Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość co ma dosc

Zazdroszczę ludziom normalnych rodziców.

Polecane posty

Gość gość co ma dosc

Do wszystkiego w życiu doszliśmy własną pracą. Kupiliśmy mieszkanie częściowo za oszczędności a częściowo za kredyt. Kupiliśmy domek-żeby go wynajmowac-w całości za gotówkę. Moja matka oczekuje że jej będziemy kasę dawac, teściowa oczekuje że mąż będzie jej remonty robił (chociaż wie że on się np na hydraulice czy elektryce nie zna i jak u siebie robiliśmy to braliśmy fachowcow, ale u niej ma zrobić). Dzieckiem nam nigdy się nie zajmowały, po 5 miesiącach macierzyńskiego poszłam na 2,5roku wychowawczego. Potem syn do przedszkola. Babcie nawet jak młody był chory a ja nie mogłam wziąć kolejnego zwolnienia nie pomogły. Mąż zmienił tryb pracy na Home Office żeby zapewnić dziecku opiekę w razie choroby. Obecnie jest wielka obraza ze strony teściowej, bo przyszła i bez naszej wiedzy odebrała dziecko z półkolonii. Niby przypadkiem przechodziła, on ja zobaczył i chciał z nią iść. Jak poszłam po niego o 16 to zostalam poinformowana przez wyraźnie zmieszaną opiekunkę ze babcia go zabrała. Babcia się odezwała o 17 radośnie pytając jak długo wnuczek może u niej jeszcze zostać... Czy tylko my mamy takie porabane matki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tak też i też z dwóch stron niestety. Ciezko nam z mężem, nikt nigdy nie pomógł, tylko obraza i roszczenia, że my mamy pomagać. Jak? Skoro sami ledwo ciagniemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętam ten strach gdy kazano mi iść do szpitala,, ten wstyd, gdy lekarz mowil-mama czy teściowa przyjedzie zajmie się Pani dziećmi , a może siostra?? Nikt się nie zajmie, nie mogę isc do szpitala doktorze.. ta jego mina, ale jak to??? No tak to.. niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krótka piłka ... odmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wielu ludziom wydaje sie, ze to oczywiste, ze jest babcia do pomocy. U nas tez kiedy lekarz powiedzial, ze dziecko musi isc do szpitala natychmiast juz z dnia na dzien, to najwyżej z dzieckiem w szpitalu posiedzi babcia, jak ja urodze (bo jestem w końcówce ciąży), a maz ma problemy z wolnym, i tez zdziwiony, ze powiedzielismy ze nie ma takiej opcji, albo ktores z nas albo nikt. Na szczęście maz wzial wolne, po prostu poszedl do szefa i powiedział, ze nie ma innego wyjścia a jak sie nie zgadza to moze go wyrzucic i tyle, ja tez na szczęście jeszcze nie urodzilam i moglam jednego dnia pobyc w szpitalu z dzieckiem, zeby maz mogl isc do pracy i czegos tam dopilnowac, a tak to pracowal zdalnie ze szpitala tyle ile mogl, ciagle pod telefonem i mailem. Moja matka mieszka daleko od nas, jest po 70tce i jest schorowana, ledwo chodzi. Moja tesciowa tez jest po 70tce, jest zdrowa, ma krzepe i czasami gdy musialam isc do lekarza to zostawala nam z dzieckiem u siebie w domu, ale np ona nigdy nie poszlaby z naszym dzieckiem ani.do lekarza ani zajac sie nim w szpitalu,bo ona nie umie, bo nawet nie umiala chodzic na wuwiadowki do swoich dzieci, zawsze chodzil tesc a jak zmarl to juz nikt nigdy nie poszedl, wiec do mojego meza nigdy nie chodziła, a starsze dorosle siostry mialy to w du/pie. Ale ok, taka jest i pretensji nie mam, przynajmniej sama nie jest roszczeniowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, są tacy, których nikt nie odwiedzi, nie powie dobrego słowa, nie doda otuchy. O pomocy nie wspomnę. Zazdroszcze innym dziewczyna, że ich mama je kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam identyczna sytuację i też zazdroszczę. Jak byłam w 1 ciąży to się koleżanka grzecznosciowo pytała że pewnie mamy się cieszą, i chcą przyjechac na porod, i zaczęła mi sama opowiadać jak jej mama i teściowa ciągle chciałby przyjeżdżać, ona nie chciała pomocy po porodzie to dzwoniły co kilka dni i pytały czy zmienila zdanie. Pamiętam jak się głupio uzmeichalam i mówiłam że tak, znam to a w rzeczywistosci jak spytałam mojej mamy czy mi pomoże bo się boję że sobie nie poradzę pierwszy raz, to mi powiedziała że nie, że gdzie ona tam będzie tyle jechać i po co. Teściowej nie pytałam bo kupili sobie 3 tyg wycieczkę na czas porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje teściowa też była na wycieczce jak ja rodzilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dostarczać dzieci do dziadków, żeby oni mogli je zobaczyć. Tam mam się dziećmi zajmować i pomagać matce i rodzenstwu(mieszkamy w innych miastach). Mam obowiązki odwiedzać rodzinę, mnie nie odwiedza nikt. Czy poród, czy szpital, święta , urodziny , komunie...wszyscy mają mnie gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czego wy sie przejmujecie czyimis fochami ? Nie to spieldalaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko się nie przejmować jak Cię własna rodzina ma w d..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co ma dosc
Żeby jeszcze miały nas gdzieś. Ale one nie tylko nic z siebie a jeszcze roszczenia mają. Moja matka nie pracowała jak byłam dzieckiem. A to Tata chodził na zebrania do szkoły. Ona miała to gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak. Te roszczenia to też występują. Skąd takie pojęcie w glowie, że matka może wszystko?do matki nie wolno nic. Że matce należy się szacunek, uwaga? Dziecku własnemu tego nie dawala/nie daje ,a sama oczekuje????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Nie czekam na pomoc tesciowej i wcale jej nie chce a ciagle slysze teksty typu "a czemu syna tak ubralas? Przeciez sie przeziębi". Ta, w 35 stopniowym upale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym wątku jak na dłoni widac skutki trzęsienia sie nad dzieckiem, wyręczania go we wszystkim i załaywiania rzeczy za niego.. Teraz dorosłe kobiety, a poradzic sobie bez mamy nie potrafia.. Nie zeby załatwic sobie pomoc czy opieke do dzieci kiedy to potrzebne, po co , mama powinna za friko pomóc :) Mylicie pomoc , zaintersowanie ze strony rodziców, normalne, zdrowe relacje dorosłych ludzi z regularną opieka, wspomaganiem, jakbyście dalej były na rodziców utrzymaniu ! Tylko jak rodzice wyraza swoja opinie, to zle , bo krytykują, jak sami chca pomocy , to jakim prawem czegos zadaja... Za to wy mozecie, a rodzice wrecz powinni całe zycie sie wami opiekowac i pomagac ! Ale przeciez jestesmy dorosli i czego starzy sie wtracaja ? To sie zdecydujcie w koncu.. Chcecie tylko brać , bo wam sie nalezy, ale sami to nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja się cieszę, że moja córka lubi swoją teściową. Nawet sama do niej jeżdzi, jak jej mąż nie może, a jest 400 km. A ja jako babcia kocham swoje wnuki i pomagam jak mogę. Nawet pilnowałam do 3 lat na zmianę z drugą babcią. Wiem jak to ciężko, gdy nie ma kto pomóc, a miałam 3 dzieci małych. A dorosłe dzieci powinny pomagać rodzicom, chodzi mi o to, że ja jako babcia też mam swoich rodziców.Są już blisko 90. Poczuwam się tylko ja. Moi bracia robią kariery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jakoś te matki se z dziećmi nie były, tylko miały pomoc, radę swojej matki. I co, one miały prawo, ale żeby same to oddać sowoim córkom to już nie, bo córki rozczeniowe? Puknij się w głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
One miały prawo wcale się nie zajmować swoimi dziećmi, oddawać gdzie popadnie,wywalac na podwórko i tyle. Ja moich dzieci żadnej nie wciskalam, gdyż uważam, że jak ktoś nie chce to nie powinien zajmować się dziećmi. Moje rodzeństwo za to wpycha kiedy ma "ważne sprawy" ile wledzie! Tak wygląda ich szacunek do rodziców. Kupic sobie spodnie muszą przecież, bo jak z dziecmi iść do sklepu??? Co się będą meczyc-to nie są zakupy! Jak ja leżę w szpitalu to matka będzie do Ciebie jechała???? Bezczelna jesteś! Po co??? Biedna matę wykorzystać byś chciala. Taka hipokryzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CHYBA ZAPOMINACIE, ZEJSTESCIE DOKŁADNIE TAKIE SAME :) TEZ NIE CHCECIE ZAJMOWAC SIE WLASNYMI DZIECMI, WCISKACIE JE GDZIE POPADNIE: ŻLOBEK, OPIEKUNKA, BABCIA, NIANIA :P Byleby tylko z tym dzieciem nie byc, bo " kariera ' czeka :D A czasy sie zmieniły kochane, wasze matki nie siedza w domu na wczesniejszej emryturze czy jako niepracujace panie domu i.. nie maja ochoty na nianczenie wnusiów. Choc te wasze babcie zajmujace sie wnusiami czyli wami, to urban legend.. Albo po wsiach i malych miastczkach te zjawisko istniało.. na palcach 1 reki moge policzyc dzieci z mojej klasy w podstawówce, ktorym zajmowala sie babcia. Mielismy klucz na szyi i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie mam wesoło. Teściowa alkoholiczka kocha wnuka ale ma ogromny problem z nałogiem i z własnym życiem nie daje sobie rady. Moja matka obraziła się na nas gdy powiedziałam jej że ma się nie wtrącać w nasze życie, bardzo krytykowala mojego partnera mimo że zawsze byliśmy na ich zawołanie zawsze pomagalismy finansowo i za granicą również pomoc z naszej strony cały czas była. Ale w końcu powiedziałam dość,my też mamy swoje problemy to się obraziła ja zaszłam w ciążę to ani razu się nie odezwała teraz syn ma 9 miesięcy i wciąż zero odzewu a wie o nim bo moje koleżanki ja poinformowaly o dziecku. Zawsze była egoistka i do tej pory duma nie pozwala jej się nawet do wnuka odezwac. Jest mi przykro ale nic na siłę nie chce to nie.... Tak więc my jesteśmy całkiem sami bez rodziny bez nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co ma dosc
A gdzie wyczytalas że oczekuje pomocy od marek? Ze bez nich sobie nie radzę? Nie robię z nich nianiek za Free 24/7 tylko jak raz w ciągu 5 lat potrzebowałam żeby na 1 dzień ktoś z dzieckiem został to niestety jedna była zmęczona po pracy a druga szła do pracy (jest emerytka i dorabia jako opiekunka do dziecka)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:14 tak tak zapominam ze nic tylko dziecko probuje wcisnac to do jednej to do drugiej tylko mi napisz proszę jak ty bys sie czula w mojej sytuacji na poczatku ciazy dostałam krwawienia byla to niedziela popołudniu wiec za telefon do mojej matki czy mogę 7 latka przywieźć na godzine czy dwie mąz go odbierze nie zostawię dziecka samego bo niewiem co mu do lba strzeli to mi w ogole tel nie odebrała mąz się wkurzył i w te pędy do swoich rodzicow to co uslyszał nie: jak się zona czuje tylko ile to będzie trwało bo oni wychodzą do znajomych a z dzieckiem nie pojda i co miałam po sasiadach latać trochę wstyd jak wiedza ze rodzice blisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostałam nakaz lezenia, leki itp. , bo zaczełam krwawic w 10 tygodniu ciązy..Mąz na wyjezdzie , a w domu 7 miesieczniak :) Nie, nie pobiegłam do mamy po pomoc. Moja mama nie zyje, teściowa 350km od nas.. Nie macie rodzenstwa ? Przyjaciół ? Znajomych ? Bo ja mam i to oni zaopiekowali sie moim dzieckiem i mnom, oraz pare lat pózniej moimi dziecmi gdy wyladowałam w szpitalu. Nikt nie zyj samotnie na pustyni.. a jesli nie ma zadnych znajomych to chyba cos z nim nie tak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby twoja matka wybrala porzadnego mezczyzne mialbys fajnego tate

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co ma dosc
Mamy znajomych i sąsiadów. W sytuacji podbramkowej sąsiadka pomogła. Innym razem koleżanka. Teściowa mieszka 500metrow od nas a moja matka 10km. Liczyć na dobre słowo od nich nie możemy, ale roszczenia wobec nas maja-bo nam się powodzi. Tak dobrze się nam żyje bo na to pracujemy Moja matka większość życia na utrzymaniu ojca była. Teściowa pracowała, ale nigdy złotówki nie dołożyła tylko trwonila kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
racja gość powyżej będe znajomym d**e zawracać jak mam matkę i tesciową blisko ktore calkiem dobrze się miewają ,a ta co pisze ze zyję na pustyni puknij się nie nie żyję ale nie szlam na imprezę bal czy k***a mać jechałam na pogotowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×