp i do łóżka. Rano tylko przewietrz sypialnię i idź do pracy kupując sobie po drodze śniadanie. I tak codziennie z uśmiechem na twarzy a w niedzielę zaproponuj wypad na jakiś dobry obiadek. Dziewczyno sama weszłaś w rolę z której nie jesteś zadowolona, ocknij się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej podzielić się obowiązkami. Ale ktokolwiek nie sprząta, to musi mieć dobre środki czystości, które to ułatwią. Ja kupuje takie w sklepie www.plenus.pl , który serdecznie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×