Seks bez miłości to nie seks tylko wspólna masturbacja. Zgadzacie sie z tym?

Tzn. teoretycznie seks, ale tak naprawde do seksu przez duże "s", mysle, ze potrzebna jest jakas glebsza chemia. A seks bez milosci to tak naprawde nie jest " zblizenie", tylko taki wspolny relax, tak jak wspolny masaz

I nie chodzi mi o jakieś tam ogolnie przyjete nazewnictwo, ale jak wy osobiscie to uznajecie ;)

miłość to miłość, sex to sex, zdecydowanie jest fajnie z osoba którą się kocha na tej samej zasadzie na której z ukochaną osobą dobrze się robi wiele rzeczy, jednak miłość ani tu konieczna ani wyłączna. a masturbacja z definicji to sex samemu ze sobą, więc jeśli jest w tym inna osoba to już jest sex także z nią.

powiem inaczej , to taka wzajemna masturbacja : ja tobie a ty mi

"a masturbacja z definicji to sex samemu ze sobą, więc jeśli jest w tym inna osoba to już jest sex także z nią" XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX Z ogólnej definicji tak, ale nie o to mi w temacie chodziło ;)

Mnie te z nie o definicje chodziło, lecz o nie mieszanie pojęć sexu i miłości, choć fajnie jest je łączyć źle jest mylić, zubożające wymagać równoczesności.

Nie zgadzam się. :)

Kobiety dzisiaj leja na milosc. Interesuje je tylko seks bez zobowiazan

Coś w tym jest. Do seksu jest potrzebna jeśli nawet nie milosc to jakas wieksza chemia.

Up

Jesteśmy raczej szczęśliwym małżeństwem a żona przed normalnym wieczornym stosunkiem masturbuje się w czym nie widzę nic dziwnego. Gdy jest już pobudzona często sama wkłada mi do mokrej pochwy i bardzo szybko dochodzi do długiego orgazmu