Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tabi

Sąsiadka która zaczyna już przeginać

Polecane posty

Gość Tabi

Dwa lata temu przeprowadziłam się z rodziną, do domku który umiejscowiony jest na działce którą dostaliśmy od teściów, zaraz za nimi. Razem z działką i domem odziedziczyliśmy sąsiadkę (która jest też sąsiadką teściowej) zawsze zastanawiałam się dlaczego teściowie nie utrzymują dobrych stosunków z sąsiadami teraz niestety już wiem ;/ Zaczęło się od tego że okna mamy na ich dom walczyła, walczyła ale są 4 metry od granicy więc budowa znów ruszyła. Gdy budowa się zakończyła i wprowadziliśmy się sąsiad wchodził na dach żeby zobaczyć jak mieszkamy (no ale przecież papę musiał sprawdzić, taka była wymówka), gdy już mieszkanie było ogarnięte, wzięliśmy się za podwórko tak więc stary kompostownik który od dawna był zbiornikiem na deszczówkę zaczął sąsiadom śmierdzieć że mieszkać się nie dało. Tak czy inaczej zbiornik został wylany bo po co mi dziura na podwórku, gdy już przestał im śmierdzieć kompostownik tak wymyślili że nieczystości wylewam bo dalej śmierdzi już przestaliśmy zwracać wtedy na to uwagę bo przecież nie miało co śmierdzieć ale fakt coś zalatywało. W tym temacie zaczęliśmy ich ignorować i wzięliśmy się za płot który był za kompostownikiem (płot to dużo powiedziane, stare blachy wyglądało to strasznie biednie) gdy tylko zaczęliśmy rozbierać płot, sąsiadka natychmiast zaczęła awanturę że jak będziemy to robić jej kury do nas przejdą, że niby ona zgody nie wyraziła jak my tak możemy. Mimo wszystko mąż płot rozebrał i przy okazji odkrył źródło smrodku otóż zaraz za płotem równo z granicą znajduje się ich kompostownik który jest wciąż w użytku. No i na tym skończyły się upomnienia sąsiadów o smrodek hehe teraz już im nic nie śmierdzi. Jakiś czas później dostaliśmy w końcu pozwolenie na budowę przydomowej oczyszczalni ścieków ojjj jakie tu było pieniactwo bo przecież z jej placu bagno zrobimy, bo kopara jej płot uszkodzi itp. Teraz ma pretensje o hałas (kompresor - mąż prowadzi wulkanizację kompresor chodzi tylko w sezonie zmiany opon w godzinach od 15 do 20 dodam że w tym miejscu prowadzi ją już 14 lat ale hałas przeszkadza im dopiero teraz). Dziś przeszła samą siebie, firma która ma nam zakładać światłowód przyjechała na rekonesans. Światłowód ma iść po słupach sieci energetycznej, firma ma umowę z Tauronem ale ona nie zezwala ponieważ linia energetyczna przechodzi dokładnie nad jej płotem. Przyleciała do nas z awanturą, że nawet nie raczyliśmy jej poinformować co mamy w planach i jeszcze z tą chamską firmą wszystko załatwiamy i że niby w tym momencie niszczymy zgodę sąsiedzką! WTF??? Jaką zgodę?? Jak sobie pszczoły zaczęła hodować 4 metry od mojego płotu (czasem dzieci w domu muszę trzymać bo pszczoły się roją) to jakoś nie poinformowała mnie o swoich planach. Mam serdecznie dość a nie dodałam że notorycznie mnie zaczepia pod płotem i truje mój nowo posadzony żywopłot. Poradźcie czy to już podchodzi pod nękanie no i co mam robić w takiej sytuacji bo szczerze powiem tracę cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że często podglądamy sąsiadke ją całą rodziną bo nie mamy firan w oknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tabi
Jakoś mało mnie obchodzi co ona robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×