Jestem nie zamożny i mam szczęśliwą rodzinę

Mój kolega, któremu zawsze zazdrościłem zarówno wyglądu (wszystkie koleżanki z klasy się w nim podkochiwały) jak i majątku (teraz ma władną firmę i jeździ mercem klasy jakiejś tam, nie znam się na motoryzacji) właśnie się rozwodzi. Ne mogłem uwierzyć. On, taki dobrze sytuowany amant, ona, jak modelka, niby full happy, a tu nagle wtopa! Chodzą słuchy, że podobno jego dziecko nie jest wcale jego. Dlatego on taki wściekły bo czekają go alimenty a na testy DNA jest już za późno. Prawo podobno daje tylko pół roku po narodzinach na zaprzeczenie ojcostwa, a chłopaczek ma już rok. Dla mnie to są problemy z kosmosu. Nie jestem majętny więc wiem, że moja żona nie wyszła za mnie dla pieniędzy. Poznaliśmy się, pokochaliśmy, ja spokojny prawiczek, ona dziewica nie szlajająca się po klubach, pobraliśmy się z miłości i chociaż nie mamy super samochodu, a ja nie jestem dyrektorem własnej firmy, to ani nam w głowie zdrady, rozwody i podziały majątku. Przykład kolegi skutecznie wyleczył mnie z zazdroszczenia. Może gdybym i ja był piękny i bogaty to i do mnie dokleiłaby się wypacykpwana blond-laleczka widząca we mnie nie serce tylko portfel? Dziękuję, to już wolę być tym kim jestem.

Super stary, ja Ci zazdroszcze! Powodzenia w zyciu. :)

Dzięki!

Bo uszminkowane lale sa dobre do poroochania ale nie do ozenku. Do ozenku najlepsza kulturalna uczciwa dziewczyna. najsmieszniejsze jest to ze mlodociane idiotki chca za wszrlka cene byc modne i daja doopy komu popadnie a potem jak zajda w ciaze to szukaja bogatego jelenia aby ich utrzymywal ale sa z nim tylko dopoki na horyzoncie nie pojawi sie jeszcze bogatszy frajer :D ))