Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

To, że ludzie się rozmnażają, a potem oddają dzieci babci, ich sprawa ALE

Polecane posty

Gość gość

Często jest tak, że ludzie decydują się na dzieci, a później każde kolejne oddają pod opiekę babci, aż do momentu rozpoczęcia przez dziecka przedszkola. Często tak jest, nie wtrącam się, chociaż swoje zdanie mam. Taki mają model rodziny, ich sprawa. Niezmiernie jednak mnie wkurza, gdy słyszę jak takie matki kukułki krytykują matki na urlopach wychowawczych, że cyt. moją znajomą "na swoje utrzymanie trzeba sobie zapracować". No dobrze, a co z dzieckiem? Czy rolą babci jest wychowywanie, podstawowa opieka, przejęcie obowiązków matki? No tak jakby te kilka lat wychowawczego było porzuceniem pracy, jasne. Dlaczego w ogóle krytykują? To nie sztuka wcisnąć komuś swoje dziecko na większą część dnia, a później chwalić się jak to się zarabia na siebie. Rozumiem, że nie każdy ma wybór i czasem matka musi szybko wrócić do pracy, ale jak można dogryzać tym, które wzięły dla dziecka urlop? O co tu chodzi? Moja znajoma np. oddała już drugie dziecko pod opiekę babci , argumentując, że jako bibliotekarka nie może sobie pozwolić na przerwę w pracy i dogryzając mnie, że nie zarabiam teraz na siebie, tak jakbym całe życie miała nie pracować, a przecież wciąz jestem w stosunku pracy, tylko korzystam z urlopu wychowawczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do psychologa jak masz z tym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj stosunek pracy ustanie po wychowawczym a one beda mialy dalej prace. Ty będziesz szukać pracy z 3 letnia conajmniej dziura w CV one nie beda mialy tego problemu. Inni oddaja do zlobka zeby zarabiac na rodzine i odciazyc meza/partnera a inne do babci. Jeszcze inne jak Ty siedza z dzieckiem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie ustanie. U mnie w pracy kobiety normalnie wracją po wychowawczych. Po co decydować się na dzieci, jeśli od razu oddaje się je innym osobom na wychowanie? Miejsce malutkiego dziecka jest przy matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To, że coś kogoś wkurza, nie oznacza od razu problemu z którym się biegnie dop psychologa. Ciebie nic nie wkurza? Nie założyłas nigdy żadnego tematu na kafe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Żłobek to akurat najgorsza opcja. Patrzysz na pieniądze, odciążenie męża, "dziurę" w CV , a nie patrzysz na to, co dobre jest dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:07 Pracowalam w żłobku i nie wiem o co Ci chodzi. Dzieci maja bardzo dobra opiekę, zajęcia kazdego dnia itd itd. Dzieki temu, ze moje dziecko chodzilo do zlobka a ja moglam normalnie pracowac moglam wiecej mu zapewnic a dziecko mialo nie tylko matke ale i ojca, ktory nie musiał zapitalac po 12 h dziennie żeby wszystkich utrzymać tylko 8. Oczywiscie, ze patrzę na męża bo to tez człowiek bo go kocham i jest równie wazny jak dziecko. A syn do zlobka wchodzil usmiechniety, nie raz nie chciał wychodzić nawet tak sie dobrze bawił :) dziecko bylo zadowolone, maz nie byl przepracowany, moglismy sie sobą cieszyć kazdego dnia we troje. A ja nie wypadlam z rynku pracy. W obecnych czasach 3 lata to bardzo dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja musiałam wrócić do pracy po macierzyńskim, który wtedy trwał 24 tygodnie. Wróciłam do pracy po 10 miesiącach. Młody miał iść do żłobka ale moja mama zaproponowała, że się nim zajmie. Skorzystałam z tej propozycji bo była dla syna lepsza. Nie każda kobieta może być na wychowawczym. U mnie zawazyly dwie sprawy. Wysokość pensji męża oraz konieczność odbycia 6 lat stażu przed egzaminem zawodowym. Do dziś syn ma wspaniale relacje z dziadkami, którzy kochają to jak szaleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziecko jest od Ciebie w 100% zależne, a mąż to niezależny, dorosły człowiek -tak jak Ty. Dziecko bez Ciebie sobie nie poradzi, mąz tak -taka różnica :) Wg opinii psychologów dzieci w tym wieku potrzebują indywidualnego podejścia, uczucia i uwagi skupionej na sobie, przebywanie przez pół dnia w grupie obcych osób nie służy ich prawidłowemu rozwojowi emocjonalnemu. Wedle badania brytyjskiego: "wysoki stopień opieki grupowej przed 3. (a zwłaszcza przed 2.) rokiem życia związany był z wyższym poziomem zachowań antyspołecznych u trzylatków". Badanie Amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia Dziecka i Rozwoju Człowieka konkluduje: "Im więcej czasu dziecko spędza w żłobku lub przedszkolu między urodzeniem a 4. rokiem życia, tym bardziej jest przez dorosłych oceniane jako (…) mniej zgodne, bardziej asertywne, nieposłuszne i agresywne". Australijski psycholog Steve Biddulph argumentuje, że opieka w placówkach opiekuńczych jest nieodpowiednia dla dzieci przed trzecim rokiem życia. - Najlepsze żłobki miały kłopoty z zaspokojeniem potrzeb bardzo małych dzieci w grupach - mówi. - W najgorszych dzieci były zaniedbane, a same placówki przygnębiające i straszne. Na ich widok serce się krajało. Dzieci w tym wieku (poniżej 3 lat) potrzebują tylko jednego: osobistej opieki ze strony jednej, szczególnej osoby. - W raporcie na temat rozwoju wczesnodziecięcego przygotowanym przez Uniwersytet Harvarda, badacze opisują opartą na nieustannej wymianie interakcję między rodzicem a niemowlęciem jako relację "podanie - odbicie". "Działa to najlepiej, kiedy jest osadzone w trwającej relacji między dzieckiem a osobą dorosłą, która odpowiada na unikalną osobowość dziecka" - czytamy w badaniu. Według prof. Jacka Shonkoffa, szefa Centrum Badań nad Rozwojem Dziecka Uniwersytetu Harvarda, nadmierny poziom hormonów stresu u niemowląt "dosłownie zaburza architekturę mózgu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie miałam na myśli takich matek jak Ty, tylko takie, które wracają do pracy ponieważ tak chcą, a później dogryzają matkom na wychowawczych. Jeśli nie ma wyjśca to trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dzieci w wieku 0 - 4 lat nie potrzebują ciekawych zajęć i dobej opieki w grupie, tylko matki. Piszesz, że 3 lata to dużo na rynku pracy. To jeszcze więcej dla małego dziecka, które właśnie w tym wieku uczy się nawiązywać więź, a do tego potrzebuje kontaktu z jedną, bliską osobą, najlepiej matką. To jest dla dziecka taka baza, aby umialo później nawiązywać prawidłowe więzi z innymi ludźmi. Ciekawych, rozwijających zajęć potrzebuje dziecko powyżej 4 roku życia. I wcale nie muszą być one w przedszkolu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:34 Ty wiesz swoje a ja swoje. Mojemu dziecku krzywda zadna sie nie dziala. Na psychice die3 nie odbiło. Jest pogodnym, grzecznym bezproblemowym dzieckiem :) nie mamy zadnych problemow z nim. Mial mame i tate kazdego dnia tylko dla siebie. Oczywiście moglam siedziec w domu i nie miec 2 tysiecy na czysto a maz mogl zapitalac jak dziki osioł od switu do nocy. Moglam spokojnie sie temu przygladac, ale wolalam miec zadowolone dziecko i zadowolonego męża, pełnego energii. Zlobek wybieralam sposrod wielu w miescie i wybralam najlepszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wiele zależy od dziecka, jakie jest. Znam rodzinę gdzie mama była z dzieckiem rok, później mieli zaplanowane, że tata przejmie opiekę na 6 miesięcy, a później żłobek, albo niania. Kiedy mała miała 1 rok i 3 miesiące zapisali do żłobka na próbe . Dziecku tak się spodobało, że obecnie ma półtora roku i jak nie idzie do żłobka, bo weekend, albo rodzice mają wolny dzień, to płacze . Ale są dzieci, które kończą 3 lata i nie są wciąż gotowe na separację od matki, boją się obcych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko Ty w ogóle się tym nie przejmuj. Mnie też próbowano wyprać mózg, nawet własna teściowa, która choć sama ze swoimi dziećmi siedziała po 2 lata z każdym, u mnie miała z tym problem. Pod płaszczykiem troski o mój rozwój zawodowy (co ja to obchodzi??) chodziło tak naprawdę o coś zupełnie innego, chciała matkować mojemu dziecku i żeby mój mąż był jej wdzięczny, bo ona nieustanie tylko próbuje gdzie by tu porządzić i jak kogo ustawiać. Inna synowa się dała i dzieciak ma ja w nosie a babcia jest dla.nirgo ważniejsza niż rodzice. Zaznaczam że babcia i mama mają kolosalnie różne poglądy na temat wychowania. U mnie tego nie będzie. Trzyletnią dziurę w CV mam w nosie, mam poparcie meza, zdobywam właśnie nowa specjalizację uczęszczając na zajęcia co drugi weekend na 5 h, kiedy to mąż jest z dzieckiem. Mamy tyle pieniędzy że moja pensja wiele nie zmieni. A zazdrość innych mam już w nosie, nauczyłam się to ignorować. One za Ciebie życia nie przeżyją. Dziecko dwa razy małe nie będzie. Niech przestaną dorabiać ideologię do tego że po prostu nie lubią się bawić z małym dzieckiem i wola najgorszą robotę za biurkiem byleby tylko przerzucić odpowiedzialność na innych. TAK, bycie z moim dzieckiem sprawia mi frajdę a jak mam dosyć biorę opiekunkę na 3 godziny dwa razy w tygodniu i gdzieś idę z mężem lub sama. Proste jak budowa cepa, przestańcie wierzyć idiotkom które udają że pytają o Waszą sytuację "z troski" że nie wrócicie na rynek pracy. To oczywiste łgarstwo, przypadkowa niunia ma to w dooopie czy wrócicie do pracy, nawet jej to nie obejdzie, raczej źle wam życzą i jakbyście nie dostały już pracy to przecież takie się tylko ucieszą. Żadna troska, to po prostu dysfunkcja móżdżku polegająca na przeświadczeniu że tylko ich racja jest najichsza :p poza tym zazdroszczą Wam że Wy mogliście i potrafiliście oprzeć się lewackiej nauce mówiącej że kobieta najlepiej prosto z porodówki niech jedzie papiery przewalać. Szkoda słów na dekle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle jestem zdania że wszystkie anonimowe osoby które mają problem z Waszym wychowawczym, albo po prostu zazdroszczą albo źle Wam życzą. A ściślej one nie do końca są zadowolone ze dziecko upchnely do żłoba czytaj przechowalni. Nie liznely psychologii ani psychiatrii, nic nie wiedzą, tylko mają PLNy w oczach, polska bieda mentalna, nowa Mazda w garażu na krechę a dziecko w żłobku bo na szrota trzeba zarobić. Dno, ubóstwo umysłowe i materialiści. Naprawdę nie ma tu czego naśladować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre są po prostu zbyt mało inteligentne by pojac, że każdy ma swoją hierarchię wartości. U jednego praca jest na pierwszym miejscu, a drugiego na drugim np.za dzieckiem.. tak jest u mnie. Ja mam o tyle dobrze że mogę sobie pozwolić na taki odstęp w pracy, e moim zawodzie to akceptowalne. Przestańcie słuchać frustratek, to że dla jednej praca jest sensem nie oznacza że druga też nie umie sobie życia przeżyć i zorganizować ciekawiej niż siedzenie od 9 do 17 i robienie tego co każą robić inni czytaj szef.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dziecko autystyczne, pomocy babci zero, syn nie nadaje się do żłobka, bo nic by na nim nie skorzystał, autysta potrzebuje zupełnie innych zajęć i podejścia personelu. Mnie nie obchodzi jak kto sobie życie układa. Denerwują mnie jedynie matki, które podrzuciły dziecko babci, by ta się nim zajmowała przez cały tydzień po 8 godzin, a potem taka jedna z drugą opowiada bajki "do wszystkiego doszłam sama i dałam radę". Nie , nie sama, dzieckiem ci się krasnoludki nie zajmowały to i miej odwagę to przyznać. Tak samo denerwują mnie ludzie , którzy przykładowo dostali mieszkanie w spadku, ale maja najwięcej do powiedzenia na temat życia na kredycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziękuję za Twój wpis. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No dokładnie. Nie chodzi o to, jak kto poukłada życie swoje i dziecka, ale o te komentarze i poczucie wyższości, jak to niby takie osoby do wszystkiego doszły same, wspaniale zarabiają na siebie, nie mają dziury w CV, a dziecko siedzi w przechowalni lub u babci. Tak jest najprościej. Nie ma co się przechwalać. Odnosząc się do wcześniejszych wpisów, nigdy też nie uwierzę, że osoby wygłaszające komentarze o naszej przerwie w pracy, rzeczywiście się przejmują naszym życiem zawodowym. Mają to w nosie, czy po wychowawczym wrócimy do swojej pracy, czy będziemy musiały szukać innej. Chodzi tylko o to, aby dogryźć. Większość matek chce dobrze dla swoich dzieci i może gdy obok jest jakas na wychowawczym, to w takiej matce, która oddała dziecko pod opiekę innym, budzi się poczucie winy i odreagowuje to kąśliwymi uwagami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Nie miałam na myśli takich matek jak Ty, tylko takie, które wracają do pracy ponieważ tak chcą, a później dogryzają matkom na wychowawczych. Jeśli nie ma wyjśca to trudno. x Te co muszą nie dogryzają. Też nie wiem po co się 9:26 odezwała. gość dziś Też nie wiem po co się odzywasz. Bohaterka, bo pracownica żłobka i dziecko miała pod swoja opieką. Jakby każda matka tak mogła zabierać dziecko do pracy, to by ciekawie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przedostatnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja szwagierka ma 3ke dzieci. Mieszka ze swoimi rodzicami w jednym domu. Ma osobne pietro. I od poczatku podrzucala dzieci matce. Kazde po kolei. Czy to akurat praca ( pracuje w sezonie w weekendy), czy chciala posprzatac czy wyjsc na zakupy/ do fryzjera. Gdy pojawialo sie kolejne niemowle, starsze szlo w " odstawke", na sniadania/ obiady do babci. Na pytanie co robi mama ( jednego razu bylismy u tesciow na weekend, tesciowa w kosciele, to srodkowy syn przyszedl do mnie zebym mu sniadanie zrobila), mlody odpowiadal " mama zajmuje sie Filipem i nie ma czasu". Jej dzieci maja teraz 18, 7 i 2l i w koncu zatrybila, ze jej matka juz ma dosc. Zaczela. za to jechac po matce swojego meza, ze nie chce pomagac, zabierac dzieci do siebie. Wizyta raz na miesiac na obiad wszyscy i zegnam. To jest konsekwentna babcia. Moja tesciowa za to ciagle mi narzeka ze musi z dzieciakami zostawac ale corce nic nie powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No popatrz, a moja mama uważa, że widzi wnuka zbyt rzadko. Najchętniej brałaby to do siebie co drugi weekend. Babcie są różne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tego nie rozumiem. Do 3 roku zycia dziecko potrzebuje jednego opiekuna, stałego! Ale nie, matki podrzucają do babć i nianiek a same zapitalają na fitness, basen, fryzjera i na kosmetyczkę. Jakby in te dzieci wadziły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:09 Moja sąsiadka codziennie angażuje męża lub swojego tatę co przyjeżdża specjalnie bo ona " musi iść z psem na rower". Dziecko 7 miesiecy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ktora babcie spotkam na spacerze to kazda narzeka ze jej wluli ale najlepsze ze sama sobie dala to zrobi. Co zmusili ja sila do tego. Po co te babcie sie zgadzaja chyba tylko po to zeby miec "pomoc" na starosc. Ja na ta pomoc ze strony dzieci bym nie liczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja muszę mojej mamie tłumaczyć dlaczego syn nie jest u niej i u dziadka co dwa tygodnie. Ma 8 lat, treningi i kolegów. Nie zawsze daje radę jechać do rodziców co drugi weekend. Sa jeszcze dziadkowie kochający wnuki. W sierpniu biorą go na 2 tygodnie wakacji i juz marudzą czemu tak krótko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 latek jest juz samoobsugowy. Najgozrej jak babcia wciskaja takie 1,5 letni edo momentu dania do przedszkola. I te babki urobione po pachy marza tylko zeby dziecka jak najwiecej spal w ciagu dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×