Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie chcę, żeby rodzina przychodziła w odwiedziny do małego dziecka

Polecane posty

Gość gość

Tydzień temu przyjechałam ze szpitala po porodzie, a oni już pytają kiedy mogą przyjść. Denerwuje mnie to, bo teściowa przyszła od razu i przychodzi co drugi dzień prawie, siedzi z trzy godziny i jak nie karmię, to cały czas chce go nosić. Nie rozumie, że noworodkowi jest potrzebna mama, a nie inni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokaż jej ten wpis na forum, skoro nie potrafisz porozmawiać jak człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też się dziwię teściowej że ma durne pomysły i pcha się do domu do obcej baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja uwazam,ze ma racje.Sporo kobiet ma ten problem jak sie przeglada kafeterie...sama wiem po swojej siostrze,ze tez byla zmeczona wizytami i zadzwonila mi sie kiedys wyzalic,ze ledwo sie matki pozbyla ktora siedziala tydzien, a juz dzis tesciowa na tydzien przyjezdza i jeszcze ciotka sie zapowiedziała.Serio kobieta potrzebuje odpoczac i pobyc sama z dzieckiem,a nie opiekowac sie mama,tesciowa i stresowac ich przytykami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest szczyt chamstwa. Jesli ktos chce ci pomoc to niech ci zrobi zakupy lub zupe i idzie do domu, a nie kaze sie goscic. Dziewczyny badzcie asertywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawrzeszcz na nią i wyrwij jej dziecko z rak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co? tydzień?! chyba wizyty teściowej i mamusi się nieco przedłużyły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjsc na chwile zobaczy dziecko, przyniesc cos ugotowanego, aby ulatwic mlodym pierwsze dni "improwizacji" przy malenstwie to wszystko, co powinna zrobic mama czy tesciowa z wlasnej inicjatywy. Reszta spraw, terminow i "zaproszen" powinni zarzadzac wylacznie rodzice i ich decyzje powinno sie respektowac. Tak postepowalam z dwojka moich dzieci po urodzeniu wnukow (mieszkamy niedaleko) - i nigdy nie spotkalam sie ze zniecierpliwieniem, niezadowoleniem, nie mowiac o jakchkolwiek konfliktach. Trzeba zaczac od pytania "Jak moge wam pomoc, czego wam potrzeba" - a zapomniec "chcialabym was odwiedzic" czy "przyjade / przyjde wtedy i wtedy". Troche kultury - czasem jednak mamy / babcie zapomnialy jak to bylo u nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMama
Pytanie: czemu autorka czy inne osoby które maja ten problem (bo to nie pierwszy taki problem) nie powie jasno: NIE CHCĘ ŻEBYŚ PRZYJEŻDŻAŁA/PRZYCHODZIŁA (a jeśli przyjedziesz na siłę to nie otworzę drzwi). Nie interesuje mnie hejt, użalanie się, sytuacja rodzinna i inne takie. Dlaczego nie umiemy jasno i konkretnie postawić sprawy? Nie i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja bardzo chcę żeby moja mama przyjeżdżała do mnie i zostawała jak najdłużej Tylko że ona nie bardzo chce bo chce mieć cisza i spokój. Ale jeżeli dotyczyłoby to teściowej to nigdy w życiu bym się nie zgodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
GoscMama,dlaczego? bo człowiek nie chce sobie zepsuć relacji ,nie chce urazić tej drugiej osoby, głupio jest powiedzieć coś wprost.Nie sądzisz? Tym bardziej że rodzina chce dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem inna, chcę żeby przychodzili. Jestem po c*****amiętam jak się cieszyłam jak ktoś mnie odwiedzał (mąż musiał iść do pracy) ja ledwo się ruszałam. Moja mama i teściowa przychodziły codziennie po parę godzin i nam zawsze obiad przynosiły w słoikach (umawiały się która kiedy gotuje), sprzątały na bieżąco, podawały dziecko, przewijały, myły butelki, wyparzały laktator i karmiły dziecko (karmiłam odciąganym mlekiem swoje dziecko). Dodatkowo wszystko mi do łóżka przynosiły, a ja spałam kiedy miałam ochotę. Jak już doszłam do siebie, to się spotykałyśmy rzadziej, ale nadal często, bo ja po prostu lubię moją rodzinę, ale ona nigdy nie wymaga, żebym ich obsługiwała, sami sobie wszystko zrobią i pomogą. Ja jak jadę do teściowej, też otwieram lodówkę i biorę co chcę, po prostu samoobsługa. Ale jak wam nie pasuje to mówcie wprost, tak najlepiej, może one chcą dobrze i myślą, że wam pomagają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMama
No tak, ale przecież nie musisz od razu ostro mówić. Ostra wersja jest dla wrednych osób. Mamie albo teściowej (mamy dobre relacje), czy tej cioci powiedziałabym, że dziękuję, ale na razie nie chcę w ogóle gości, bo słabo się czuję, nie dosypiam i robię drzemki w dzień, źle wyglądam i że zapraszam ale np. za 3 miesiące. A gdyby protestowały to powiedziałabym, że jak chcą pomóc to niech np. zupę przywiozą albo z moim mężem po zakupy pojadą, czy coś. Moja teściowa się wprosiła, ale to paradoksalnie zmieniło nasze relacje (pisałam już kiedyś o tym na kafe), bo przyjechała i zajęła się całym domem, sprzątanie, gotowanie, z mężem po zakupy jeździli, a mi powiedziała, że mam się zajmować tylko sobą i dzieckiem. Akurat mi się poszczęściło bardzo, ale myślę, że brak powiedzenia jasno i wprost powoduje konflikty i problemy. Bo może ta teściowa by coś ugotowała i sprzątnęła, ale też się boi zaproponować, bo się synowa/córka obrazi, że w garach grzebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja będę mieć cesarkę i myślę, że po to jest ojciec dziecka, żeby pomóc po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ważne, że rodzina chce dobrze, ważne, że ty nie chcesz rodziny.Powiedz wprost i zamknij się na 4 spusty, może kiedyś doomknie ci się ta klepka w mózgu, a jeśli nie, to trudno.Masz problem ze sobą, a skarżyć się na rodzinę, że chce dobrze, to patologia.Szukaj rady u psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Czy ktoś autorkę ZAPYTAŁ, czy chcę tych wizyt? Wiele bab ma ten problem, że zakłada, że ich wizyty to POMOC, podczas gdy to utrapienie i stawianie młodej matki w niezręcznej sytuacji. Nie wiem ile autorka ma lat, może jest młoda i rodzina ją lekceważy, ale nie jest za późno na ułożenie odpowiedniejsze hierarchii. Inaczej zaraz babcie zaczną jej dziecko wychowywać, bo już są tego początki (branie na ręce jak nie karmi). Masakra! Czas pokazać babciom drzwi i grzecznie poinformować, że jak chcą pomóc, to TU WYMIENIĆ CO MOGĄ ZROBIĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie na serio pytanie, szczególnie to pani wyżej, co jest masakrycznego w tym, że babcia weźmie wnuczkę na ręce po jedzeniu, ponosi, albo odbije?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od razu dawalam z gory znac wszystkim, na na 2 tygodnie przed terminem (I dobrze, ze na 2 tyg przed, bo urodizlam kilka dni pozniej): prosze nie przychodzic w gosc****erwszy tydzien. a pierwsze prawie 3 tygodnie na rece dawalam go tlyko mezowi, ot balam sie dac innym ,nikt sie nie obrazal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:29 polecam przeczytać ze zrozumieniem pierwszy post w tym wątku, fragment o noszeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem, ale przez masakrę rozumiem, że coś jest niedopuszczalne, poniżej krytyki i w ogóle sodoma i gomora. A tutaj babcia po prostu nosi dziecko, a matka uważa, że dziecko potrzebuje tylko matki. To nie jest masakra. To jest nieporozumienia, łatwe do wyjaśnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:51 A jaśnie pan d..( mąż) musiałby wg ciebie znosić widok twojej starej?i wyrazić zgodę na jej częstą obecność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz po prostu żeby nie przychodziła, bo chcesz odpocząć. Co w tym trudnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za dwa miesiące autorka założy temat "teściowa nie interesuje się wnukiem " :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wuj to rodzinę obchodzi, sama ,małpo założyłaś rodzinę to teraz zamknij ryja i znoś ją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To matka rodzi i może decydować kto ją w kiepskim stanie ogląda. To też trzeba brać pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×