Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zostałam kurą domową i jestem głęboko szcześliwa

Polecane posty

Gość gość
Czyli potwierdza sie moja obserwacja. Na niepracujaca żonę mogą sobie pozwolić tylko zamożni mężczyźni. A te zony są zazwyczaj wykształcone, i tylko wtedy kiedy widzą możliwości że taki "układ " wszystkich zabezpieczy, decydują się na pozostanie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mieszkam w Pl, u mnie sa inne warunki na rynku pracy i inne warunki zycia. xx No właśnie :-D A co zrobisz przez ten rok odświeżania kawalifikacji musząc spłacać męża z majątku? Lub wynajmując mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musząc spłacać męża z majątku?. Xxx dlaczego zakładasz, że to ona będzie jego spłacać? Może on będzie spłaca ja. Skąd wiesz jaki będzie wyrok sądu i ile dostanie po rozwodzie? Ja nie wiem, wróżka jesteś czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Majątek po rozwodzie dzieli się po równo. Jeśli zona zostaje z mieszkaniem to musi spłacić męża (jeśli dorobili się tego mieszkania w czasie trwania małżeństwa). Albo na odwrót. Nawet przy rozwodzie z orzeczeniem o winie majątek dorobkowy dzieli się na pół. Nie ma tak, że jedno dostaje więcej a drugie mniej. Poza tym, nie sądzę, żeby mąż chciał iść na jakieś ustępstwa jeśli to żona będzie chciała go opuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.53 O tym mowie. Może to żona odejdzie z domu, czy mieszkania, wynajmie coś tańszego i to on ją będzie musiał spłacać. Nie wiem dlaczego zakładasz, że ona zostanie i będzie go spłacać, skoro się rozwodza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Może być i tak. Tylko, że i w tej sytuacji ta żona ledwo będzie wiązać koniec z końcem. Poza tym sprawy rozwodowe mogą się ciągnąć bardzo długo. I co? żona będzie mieszkała razem z mężem do rozwodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego zakładasz, że to ona będzie jego spłacać? Może on będzie spłaca ja. Skąd wiesz jaki będzie wyrok sądu i ile dostanie po rozwodzie? Ja nie wiem, wróżka jesteś czy co? xxx tak ,czy siak jak nie masz własnej kasy, zawodu, możliwości zarobienia itp to każda spłata bedzie dla ciebie zła. Jeśli ty go będziesz spłacać, to musisz zarobić na siebie, utrzymanie mieszkania lub domu i i spłatę. Jesli on ciebie , to zwykle część która sie dostanie (o ile nie jest to spłata ekskluzywnego apartamentu lub willi) nie wystarczy na kupno nowego mieszkania o sensownym standardzie. No chyba ze sie dołozy z oszczędności...ale ich nie ma. Poza tym spłatę są może rozłożyć na raty na okres do 10 lat. Czyli nie dostajesz od razu całej sumy , tylko takie parę groszy co miesiąc, które najpewniej rozejda sie na zapłacenie wynajętego lokalu i zycie. A co potem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Majątek po rozwodzie dzieli się po równo xxx nie ma w praktyce po równo, zwykle udziały są proporcjonalne do wkładu wniesionego przez kazdego małzonka. I owszem praca w domu sie tez liczy, ale nie zawsze gwarantuje wysoki udział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w Warszawie. Dom do ubezpieczenia jest wyceniony na 1600 000. Połowa mi wystarczy na dwa mniejsze mieszkania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zawsze jest po równo. Chyba, że się dogadają inaczej. Nie ocenia się żadnego wkładu. Podziałowi nie ulega tylko ten majątek, który małżonkowie mieli przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No to spoko :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze jest po równo. Chyba, że się dogadają inaczej. Nie ocenia się żadnego wkładu. Podziałowi nie ulega tylko ten majątek, który małżonkowie mieli przed ślubem. xxx dziecko, dlaczego ty piertolisz te głupoty skoro sie nie znasz? Bo sie nie znasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Rozwodziłam się. Trochę się na tym znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w Warszawie. Dom do ubezpieczenia jest wyceniony na 1600 000. Połowa mi wystarczy na dwa mniejsze mieszkaniausmiech.gif xxx Jezu, ale to ty. Jamam własne mieszkanie przed slubem, udział w domu rodziców tez sprzed slubu, mieszkanie przekazane w spadku po wuju tez sprzed slubu. I nawet jakby mnie nikt nie spłacił, to jestem w razie rozwodu w lepszej sytuacji niz maż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Rozwodziłam się. Trochę się na tym znam. xxx Nie znasz sie kochanie. Serio. Równe to teoria, owszem w kodeksie rodzinnym jest napisane "co do zasady równe", tyle ze w praktyce prawie nigdy sie nie zdarza taki podział, jeśli ludzie zgodnie sietak nie podzielą. Nie ma zgody to sąd musi ustalać wysokość udziałow i wtedy już każdorazowo ocenia sieco kto wniósł, ile zarobił, jak dbał o majatek, pił, nie pił, marnotrawił lub nie, czy kobieta nie pracowała bo tak ustalili z meżem, czy nie pracuje bo nie lubi i nie chce itp itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ważnych powodów każdy z małżonków może żądać, ażeby ustalenie udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy z nich przyczynił się do powstania tego majątku. W orzecznictwie przyjmuje się, że w niektórych skrajnych przypadkach, ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym może polegać nawet na całkowitym pozbawieniu drugiego małżonka udziału w majątku wspólnym (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 1976 r., sygn. akt II CR 268/76, OSN 1977, Nr 10, poz. 188).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka też się rozwodziła. I jakoś mieszkanie zostało u pana męża. Bo otóż koleżanka nie pracowała, bo siedziała z dzieckiem. Spoko, wszystko było ustalone przecież, taki miał być podział ról. A potem nagle pan mąż postanowił sobie znaleźć inną, sprawa rozwodowa i co się okazuje? Że pan mąż udowodnił przed obliczem sprawiedliwości, że to on spłaca kredyt, każdą jedną ratę, a żona nie dokłada się do spłat. I co? I mieszkanie dostał on. Także wiecie, nie znacie dnia ani godziny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No może mieszkanie dostał on, przecież na pół to nie przecieli. Widocznie on spłaca ja. Żeby były rażące dysproporcje w podziale to muszą być jakieś szczególne okoliczności, alkoholizm, więzienie itp. Zazwyczaj jest po równo, a o 10 czy 15 tysięcy w ta czy w ta to nikt się nie będzie klocil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie spłaca jej. Nie musi. Widzisz to wszystko zależy jak dobrego prawnika weźmie sobie małżonek. Jak naprawdę dobrego, to zdarzyć się może, że żona wyjdzie "goła i wesoła".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No może mieszkanie dostał on, przecież na pół to nie przecieli. Widocznie on spłaca ja xxx obawiam sieze nic jej nie spłaca, dziewczyna napisała, ze on wykazał ze płaci raty kredytu, czyli bierze na siebie koszt zakupu tego mieszkania tak na [prawdę. Ona moze dostać w ramach swojej spłaty ewentualnie to co udowodni jako swój wkład- np ze tez sie dołozyła do jakiejś raty, wydała coś na urządzenie. Nikt nie zostawi mieszkania tej stronie która nie ma z czego i nie może spłacać rat. Gdyby nie dało rady przyznać go zadnemu z małżonków sad zrzarzadziłby sprzedaż mieszkania i podział kast, z której g...by zostało bo musieliby oddać bankowi zaciągnięty kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No może mieszkanie dostał on, przecież na pół to nie przecieli. xxx wiesz ze jest taki sposób podziału, jeszcze często stosowany jak ludzienie moga sie spłacać, a sprzedaż mieszkania jest nieopłacalna- że są dzieli mieszkanie tak ze jednej os przyznaje jeden pokó, drugiej drugi plus ustala sposób korzystania z cześci wspólnych czyli łazienka i kuchnia. I tak po rozwodzie możesz mieszkać dalej z meżem tylko macie na własność po pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie wy macie tych wszytskich rozwodnikow? wokol mnie ci co pracuja, czy nie sa razem. generalnie malzenstwo polega na tym, zeby byc ze soba do konca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:34 "generalnie malzenstwo polega na tym, zeby byc ze soba do konca zycia." Acha, dzięki za wyjaśnienie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie popadacie w jakieś przepychanki bezsensowne. Próbuje Cię udowodnić że wszystko się może zdarzyć, no może. Myślę że jeśli komuś grozi po rozwodzie mieszkanie w podzielonym mieszkaniu, śmierć pod mostem to wiadomo że nie zdecyduje się na bycie niepracujaca żona. Nie róbmy z kobiet idiotek które nie potrafią przewidzieć różnych scenariuszy. Pani na górze napisała że ma dom za 1 mln 600 tyś. i to może dawać jakieś bezpieczeństwo i pewnosc ze w razie czego pod mostem nie zginie. W biedniejszych rodzinach raczej do czegoś takiego nie dojdzie. ps. Nie wierzę w to że mąż dostał wszystko a żona nic. Dochody z pracy współmałżonków są wspólne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps. Nie wierzę w to że mąż dostał wszystko a żona nic. Dochody z pracy współmałżonków są wspólne. byś sie zdziwiła, tu jest kredyt, oni sie dziela nie tylko mieszkaniem ale tez kredytem. Kto dostaje mieszkanie musi go spłacić, wiec sąd nie przyzna go osobie bez pracy i dochodów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie smiech.gif A co zrobisz przez ten rok odświeżania kawalifikacji musząc spłacać męża z majątku? Lub wynajmując mieszkanie? xx Nic nie zrobie :) Jak wracasz do szkoly na dzienne zajecia , to ci placa bys miala z czego zyc :) I nie musiala pracowac, tylko sie uczyc. Do mieszkania tez doplacaja.. do ewentualnego przedszkola dla dzieci czy swietlicy po szkole tez :) I zawsze moge popoludniami popracowac chociazby na stacji beznynowej. I za bardzo nie wiem dlaczego mialabym splacac meza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:37 Ale Ty wcale nie musisz w to wierzyć :) Ja wiem jak było i tyle. Nie mam żadnego interesu, żeby tu pisać nieprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to pisz że jest jeszcze kredyt. W takim przypadku to tak naprawdę właścicielem mieszkania jest bank. Można równie dobrze napisać że facet dostaje kredyt do spłacenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.48 przeciez napisała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie zrobie usmiech.gif Jak wracasz do szkoly na dzienne zajecia , to ci placa bys miala z czego zyc usmiech.gif I nie musiala pracowac, tylko sie uczyc. Do mieszkania tez doplacaja.. do ewentualnego przedszkola dla dzieci czy swietlicy po szkole tez usmiech.gif I zawsze moge popoludniami popracowac chociazby na stacji beznynowej. I za bardzo nie wiem dlaczego mialabym splacac meza ? xxx a załapałaś laska, ze nie mówimy ty tylko o twoim zyciu. Bo to super ze takie masz mozliwosci, ale nie mieszkasz w Polsce. A my tu omawiamy nasze uwarunkowania, a nie to jak to jest na świecie. I raczej trzeba sie skupić na sytuacji zwykłej Kowalskiej, anie dziedziczki fortuny, czy zony przemysłowca, itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×