Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przesadzam? Nie sadze. Slub i dzieci.

Polecane posty

Gość gość

Czesc. Jestem z moim partnerem ponad 2 lata, a spotykamy sie ponad 2,5 roku. Jak sie poznalismy, mieslismy 32/34 lata, wiec latwo policzyc, ile mamy teraz :o Od samego poczatku partner (bo chopak w tym wieku brzmi dziwnie) wspominal, ze chce miec rodzine, dzieci. Bardzo szybko, bo praktycznie zaraz na poczatku naszej znajomosci wzial sie za „planowanie”. No i jak zapewne sie domyslacie, na planach sie skonczylo. Tak wiec mamy miec 1 dziecko, najlepiej coreczke o imieniu xxx, do przedszkola pojdzie 3 ulice dalej, a slub bedzie skromny, dla najblizszej rodziny i zamieszkamy u niego. No i fajnie, z poczatku sie cieszylam, ze jest tak konkretny, bo ex nie kwapili sie do slubu. Jednak minely 2 lata... i nic. Zaczynaja mnie wkurzac obrazki, ktore snuje, bo jak tak dalej pojdzie, zabierze sie za to dziecko po 40, a nie wiem, czy wtedy bede mogla :) Nie jestesmy nawet zareczeni. Dziewczyny, powiedzcie mi prosze dwie rzeczy: 1. Czy mam prawo przypuszczac, ze on tak tylko gada, a nie ma zadnych powaznych planow co do mnie, bo biorac pod uwage nasz wiek, minelo juz sporo czasu? 2. Do tych, ktore byly w podobnej sytuacji: zakladajac, ze facet Wam sie jednak w koncu oswiadczyl, cieszylyscie sie z tego? Bo mam wrazenie, ze jakby teraz przyszedl z pierscionkiem, nie byloby niespodzianki, nie skakalabym z radosci, tylko pomyslalabym raczej „kurde, nareszcie - dluzej juz nie mozna bylo?!” Lub na pytanie „czy zostaniesz moja zona” odpowiedzialabym „ustalilismy to juz poniekad dwa lata temu”. :o Szczerze mowiac, jak z poczatku mnie cieszyly jego „plany”, tak obecnie wkurza mnie ta jego gadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno, zastanawiam sie nad odejsciem, jak sie nie oswiadczy do konca roku. Kocham go, a on wyglada na zakochanego, ale jednak to czyny swiadcza o czlowieku, nie slowa. Nie ma sensu byc z kims, kogo sie kocha, a kto nas traktuje jako opcje „na przeczekanie”, „czasoumilacz” poki nie znajdzie kogos fajniejszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może tak zaczniesz od rozmowy na temat dziecka? Powiedz że jesteście już jakiś czas ze sobą i myślisz ze to najlepszy czas na dziecko. Zobacz jak zareaguje. Nie musicie od razu brać ślub i. Może się to boi. Większe zobowiązanie i trudniej odejść. Jak będzie się miał tzn że jesteś niestety czasoumilaczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może tak tylko mówić, żebyś nie odeszła. Jestescie dojrzali, żyjecie "na wolności" - nie dziwie sie kiedy ludzie nie chcą miec dzieci, bo dobrze im jak jest. Moze tez on wcale sie nie czuje, ze bedzie dobrym tata? Tylko nie próbuj żadnej wpadki bez jego wiedzy, bo jeszcze wyjdzie tak, ze zostaniesz sama z dzieckiem. Wiesz, zycie bez dzieci tez jest dobre i spełnione, jestes pewna, ze chcesz wywracac je do góry nogami? Jestes gotowa na to, ze to dziecko bedzie układało Twoj dzien przez wiele lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce byc stara panna z dzieckiem. Moja mama byla i wiem, ze bardzo nie chciala takiego zycia dla mnie. :( Moja mama juz nie zyje :( ale ja nie chcialabym jej zawiesc, Bardzo chcialabym tez dokonac zmian w zyciu odpowiedzialnie: najpierw sie zareczyc, potem zamieszkac razem, wziac slub, zaplanowac dziecko. Piszesz, ze slub to wieksze zobowiazanie i trudniej odejsc. Nie chcialabym, aby ode mnie odszedl, jak bede w ciazy albo z malym dzieckiem. Poza tym dziecko to wieksze zobowiazanie. Wieksza odpowiedzialnosc. Dziecko potrzebuje obojga rodzicow. To on zaczal te rozmowy o dziecku i o slubie, nie ja! I on caly czas „snuje plany”. Kurcze, Dziewczyny... mysle, ze moglabym spytac „zrobisz cos w tym kierunku? Bo na razie nie chce mi sie gdybac”, ale odczuwam to jako upokarzajace, jako wywieranie presji, a bardzo bym chciala, by oswiadczyl sie sam, bez presji. Zeby wyszlo to od niego :( Zeby tego rzeczywiscie chcial. :( Nasza sytuacja tez go nie usprawiedliwia, bo aktualnie oboje mamy tzw. stabilizacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, ze zycie bez dzieci moze byc spelnione. Ja jednak chcialabym miec dziecko. Umiem zorganizowac sobie dzien, wiem, jak wyglada codziennosc z dziecmi, bo moja najblizsza przyjaciolka ma dwojke i czasem sie nimi zajmuje, by jej pomoc. Wiem tez, z czego musiala zrezygnowac, ze musi wszystko planowac i przedszkole jest wylegarnia chorob :) No po prostu chce miec dziecko, to chyba normalne? Mysle, ze sa gorsze mamy, niz ja bede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec ty jako osoba dorosla (a nie 16-letnia) ograniczasz sie do czekania, co facet zrobi? Jezeli go kochasz i masz wrazenie, ze odwzajemnia uczucie, to powiedz juz dzis: planowalismy slub i dziecko, wiec od czego zaczynamy? Dziecko sprobujmy juz dzisiaj, a jutro zlozmy papiery w urzedzie. Bierne czekanie i potem jakas zgryzliwa uwaga sytuacji nie poprawia. Dlaczego facet musi dzialac? Przeciez powiedzial wielokrotnie, jakie sa jego plany dla was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wy nie mieszkacie razem? To zacznij od tego tematu ze fajnie byłoby mieć siebie na co dzień :) Ja mam inne podejście do życia. Tzn młodo wyszłam za mąż. Potem dopiero dziecko. Ale jeśli masz 34 lat i chcesz mieć dziecko to na co masz czekać. Facet dzisiaj jest jutro może to nie być. Niestety takie jest życie a dziecko zostaje zawsze naszym dzieckiem. Jeżeli czujesz onstykt macierzyński to powiedz to swojemu facetowi. Nie rób nic wbrew niego ale też nie czekaj wieczność aż się zdecyduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I oczywiscie nie planuje „wpadki”. To nieetyczne. Dziecko to musi byc swiadoma, odpowiedzialna decyzja obojga rodzicow. Choc gdy mama jeszcze zyla, zyczyla mi tej wpadki. Bardzo chciala byc babcia :( Nie zdazyla :( :( :( A ja chce byc mama. Tak bylam szczesliwa poltora roku temu, ze to marzenie o slubie i dziecku ma szanse sie ziscic, ze moj facet myskli o mnie powaznie i odpowiedzianie, ze planuje przyszlosc ze mna, ze uwaza mnie za dobry material na matke. A teraz w to watpie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci,ze mam podobna sytuacje i tez oboje jestesmy po 30. Znamy sie 3 lata, od 2,5 jestesmy i mieszkamy razem.I tez tylko słysze jak snuje opowiesci.Daje mu do zrozumeinia,ze ciaza to nie jest hop siup i jestem juz w takim wieku,ze poprostu moze byc trudniej i nawet mlodsi ludzie staraja sie wiele meisiecy, a nawet po kilka lat.Ostatnio tez mu powiedzialam,zeby przemyslal czego chce bo nie chce sie ubudzic przed 40 i zostac sama bez mozliwosci posiadania rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilkukrotnie, kiedy rozmawialismy o naszych planach, dalam mu „zielone swiatlo”. Naprawde... strasznie nie chce naciskac :( Nie chce tez z nim mieszkac. Wygodnie mi samej. I choc lubie, kiedy spedzamy razem np. weekend (pomieszkujemy u siebie), mieszkanie z kims to pewne poswiecenie. On ma inny tryb zycia, niz ja. Pozniej sie kladzie, pozniej wstaje, ma blizej do pracy. Je wiecej miesa i slodyczy. Nie chce mieszkac z czlowiekiem, ktory nie jest moim narzeczonym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby był tak zdecydowany to by tyle nie czekał. Moi znajomi pobrali sie po 10 miesiącach znajomosci. Byli przed 30 i długo szukali odpowiednich osób. Stwierdzili, ze albo wóz albo przewóz a ludzie sie całe życie poznają wiec szkoda czasu. Równie dobrze mogą sie znać i 10 lat a roku rozwieźć, bo tez tak bywa. Mija im juz drugi rok po ślubie, budują dom i są szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie chciej dalej i tak sobie czekaj. Może decyzja o wspólnym zamieszkaniu będzie dla niego znakiem ze chcesz stabilizacji. Nie macie 20 lat zeby spotykać się na seks. Wyszłam za mąż jak miałam niecałe 24 lata. Nie mieszkaliśmy razem sprzed dopiero się dicieralismy po ślubie. Z perspektywy czasu myślę ze dobrze jest zamieszkać przed ślubem zeb y zobaczyć jak to jest być razem cały czas. Jak sobie wyobrażasz wspólne życie skoro już teraz piszesz ze nue chcesz z nim mieszkać bo masz inny tryb dnia. Coraz bardziej myślę ze to z Tobą cis jest nue tak a nie z nim pewnie nie chciałaś z nim zamieszkać to się wycofał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak mysle. Pol roku to krotko, ale po roku ludzie juz sie znaja dosc dobrze. Mam takie smutne refleksje, bo zerknelam sobie przeczytac wiadomosci, a tu Ksiezna Sussex... a Joanna Krupa wyszla za maz... O zareczynach obu Pan nie bylo nic slychac, kiedy moj partner snul juz slubne plany. A one w tym czasie zdazyy zakonczyc stary zwiazek, rozpoczac nowy, zareczyc sie, wziac slub. U mnie wciaz tylko te same plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce z nim mieszkac nie dlatego, ze mamy inny tryb dnia. Po prostu nie chce rezygnowac z wygody poki on sie nie okreslil jako moj narzeczony. Nie chce tez (z powodu mamy lub, jak wolisz, tradycji) mieszkac z kims w tzw. konkubinacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice rok od Poznania wzięło ślub. Żyją razem 36 lat. Znajomy chodził z laska 10 lat i po roku się rozwiodl. Teraz ma partnerkę z 2 dzieci i niedawno urodziło om się wspólne dziecko. Koleżanka po 3 miesiącach znajomości zaszła w ciążę. Mają drugie dziecko wzięli ślub u budują wspólny dom. W waszym wieku już w tym czasie powinniście się dobrze poznać. A im jest się starszym tym skracają się etapy w związku. Albo się czuje obustronnie ze to jest to albo nie i szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak zamierzasz po ślubie zrezygnować z wygody? Myślisz że będzie tobie łatwiej bo masz ślub? Związek to sztuka kompromisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie. To nie kwestia tego, ze po slubie bedzie mi latwiej. Po prostu moge zrezygnowac z wygody dla kogos, kto chce byc ze mna, kto wybral mnie jako partnerke na swoje zycie. Nie chce z niej jednak rezygnowac w wypadku, gdy nasz zwiazek „nie rozwija sie”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co podbijasz skoro wszystko na temat zostało napisane. Teraz decyzja należy do Ciebie co zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam nadzieje, ze moze jeszcze kilka dziewczyn w podobnej sytuacji sie wypowie, jak sie czuje i co zamierza zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co chcesz czekam do końca roku? Chcesz zmarnować kolejne 5 miesięcy życia w czekaniu na coś co i tak się nie wydarzy? Jakby był tak pewny i określony to już bylibyście małżeństwem a nie weekendową parą. Trzyma cię w rezerwie bo liczy że jeszcze się trafi ta prawdziwa miłość. Skąd wiem? Miałam to samo i jak przeszłam do konkretów to zrobił ze mnie wariatkę, która naciska i zaproponował pauzę/ odpoczynek od siebie. Okazało się że jako dwie osobne jednostki jesteśmy szczęśliwsi. Poznałam faceta który chciał być ze mną zawsze i na zawsze a nie traktowac mnie jak zabawkę na weekendy. Niczego nie wymusisz na drugim człowieku a jeśli to zrobisz dla nikogo nie skończy się to dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam że mój były do dziś żyje jak wieczny kawaler, ma przypadkowe miłostki i tak jest mu dobrze. Przyznał że mówił to wszystko o rodzinie dzieciach, bo " wy kobiety chcecie to słyszeć"...Resztę dopowiedz sobie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez nie probuje niczego wymusic. Chcialam dac mu jeszcze troche czasu. Ale to mniej niz pol roku. Po jakim czasie zdeklarowal sie Twoj nowy facet, jesli moge zapytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×